Policja przeszukiwała las. Nowe wątki w sprawie zaginionej Jowity
Leśne obszary w pobliżu miejsca zamieszkania Jowity Zielińskiej z Lisin, która przepadła bez wieści trzy miesiące temu, znów przeczesywała policja. Wzmocnione patrole pojawiły się w okolicach, w których znaleziono jej rower. Niewykluczone, że śledczy sprawdzają nowe wątki w dochodzeniu.
Policja wznowiła poszukiwania śladów, które mogą pomóc w ustaleniu, co stało się z 30-letnią ekspedientką z Lisin, która zaginęła w sobotę 6 lipca. Była w drodze ze sklepu w Rypinie do domu. Kobieta była już kilometr od domu, na leśnej drodze zarejestrowały ją kamery monitoringu.
Jej rower odnalazł się 10 sierpnia w odległości 5 kilometrów od jej domu, w Wierzchowiskach. W tej leśnej okolicy województwa kujawsko-pomorskiego w środę 2 października znów pojawiły się służby, które przeczesywały tereny.
Sprawa zaginięcia Jowity Zielińskiej. Nowy wątek w poszukiwaniach?
- Od godzin porannych policjanci, a także ochotnicy ze straży pożarnej przeczesują różne fragmenty lasu. W poszukiwaniach bierze udział łącznie około 50 osób. Poszukiwania prowadzone są w związku z dotychczasowymi ustaleniami mundurowych. W sprawie cały czas prowadzone są czynności. Ustalamy też, w jaki sposób rower zaginionej znalazł się w lesie - przekazała w rozmowie z "Faktem" aspirant sztabowa Dorota Rupińska z Komendy Powiatowej Policji w Rypinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jowita Zielińska pracowała w rypińskim sklepie mięsnym oddalonym od domu o 17 kilometrów. Część drogi pokonywała rowerem, w Rogowie przesiadała się na jadący do Rypina bus.
Tak samo wracała tamtej soboty. Jowitę jadącą już na rowerze świadkowie widzieli w okolicach Rojewa, zarejestrował ją też monitoring.
Reszta jest już zagadką. Nie zdołały jej rozwikłać do tej pory żadnych akcje poszukiwawcze organizowane zarówno przez rodzinę i sąsiadów, jak i przez służby mundurowe. Bliscy 30-latki są przekonani, że musiało się stać coś wyjątkowego - zawsze wracała do domu, uprzedzała o zmianie planów, była słowna.
Przeczytaj również: Zapadł wyrok ws. liderek Strajku Kobiet. Chodzi o manifestacje w 2020 r.
Jak ustalił "Fakt", policja szuka teraz odpowiedzi na pytanie, skąd rower Jowity znalazł się w pobliżu Wierzchowisk. Być może śledczy mają nowy trop, który pozwoli ustalić, dlaczego do domu nie dotarła.
Źródło: fakt.pl