To on oddał śmiertelny strzał. Policja dementuje plotki
Stołeczna policja zabrała głos w sprawie tragicznego zdarzenia przy ul. Inżynierskiej, do którego doszło w sobotę w Warszawie. Policja zaprzecza, jakoby mundurowy, który oddał strzał, "był pierwszy dzień w służbie".
W sobotę po południu w Warszawie przy ul. Inżynierskiej podczas interwencji ranny został policjant. Funkcjonariusz zmarł w szpitalu. Jak poinformowała stołeczna policja, broni użył drugi policjant.
Stołeczna policja opublikowała w niedzielę rano w tej sprawie komunikat. Służba odpowiada m.in. na pojawiające się w przestrzeni plotki dotyczące doświadczenia funkcjonariusza, który oddał feralny strzał.
"Funkcjonariusz, który oddał tragiczny w skutkach strzał z broni służbowej, był młodym policjantem, ale nie był to jego '1. dzień w służbie', jak podają niektóre media. Odbył on przeszkolenie podstawowe, a po jego zakończeniu rozpoczął służbę w jednostce terenowej" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Do policji został przyjęty blisko 1,5 roku temu i od tej pory służył społeczeństwu, stojąc na straży jego bezpieczeństwa w jednym szeregu z innymi policjantami. Zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie prawem i przyjętymi zasadami podejmował i uczestniczył w interwencjach" - wskazuje stołeczna policja.
Śmierć policjanta na Inżynierskiej w Warszawie
O samych okolicznościach zdarzenia jeszcze w sobotę mówił rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji, mł. insp. Robert Szumiata.
- O godz. 14 zostaliśmy wezwani na ulicę Inżynierską 6. Zgłoszenie dotyczyło agresywnego mężczyzny, który miał biegać z maczetą. Sprawa była poważna - relacjonował rzecznik.
Jak powiedział, na miejsce przyjechał umundurowany patrol policji, który poprosił o wsparcie patrolu nieumundurowanego.