PolskaPolicja chce kar za blokadę auta prezesa PiS na Wawelu. Jest zażalenie

Policja chce kar za blokadę auta prezesa PiS na Wawelu. Jest zażalenie

Do krakowskiego sądu wpłynęło zażalenie policji na umorzenie spraw dotyczących blokady Wawelu w grudniu 2016 r. - Uważamy, że decyzja sądu jest bezzasadna i powinna być uchylona w całości - mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Policja chce kar za blokadę auta prezesa PiS na Wawelu. Jest zażalenie
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Michał Łepecki
Arkadiusz Jastrzębski

16.10.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sprawa dotyczy próby zablokowania 18 grudnia ubiegłego roku wjazdu na Wawel samochodów polityków PiS. W jednym z nich jechał prezes partii Jarosław Kaczyński, w innym premier Beata Szydło.

Początkowo sąd ukarał za to siedem osób grzywnami w wysokości od 300 do 500 zł. Po sprzeciwie złożonym przez ukaranych, sąd na początku października stwierdził, że nie dopuścili się oni wykroczenia, a blokada nie miała znamion społecznej szkodliwości. Zdaniem sądu protest nie naruszył ustawy o zgromadzeniach, był legalny, przebiegał spokojnie, a jego uczestnicy wykonywali polecenia policjantów.

To właśnie na to postanowienie zażalenie złożył Komendant Miejski Policji w Krakowie.

- Uważamy, że sąd nie miał podstaw, aby przyjąć, że protestujący nie popełnili wykroczenia. Naszym zdaniem udział w zgromadzeniu - nawet legalnym - nie zwalnia uczestników od odpowiedzialności za bezprawne działania - mówi nam nadkom. Cisło z biura prasowego KWP w Krakowie.

Policjanci chcą, aby wydział odwoławczy w całości uchylił postanowienie.

"Idź pan do diabła"

Prawie każdego 18. dnia miesiąca - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej - Jarosław Kaczyński odwiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej. Prezesowi PiS zwykle towarzyszą politycy i wysocy przedstawiciele władz państwowych. Trasę przejazdu policja odgradza barierkami, a pod Wzgórzem Wawelskim od kilku miesięcy gromadzą się zarówno przeciwnicy takich uroczystości - protestujący przeciwko "upartyjnieniu Wawelu" - jak i zwolennicy PiS-u.

Tak było też 18 grudnia ubiegłego roku, kiedy w blokadzie wzięło udział kilkadziesiąt osób. Demonstrujący skandowali: "Wolność, równość, demokracja" i "Solidarni z opozycją". Kilkanaście osób usiadło na podjeździe - potem niektórzy z nich się położyli i zostali usunięci siłą przez policjantów.

Protestujący przeciwko polityce rządu blokowali także wyjazd z Wawelu samochodów, którymi podróżowali posłowie PiS, w kierunku pierwszego z aut rzucono jajka. Na murze otaczającym Wawel wyświetlano hasła: "Idź pan do diabła", "Mamy smoka i nie zawahamy się go użyć".

blokadawawelpis
Komentarze (1206)