Polacy wystraszyli się ostrzeżeń. "Takich scen dawno nie było"

Fatalny początek sezonu - twierdzą właściciele polskich pensjonatów. W długi weekend po Bożym Ciele w wielu miejscowościach apartamenty stoją puste. Przede wszystkim z powodu ostrzeżeń przed fatalną, burzową pogodą oraz z powodu wysokiej inflacji. - Takich scen dawno nie było - słyszymy od wynajmujących pokoje.

 Na długi weekend w wielu miejscach wydano ostrzeżenia przed gwałtownymi burzami oraz intensywnymi opadami deszczu
Źródło zdjęć: © IMGW, Pixabay
Mateusz Dolak

Boże Ciało w 2023 roku wypadło w czwartek 8 czerwca. Wiele osób wykorzystało okazję i wzięło również wolny piątek po Bożym Ciele. To idealna okazja, żeby przedłużyć weekend i cieszyć się czterema wolnymi dniami z rzędu.

W piątek sprawdziliśmy, jak wygląda obłożenie w popularnych miejscowościach turystycznych. Okazało się, że mimo długiego weekendu, zarówno w górach, nad morzem, jak i na Mazurach, było jeszcze wiele wolnych pokoi.

Według popularnej wyszukiwarki noclegów, wybierając się w dwie osoby w piątek do Łeby czy Władysławowa, mogliśmy przebierać w ponad 200 ofertach. Najtańsze, zaczynały się od około 400 złotych za dwie noce (pobyt od piątku do niedzieli). Obiekty w wyższym standardzie kosztowały dwa lub trzy razy więcej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Cena parkingu w Zakopanem. Nasz rozmówca nie powstrzymał przekleństwa

- Jest ewidentnie dużo mniejsze zainteresowanie niż w tamtym roku. Ludzi na ulicach jest co prawda sporo, ale też pokoi na wynajem przybyło i jest ich więcej niż turystów. Nawet jeżeli ktoś rezerwuje, to zdarza się, że ostatecznie nie przyjeżdża. W czwartek miała u nas nocować grupa rowerzystów. W ostatniej chwili okazało się, że przechwyciła ich konkurencja - mówi Wiesława Fig z ośrodka wczasowego "Ewa" w Łebie.

W chwili gdy rozmawialiśmy w piątek, zajętych było tylko 25 procent pokoi. - Niestety, bardzo to odczuwamy, bo koszty utrzymania są coraz większe. Prąd i gaz drożeją. Mocno zastanawiamy się, czy w tym roku będziemy zatrudniać dodatkową obsługę na wakacje. Ale jeżeli nie będzie ruchu, to nie będzie nas stać - tłumaczyła Wiesława Fig.

"Ludzie liczą każdy grosz. W dodatku ta pogoda"

- Mamy może 40 procent obłożenia. Zainteresowanie jest słabe. Wszystko jest posprzątane, nakryte i gotowe na przyjazd gości. Czujemy się, jakbyśmy jeździli taksówką bez klienta. Ponosimy koszty, a zysków nie ma. Widać, że ludzie liczą każdy grosz. Nie jeżdżą już tak chętnie na weekendy. W dodatku ta pogoda. Dla nas to bardzo zła sytuacja. Wiadomo, że każdy ma jakieś kredyty czy zobowiązania i musi je opłacać - mówiła z kolei Irena Polska z "Domu Kolonijnego" we Władysławowie.

Sytuacja na Mazurach wyglądała podobnie. W piątek w tym regionie dostępnych było ponad 260 obiektów. Najtańsze - od 300 zł za dwie noce dla dwóch osób. Najdroższe - przewyższały kwotę tysiąca złotych.

- Mam wolny pokój dwuosobowy i trzy czteroosobowe. Przez internet było bardzo dużo zapytań. Ale kiedy oddzwaniałam, to odzew nie był już tak duży. Czerwiec nigdy nie był oblegany. U nas sezon zaczyna się na początku lipca, a kończy 25 sierpnia. Reszta to jedna wielka niewiadoma. Nie mogę narzekać, bo majówka była w porządku - oceniła Małgorzata Boć z "Kwater na Skraju Wilkasy" pod Giżyckiem.

Burze wystraszyły turystów

Dużo gorzej było na Podhalu, gdzie na cały długi weekend synoptycy zapowiadali deszcze. W chwili pisania tego artykułu, dostępnych było ponad 1700 miejsc noclegowych w cenach od 200 zł do 3600 zł (dwie osoby, pobyt piątek - niedziela).

- Właśnie mamy burzę. Pogoda się popsuła i w ostatniej chwili dużo osób odwołało swój przyjazd. Myśleliśmy, że na Boże Ciało będą goście, a zostaliśmy z wolnymi pokojami. Nie tego się spodziewaliśmy. Na szczęście to dla nas szansa na przeprowadzenie prac konserwacyjnych i remontów - mówi Agata Widera z "Willi Jagiellonka" w centrum Zakopanego.

- Ogólnie widzimy spadek zainteresowania. Do Zakopanego w większości przyjeżdżała tzw. klasa średnia, która prowadziła swoje firmy. Wiem, że wiele osób musiało zamknąć działalności i nie stać ich na wyjazdy. Liczą się z każdym groszem, a to był nasz klient docelowy. Co będzie dalej? Nie wiem. Na szczęście mamy obiekt w samym centrum, ale co będzie z tymi, co się dopiero pobudowali? Przecież my tu żyjemy z działalności sezonowej. Utrzymanie domu też kosztuje. Trzeba na bieżąco wszystko naprawiać, unowocześniać. Rosnące ceny nam nie pomagają - dodała.

Boże Ciało w Turcji, Egipcie i Tunezji

Zapytaliśmy eksperta z Polskiej Izby Hotelarzy, skąd wynika tak małe zainteresowanie wyjazdami na długi weekend, gdy wypada Boże Ciało.

- Jednym z czynników na pewno jest pogoda. Majówka w tym roku bardzo ładnie wypadała i wiele osób wtedy zdecydowało się wyjechać. Jeżeli ktoś wybrał się na majówkę, to stwierdził, że przed wakacjami - na Boże Ciało - lepiej zostać w domu. Portfele Polaków, a przede wszystkim klasy średniej, zubożały. Ludzie zaczęli oszczędzać. To jest pewna kalkulacja, że muszą zrezygnować z częstych wyjazdów - ocenia Marek Łuczyński, prezes Polskiej Izby Hotelarzy.

Jego zdaniem Polacy coraz częściej zamiast polskich miejscowości wybierają wyjazdy za granicę. - Nie ma już pandemii i można podróżować samolotami. Znane i cenione przez Polaków kierunki kuszą bardzo dobrymi cenami. Turcja, Egipt, Tunezja - tam sezon jest niemal cały rok. Polscy hotelarze mają bardzo krótki sezon, dlatego nie mogą rozłożyć kosztów działalności na dłuższy okres. Stąd niewielka różnica w cenie. Do tego dochodzi niepewność związana z pogodą. Polacy do ostatniej chwili sprawdzają, gdzie i czy będzie padać - podsumowuje.

Zapytaliśmy też mieszkańców Warszawy, dlaczego nie zdecydowali się wyjechać ze stolicy na "Boże Ciało".

- Na porządny wypad potrzebne jest więcej dni wolnych. Planowałam odpoczynek nad morzem, ale "paragony grozy" i koszty mnie zniechęciły. Wolę zostać w Warszawie, wyspać się i zaoszczędzić przed wyjazdem do Hiszpanii w wakacje - mówi WP Karolina Fałat, mieszkanka Pragi-Południe.

Czytaj też:

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Zimoch ostro reaguje na wulgarne słowa Śliza. "Stop chamstwu!"
Zimoch ostro reaguje na wulgarne słowa Śliza. "Stop chamstwu!"
Wyrzucony poseł wraca do Polski 2050. "Wszystkie ręce na pokład"
Wyrzucony poseł wraca do Polski 2050. "Wszystkie ręce na pokład"
Zmasowany atak na Ukrainę. Noc pełna alarmów
Zmasowany atak na Ukrainę. Noc pełna alarmów
Pożar hotelu na Mazowszu. Ewakuowano gości
Pożar hotelu na Mazowszu. Ewakuowano gości
Alkohol w Sejmie? Polacy są zdecydowanie przeciw. Nowy sondaż
Alkohol w Sejmie? Polacy są zdecydowanie przeciw. Nowy sondaż
Pożar hali magazynowej w Rusocinie. Kilkanaście osób zdążyło uciec
Pożar hali magazynowej w Rusocinie. Kilkanaście osób zdążyło uciec
Większość chce zmiany na stanowisku premiera. Najnowszy sondaż
Większość chce zmiany na stanowisku premiera. Najnowszy sondaż
Nadchodzi gwałtowne ochłodzenie: ulewy, burze i przymrozki
Nadchodzi gwałtowne ochłodzenie: ulewy, burze i przymrozki
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Tyle kosztowało sprowadzanie Sebastiana M. z Dubaju. Policja ujawnia
Tyle kosztowało sprowadzanie Sebastiana M. z Dubaju. Policja ujawnia
"NATO stoi w obliczu zagrożeń". Minister z Finlandii ostrzega
"NATO stoi w obliczu zagrożeń". Minister z Finlandii ostrzega
Większe wsparcie militarne dla Ukrainy. Hegseth zapowiada "siłę ognia"
Większe wsparcie militarne dla Ukrainy. Hegseth zapowiada "siłę ognia"