Polacy o współwinie za Holokaust i o sporze z Izraelem. Sondaże
Większość ankietowanych Polaków uważa, że nasz naród nie ponosi współodpowiedzialności za niemieckie zbrodnie. Z sondaży wynika również, że przeważa poparcie dla ścigania za sformułowanie "polskie obozy śmierci".
31.01.2018 | aktual.: 25.03.2022 13:00
Jakąkolwiek winę narodu polskiego za działania nazistów odrzuciło niemal trzy czwarte (73,5 proc.) uczestników badania SW Research dla serwisu rp.pl.
Współodpowiedzialność Polaków za zbrodnie z czasów II wojny światowej dostrzega 10,6 proc. ankietowanych. Co szósty pytany (15,9 proc.) nie potrafił zająć jednoznacznego stanowiska.
Więzienie za "polskie obozy"?
Z kolei Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" zapytał Polaków m.in. o to, czy używanie zwrotu "polskie obozu śmierci" w stosunku do niemieckich obozów zagłady powinno być karane więzieniem? "Tak" - stwierdziło 45 proc. ankietowanych. Przeciwnego zdania było 27 proc. z nich, a 28 proc. wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
Zobacz też: Patryk Jaki: zbyt długo Polska była chłopcem do bicia
Uczestnicy sondażu są podzieleni co do tego, czy polski rząd powinien konsultować nową ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej z władzami Izraela i środowiskami żydowskimi. Za taką koniecznością opowiedziało się 42 proc. badanych. Przeciwko konsultacjom było 31 proc. Z kolei 27 proc. nie miało wyrobionej opinii w tej sprawie.
W badaniu Pollster dla "SE" 43 proc. ankietowanych stwierdziło też, że w sporze z Izraelem jest po stronie polskiego rządu, a 13 proc. uważa, że to izraelski rząd ma rację. Niemal co piąty uczestnik sondażu (19 proc.) nie słyszał o konflikcie o ustawę ws. IPN, a co czwarty (25 proc.) nie ma zdania na ten temat.
Zobacz także
Ostra krytyka Izraela
Nowelizacja ustawy o IPN zakłada, że każdy, kto "publicznie i wbrew faktom" przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Zobacz także
Przegłosowanie nowelizacji przez Sejm spotkało się z ostrą krytyką Izraela. O wycofanie przyjętych przez Polskę rozwiązań zaapelował premier Benjamin Netanjahu. W jego ocenie stanowią próbę "zmieniania historii". Zmianę w nowelizacji zasugerowała również ambasador Anna Azari. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".
Polski rząd idzie jednak w zaparte i zapowiada, że do zmian nie dojdzie. Komisje senackie przyjęły ustawę bez poprawek.