Pogoda. Potężny system zimnego frontu. Deszcz i ochłodzenie
Prognoza pogody na nadchodzący weekend wygląda fatalnie. Będzie pochmurno i wietrznie, a temperatury spadną do nawet 16 stopni w środku dnia. Wszystkiemu winien jest dość pokaźny układ wysokiego ciśnienia, który zalega nad Atlantykiem.
Pogoda, która jeszcze niedawno rozpieszczała urlopowiczów wysokimi temperaturami, teraz diametralnie się zmienia. Bloger pogodowy Jarosław Turała o perspektywie na najbliższy okres pisze krótko: "Przelotne, nie bardzo poprawiające stan wód gruntowych deszcze oraz około 16-18 stopni. To scenariusz na najbliższe 5-7 dni".
Oznaki gwałtownego ochłodzenia były widoczne już w nocy z środy na czwartek, kiedy stacja meteorologiczna w Jakuszycach (woj. dolnośląskie) odnotowała 1,3 stopnia C poniżej zera. Najnowsze wyliczenia pokazują, że sytuacja na pewno nie ulegnie szybkiej poprawie. W sobotę z zachodu, a w niedzielę z północnego–zachodu napływać będzie do nas chłodne i wilgotne powietrze odpowiednio: w sobotę pochodzenia atlantyckiego, a w niedzielę polarno-morskiego. Ale zanim przejdziemy do weekendu, zobaczmy co czeka nas w piątek?
Pogoda na piątek
Synoptycy podkreślają, że na zdjęciach z satelity MSG widać już potężny system chłodnego frontu. "W rozległym obszarze zachmurzenia frontowego pojawiać się będą opady deszczu, ale o małej intensywności. Rano popada głównie na Pomorzu, Mazurach, Kujawach, Kurpiach i Podlasiu. Potem w ciągu dnia opady będą schodzić w kierunku centrum i obejmą Wielkopolskę, Ziemię Łódzką, Mazowsze i część Lubelszczyzny" - informuje Maciej Ostrowski z Meteo.pl.
Mocniej popada głównie w woj. pomorskim. Dla południowych powiatów tej części Polski Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w piątek ostrzeżenie pierwszego stopnia.
Jak dodaje, ściąganie na południe chłodniejszego powietrza znad Skandynawii spowoduje, że temperatury nad środkowym wybrzeżem utrzymają się na poziomie 15-17 stopni. Cieplej będzie w miejscach, gdzie front nie dojdzie, czyli na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. Tam nawet przy pełnym zachmurzeniu w dzień termometry pokażą ok. 20 stopni.
Pogoda na weekend
"Póki co o powrocie upału możemy pomarzyć. Spodziewać się należy raczej umiarkowanych temperatur, a przy rozpogodzeniach także dość chłodnych, a lokalnie zimnych nocy" - informuje bloger pogodowy Jarosław Turała. Ekspert podkreśla, że z pewnością już od piątku autostrady i trasy szybkiego ruchu w kierunku morza i gór ponownie się zakorkują, ale urlopowicze mogą jedynie pomarzyć o wysokich temperaturach.
Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę prawie w całym kraju dominować będzie pogoda w przysłowiową "kratkę", czyli nieco więcej chmur, ale i trochę słońca. Od czasu do czasu popada słaby, przelotny deszcz. Jedynie w sobotę w pasie wybrzeża, a w niedzielę w Karpatach i na ich przedgórzu popada nieco intensywniej. W związku z tym może się utrzymywać wysokie zagrożenie pożarami. By nie prowokować niebezpiecznych sytuacji na łąkach i w lasach przypomina m.in. Krzysztof Trębski z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.
Pogoda. Gdzie będzie najlepiej?
"Oczywiście i w sobotę i w niedziele pojawiać będą się również obszary, gdzie przez cały dzień będzie pogodnie, słonecznie i padać nie będzie. I tak, w sobotę na ładną, słoneczną aurę będą mogli liczyć mieszkańcy pasa południowego (od Dolnego Śląska i Opolszczyzny po Śląsk i Małopolskę), a w niedzielę pasa środkowego (od Lubuskiego i północnej części Dolnego Śląska po południe Podlasia oraz północ i centrum woj. lubelskiego)" - podkreśla Biuro Prognoz Cumulus. W obu tych dniach spodziewany jest dość silny wiatr.
A temperatury? W sobotę wahać się będą od 15-18 st. C na północnym–zachodzie do 23–27 stopni na południu. Z kolei w niedzielę chłodniej. Wtedy od 15 do 19 stopni w całym pasie północnym i środkowym, a od 20 do 23 na południu kraju.