Podniebne wojny. Przeciwnik PiS wsiadł w śmigłowiec i odpowiedział
Najpierw nad marszem 4 czerwca przeleciał samolot ciągnący napis "Do Berlina", który odnosił się do Donalda Tuska. W odpowiedzi przeciwnik PiS wykonał specjalny przelot śmigłowcem, którego trasa układa się w napis dobrze znany z antyrządowych protestów.
Samolot ciągnący napis "Do Berlina" był widoczny przez chwilę w niedzielę w okolicy marszu 4 czerwca. "Krótkie przesłanie Polaków do D. Tuska w czasie #Marsz4Czerwca" - napisał na Twitterze Dariusz Matecki, szczeciński radny z Suwerennej Polski.
To słowa, które politycy PiS krzyczeli w kierunku Donalda Tuska, kiedy 26 maja pojawił się w Sejmie. Tego dnia PiS odrzucił głosami swoich posłów weto Senatu do ustawy "lex Tusk", dzięki czemu przepis wymierzony m.in. w lidera PO został przyjęty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", samolot PZL 101 Gawron, który przeleciał nad marszem, należy do Fundacji "Biało-Czerwone Skrzydła" z Mielca. Przedstawiciele fundacji przekonują, że samolot został wynajęty po komercyjnych stawkach, a oni sami nie wiedzieli, do jakich celów posłuży.
"Pożyczyliśmy go, a o tym, co on później zrobił, dowiedzieliśmy się z memów, które zaczęli nam wysyłać koledzy" - mówi "Gazecie Wyborczej" Piotr Maciejewski z Fundacji "Biało-Czerwone Skrzydła".
Akcja zorganizowana najprawdopodobniej przez działaczy lub sympatyków PiS nie pozostała bez odpowiedzi. Ale w tym wypadku patrząc w górę i widząc krążący na niebie śmigłowiec nie dało się tak łatwo rozszyfrować przekazu. Trzeba było zajrzeć na portal Flightradar24, na którym można śledzić trasy przelotów statków powietrznych z całego świata.
Helikopter Robinson R44 Raven należący do prywatnego właściciela wystartował z lotniska pod Białymstokiem. Jak wynika z zapisu przelotu maszyny, śmigłowiec doleciał do Legionowa. Znajdując się nad miastem pilot wykonał przelot według trasy, która tworzy napis: "J...ć PiS". Robinson następnie odleciał i wylądował na lotnisku Warszawa-Babice.
Czytaj także: