Mocne zarzuty wobec Tuska. "Zniszczyć pozostałe partie"
Donald Tusk złożył "solenne ślubowanie" w trakcie swojego przemówienia na marszu 4 czerwca. Jak wskazywał, jego partia idzie do wyborów, aby "wygrać, rozliczyć i naprawić ludzkie krzywdy". Szef PO mówił także o "umieraniu demokracji w ciszy". - Teza o umieraniu demokracji jest jaskrawie nieuprawniona. Jakie wolności demokratyczne w Polsce są zagrożone? Wolność słowa na przykład. Czy Donald Tusk ma problemy, że krytykuje rząd publicznie, zresztą często kłamliwie? - oskarżycielsko kontrował szefa PO w programie "Tłit" WP Marcin Horała z PiS-u. Wiceminister przyznał jednocześnie, że wystąpienie Tuska "piarowo było chyba dobrze zaplanowane", a przemówienie "dobrze" napisane. Nie zabrakło jednak słów krytyki. - Jest tam oczywista nieprawda. Jeśli zapowiada zemstę, to jak to się ma do łączenia polskich rodzin? Nijak. To ładnie brzmiące słowa. Tusk zawsze był sprawnym politykiem, nikt mu tego nie odbiera, a że sprawność wykorzystuje ku złemu, to inna sprawa - dodawał. Horała w swojej liście oskarżeń zwrócił też uwagę na zaledwie cichą obecność w trakcie marszu innych liderów opozycji, co miało być - jego zdaniem - celem szefa PO. - Na tym wiecu nie walczył z PiS-em, walczył o dominację na opozycji - żeby zniszczyć pozostałe partie opozycyjne. I to mu się udało, one przestały istnieć wczoraj i taki jest trend. Gdzie jest Trzecia Droga? Zniknęła. To są przystawki Donalda Tuska. On już je zjadł i teraz trawi - zarzucił Horała.