Podkomisja smoleńska potwierdza: wzrost temperatury w czujniku przed katastrofą
Podkomisja smoleńska potwierdza informacje "Gazety Polskiej" - w zapisie jednego z rejestratorów jest gwałtowny, niewytłumaczalny wzrost ciepła na czujniku temperatury samolotu, po którym nastąpiła katastrofalna seria awarii. Wcześniej minister obrony Antoni Macierewicz informował, że "moment eksplozji został zidentyfikowany, znaleźliśmy go w zapisie jednego z rejestratorów".
"Rejestrator zapisał serię gwałtownych zdarzeń"
Podkomisja smoleńska w najnowszym komunikacie wyjaśnia też, że analizowany zapis pochodzi z odczytu rejestratora ATM-QAR, z ostatniego prawidłowo zapisanego kadru danych z godziny 8:41:02,0. "W tym czasie i do pół sekundy wcześniej polski rejestrator zapisał serię gwałtownych zdarzeń, takich jak chwilowe załamania przyspieszenia pionowego i bocznego oraz skokowy wzrost temperatury zatrzymanych strug powietrza (otoczenia zewnętrznego), pobieranych z czujnika temperatury P-5" - czytamy.
"W tym czasie również w zapisie rejestratora MARS BM występują zaburzenia ciągłości treści, w tym - urwana komenda Pull… urządzenia TAWS" - dodano.
Według podkomisji, "na podstawie wykonanych dotąd testów czujnika temperatury P-5, stwierdzono, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zapisanej przez ATM - QAR wzrostu wartości przedmiotowego parametru poza zakres rejestracji był gwałtowny wzrost temperatury w otoczeniu tego czujnika".
"Trwa weryfikacja możliwych przyczyn zarejestrowanych zjawisk" - czytamy w komunikacie, do którego dołączono zdjęcie przedstawiające zrzut prezentujący zmienność rejestrowanych parametrów temperatury.
Donald Tusk na przesłuchaniu
"Gwałtowne zjawiska towarzyszące ostatnim sekundom lotu"
Według informacji "Gazety Polskiej", wskazujące na eksplozję "gwałtowne zjawiska towarzyszące ostatnim sekundom lotu" to nagły, niewytłumaczalny wzrost ciepła na czujniku temperatury samolotu, czujniku zamontowanym na zewnątrz tupolewa.
"Olbrzymi skok temperatury trudno racjonalnie wytłumaczyć jakimikolwiek innymi przyczynami niż eksplozja, zwłaszcza że zapoczątkował on serię awarii zarejestrowanych na urządzeniach pokładowych. Awarie te wystąpiły zaś wtedy, gdy odnotowano ostatni alarm TAWS (system ostrzegania przed zbliżaniem się do ziemi), zwany też TAWS 38. A zatem gwałtowny, niewyjaśniony wzrost temperatury nie był skutkiem, lecz przyczyną przerwania pracy wszystkich najważniejszych urządzeń pokładowych w Tu-154" - napisała "GP".
"Po ujawnieniu w Spale przez Antoniego Macierewicza informacji o prawdopodobnym +momencie eksplozji+ Maciej Lasek - były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) - gdybał na łamach oko.press, że ministrowi obrony mogło chodzić o zarejestrowanie odgłosu wybuchu na rejestratorze rozmów z kokpitu (CVR). I stawiając taką tezę - wygodną dla siebie - obalił ją na użytek antyrządowych dziennikarzy. Tymczasem chodzi - jak wspominaliśmy - nie o dźwięk, lecz o nagły skok temperatury, zarejestrowany, rzecz jasna, nie przez CVR, lecz przez inną czarną skrzynkę" - informuje tygodnik.
Według "GP" to odkrycie nastąpiło dzięki odnalezieniu w materiałach PKBWL wyciętego przez tzw. komisję Millera, fragmentu zapisu z polskiej czarnej skrzynki ATM. "To właśnie na tym fragmencie - po analizie dokonanej przez podkomisję - znaleziono frapujący skok wskaźnika ciepła" - czytamy w "GP".
Według informacji "GP" odnaleziony w materiałach PKWBL zapis liczył aż 4,5 sekundy. "Wiemy zaś, że parametrami lotu zarejestrowanymi na polskiej czarnej skrzynce ATM od samego początku bardzo interesowali się Rosjanie. To oni zasugerowali komisji Millera, by usunąć z niej część zapisu. W nieznanym do niedawna dokumencie z 25 października 2010 r., sygnowanym przez Stanisława Żurkowskiego, członka komisji Millera, i zatytułowanym 'Sprawozdanie z wyjazdu', ekspert ten odnotował, iż Rosjanie prosili, 'aby zwrócić uwagę, że na QAR nie ma ostatnich 2,5 s lotu, a we wcześniejszych 2 s zapis ma nieprawidłowości'. I to właśnie ów usunięty na życzenie Moskwy 4,5-sekundowy fragment - z zapisem gwałtownego wzrostu temperatury - odnaleziono w materiałach PKBWL" - czytamy w tygodniku.