Podkomisja MON o nowych dowodach ws. katastrofy smoleńskiej. Czego się dowiedzieliśmy?
• Podkomisja MON powołana do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej przedstawiła nowe fakty
• Macierewicz: zdecydowałem o odtajnieniu materiałów dot. katastrofy smoleńskiej
• "Celem prac tej komisji jest wyłącznie zidentyfikowanie przyczyn i przebiegu wydarzeń bez wskazywania winnych"
15.09.2016 | aktual.: 15.09.2016 17:44
Co twierdzi podkomisja ds. katastrofy smoleńskiej?
• Raport, który opisuje katastrofę smoleńską, nie jest właściwy, dlatego podjęto decyzję o ponownym zbadaniu katastrofy.
• Znaczące fragmenty poprzednich raportów były fałszywe.
• Były nieprawidłowości przy zabezpieczeniu miejsca katastrofy.
• Członkowie komisji sprawdzili zdjęcia satelitarne. Ich zdaniem wynika z nich, że pozostałości samolotu były przesunięte, a szczątki wraku odnajdywane były jeszcze sześć miesięcy po katastrofie.
• Według ekspertów podkomisji wiele szczątków przed upadkiem na ziemię było spalonych i okopconych.
• W kokpicie Tu-154M nie zidentyfikowano głosu dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika. (Informacja o tym, że Dowódca Sił Powietrznych przebywał w kokpicie pojawiła się m.in. w opublikowanym w styczniu 2011 roku przez stronę rosyjską raporcie MAK. Także raport polskiej komisji, mówił o obecności generała Błasika w kokpicie samolotu. Napisano w nim m.in., że generał około dwie minuty przed katastrofą podawał w kokpicie wysokość, na jakiej miała znajdować się maszyna).
• Z zapisu polskiej skrzynki ATM QAR zostały wycięte ostatnie 3 sekundy i w to miejsce wklejono krótsze dane z rosyjskiego rejestratora MŁP.
• Z rosyjskiego rejestratora KBN wycięto, bez uzupełnienia, ostatnie 5 sekund.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.