Podejrzany o morderstwo Kristiny Jakub A. w innym areszcie. "Został schowany"
Krzyki i groźby - tak Jakub A., który przyznał się do morderstwa 10-letniej Kristiny z Mrowin, został przywitany w areszcie. Co będzie z nim dalej? Jak tłumaczy WP funkcjonariusz Służby Więziennej, współwięźniowie czują, że powinni wymierzyć sprawiedliwość.
W internecie krążą nagrania, na których słychać, jak więźniowie zareagowali na przyjazd podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny. Padają przekleństwa, groźby oraz bardzo wyraźne skandowanie "wieszaj się". Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, funkcjonariusze Służby Więziennej musieli interweniować.
Komisja penitencjarna zdecydowała, by Jakubowi A. nadać status więźnia niebezpiecznego. Według naszych ustaleń, mężczyzna został przeniesiony do innego zakładu karnego. Tam został objęty specjalną ochroną.
- Jakub A. został schowany - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską funkcjonariusz Służby Więziennej. I tłumaczy, że tak w slangu więziennym mówi się o przeniesieniu osoby do innego zakładu karnego. Jest przekonany, że współwięźniowie, jeśli tylko mieliby okazję, zaatakowaliby 22-latka. Już nie tylko słownie. Bo czują, że powinni wymierzyć sprawiedliwość.
Zobacz także: Ostra wymiana zdań w studio. Minister wyciągnął wykres
- Dlatego w naszych obowiązkach jest go pilnować, by nie doszło do takich rzeczy - podkreśla nasz rozmówca. I dodaje: - To nasze zadania. Szkoda tylko, że nie jest jak kiedyś. Kiedyś my chroniliśmy społeczeństwo przed bandytami, a teraz chronimy bandytów.
Jeśli Jakub A. zostanie skazany i trafi na dłużej do więzienia, też będzie miał specjalną ochronę. - Tak będzie, póki nie zmienią mu statusu z niebezpiecznego na normalny - tłumaczy funkcjonariusz.
Można spodziewać się powtórki z przywitania w areszcie
Co oznacza "status niebezpiecznego"? - Siedzi sam, prowadzany jest sam w asyście dwóch funkcjonariuszy. Sam spaceruje, sam dzwoni, jest izolowany - mówi nasz rozmówca. I dodaje, ze jeśli współwięźniowie wiedzą o sprawie, to będzie powtórka tego, co działo się w zakładzie w Świdnicy. Osadzeni czerpią informacje z telewizji, ale też rozmawiają między sobą.
Funkcjonariusz zwraca uwagę, że 22-latek "może jedynie zagrażać sam sobie". - W celi są kamery, ale jego zachowanie jest też często sprawdzane - prawdopodobnie co godzinę lub częściej - podkreśla.
Kulisy sprawy
10-letnia Kristina zaginęła w czwartek, wracała ze szkoły do domu. Szybko rozpoczęły się poszukiwania dziewczynki. Wieczorem w lesie znaleziono jej ciało.
Kristina zmarła z powodu "licznych ran kłutych klatki piersiowej i szyi". Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem usłyszał 22-latek. Według informacji dziennikarza WP Sylwestra Ruszkiewicza sprawcą kierowała zazdrość.
Mężczyzna usłyszał też drugi zarzut: podżegania innej osoby do udziału w zabójstwie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl