Zabójstwo Kristiny z Mrowin. Podejrzany to znajomy matki dziewczynki
Jak ustaliła Wirtualna Polska, podejrzany o zabójstwo Kristiny 22-letni mężczyzna miał dobrze znać matkę dziewczynki. - Był w niej zakochany. W jego planie nie było miejsca na córkę, był zazdrosny o nią - mówi nam osoba znający kulisy sprawy. Dziewczynka miała wejść do jego samochodu, bo go znała.
16.06.2019 | aktual.: 24.06.2019 15:28
22-letni mężczyzna podejrzewany o zabójstwo 10-letniej Kristiny z Mrowic został zatrzymany przez policjantów w niedzielę we Wrocławiu. Początkowo nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów, ale jak twierdzą nasi informatorzy, z każdą godziną "mięknie". Z naszych informacji wynika, że od razu jak ruszyło dochodzenie, znalazł się wśród “wąskiego kręgu podejrzanych”.
Mężczyzna to mieszkaniec Dolnego Śląska. Według naszych informacji, miały go łączyć z matką 10-letniej Kristiny osobiste relacje. - Był zazdrosny o Kristinę - mówi nam nasze źródło.
W dniu, kiedy doszło zabójstwa, to właśnie on miał pojawić się na drodze do domu Kristiny. Przed zaginięciem widziana była 200 metrów od domu. - Znała go i dlatego wsiadła do samochodu. Jej zwłoki znaleziono 5 kilometrów dalej - mówi nam nasz informator.
Makabryczny widok
Widok był makabryczny. Dziewczynka była rozebrana. Nawet śledczy, którzy zjawili się na miejscu, mówili o "niesamowitym okrucieństwie". Z ustaleń WP wynika, że dziewczynka miała na ciele 32 rany kłute. Wcześniej podawano informację, że zbrodnia miała podłoże seksualne.
Kristina z mamą i młodszym bratem i siostrą mieszkała we wsi zaledwie rok. Do Mrowin przeprowadziły się z Irlandii. Jej matka rozstała się z ojcem dzieci i wróciła do swoich rodziców. - To nie była prosta sprawa, bo zabójstwo było zaplanowane I sprawca celowo sprowadzał śledczych na złe drogi, tak zacierając ślady I charakteryzując dowody, aby wprowadzić w błąd śledczych - mówi nam nasz informator.
Szokująca zbrodnia
22-letni mężczyzna przebywa w Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy. Jak poinformowali śledczy na konferencji prasowej, są w posiadaniu materiału dowodowego wskazującego, że zatrzymany ma związek ze sprawą. - Mężczyzna nie ma żadnego związku z innymi zatrzymywanymi - powiedział prokurator Mariusz Pindera. Dodał, że śledczy od początku wytypowali podejrzanego.
Atmosfera w wiosce była bardzo napięta. Ludzie starali się pomóc w odnalezieniu napastnika. Pojawiły się informacje, że miało dojść do samosądu, ale policja stanowczo to dementowała. Pod prokuraturą licznie zgromadzili się zbulwersowali sprawą mieszkańcy Świdnicy.
W sprawie głos zabrał także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Każdy kto krzywdzi dzieci, musi liczyć się z najsurowszymi konsekwencjami - zapowiedział.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl