Pobicie byłego radnego PiS. Mężczyzna usłyszał zarzuty
Były radny PiS w Szczecinie został zaatakowany, gdy rozdawał ulotki wyborcze ministra MSWiA Joachima Brudzińskiego. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. - Przestępstwo ma charakter recydywy - informuje prokuratura.
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu na osiedlu Kaliny w Szczecinie. 70-letni Janusz Jagielski, były radny PiS, wrzucał do skrzynek ulotki wyborcze szefa resortu spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego, który ubiega się o miejsce w Parlamencie Europejskim.
- W tym czasie jakiś gość wyszedł niespodziewanie na klatkę w krótkich spodenkach i bez koszuli. Mojego kolegę rzucił na ścianę jak worek, a mnie uderzył z krzykiem "Proszę wynosić się" i ordynarnymi jakimiś głosami - powiedział w rozmowie z Radiem Szczecin Jagielski.
"Gdzie jest granica tego zbydlęcenia?" - zapytał na Twitterze minister Joachim Brudziński. Potem poinformował, że mężczyzna został zatrzymany i podziękował Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie "za sprawne działanie".
Teraz głos w sprawie zabrała Magdalena Bukowska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Poinformowała, że napastnikowi zarzucono popełnienie przestępstwa "polegającego na zmuszaniu pokrzywdzonego do określonego zachowania poprzez użycie przemocy i spowodowanie obrażeń ciała".
– Przestępstwo miało charakter występku chuligańskiego i zostało popełnione w ramach tzw. recydywy – cytuje Bukowską TVP Info.
Jak podkreślono, mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. - Wyraził skruchę i zaprzeczył, żeby sprawa miała podłoże polityczne.
"Kolejny brutalny atak na przedstawiciela PiS. Taktyka Koalicji Europejskiej i totalnej wojny przynosi tragiczne efekty" - komentowała sprawę w niedzielę rzeczniczka PiS Beata Mazurek. "Panie Schetyna proszę zatrzymać to szaleństwo" - apelowała do lidera PO.
Źródło: TVP Info