PolitykaPO w liście do premier pyta o przyczyny zniknięcia raportu dot. katastrofy smoleńskiej

PO w liście do premier pyta o przyczyny zniknięcia raportu dot. katastrofy smoleńskiej

Politycy Platformy Obywatelskiej skierowali list do Beaty Szydło. Pytają w nim między innymi premier o to, dlaczego ze stron internetowych usunięto raport komisji Jerzego Millera oraz zespołu dr. Macieja Laska. To spowodowało, że "jedynym oficjalnym dokumentem jest dokument strony rosyjskiej". Mowa o dokumencie MAK-u przygotowanym na zlecenie Federacji Rosyjskiej.

PO w liście do premier pyta o przyczyny zniknięcia raportu dot. katastrofy smoleńskiej
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

14.03.2017 | aktual.: 14.03.2017 18:29

Przypomnijmy, że parlamentarny zespół ds. "zbadania przypadków manipulowania przyczynami katastrofy TU 154 z 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w celu osiągnięcia korzyści politycznych" został powołany jesienią 2016 roku. Jak twierdzi PO, jego celem jest "odkłamywanie" teorii dot. katastrofy smoleńskiej.

We wtorek wiceprzewodnicząca klubu PO Joanna Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że zespół zajął się „matką wszystkich manipulacji, czyli twierdzeniem szefa MON Antoniego Macierewicza, że Polska oddała śledztwo Rosji". - To jest w oczywisty sposób bzdura – podkreśliła. Przyczynami katastrofy smoleńskiej zajmowała się i zajmuje bowiem, zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, polska prokuratura. Posłanka Platformy przypomniała jednocześnie, że powołano komisję, której przewodniczył ówczesny szef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller.

Autorzy listu do premier Szydło odnieśli się do momentu przejęcia w 2015 roku władzy przez PiS. - Jedną z pierwszych decyzji dotyczących procesu wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej było zamknięcie oficjalnych stron internetowych, na których opublikowany był raport komisji Jerzego Millera oraz zespołu dra Macieja Laska – zwrócono uwagę w liście.

- Podkomisja powołana przez Antoniego Macierewicza najprawdopodobniej nie pracuje na polskich dokumentach, skoro te dokumenty „usunięto”. (…) Czy o to chodziło, że w przestrzeni krajowej i międzynarodowej jedynym oficjalnym dokumentem był dokument strony rosyjskiej? W czyim interesie minister Macierewicz działa? - zapytał poseł PO Jakub Rutnicki.

Kierwiński zwrócił z kolei uwagę, ze PiS nie jest, jak twierdzi lider partii Jarosław Kaczyński, „bliżej prawdy”, ale dzięki działaniom Antoniego Macierewicza jest bliżej raportu MAK-u.

Głoś w sprawie zabrał również przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. Jacek Świat, szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, w skład którego wchodzą posłowie PiS, zaznaczył, ze dokument MAK-u jest „czysto propagandowy”. Raport Millera określił zaś jako „kupę śmieci”.

- Nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek na świecie komisji badania katastrof, która by wydała dokument, nie widząc praktycznie wraku, nie robiąc żadnych elementarnych badań i dochodzeń – tłumaczył. Zdaniem posła PiS zespół stworzony przez posłów PO to „szczyt bezczelności”.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)