Po publikacji WP. Sprawa zaniedbań w szpitalu trafiła do prokuratury

W publikacji z 18 maja ujawniliśmy, że w warszawskim Szpitalu na Solcu w sposób niezgodny z przepisami, przechowywano dokumentację medyczną pacjentów. Według informatorów WP, w jednej z piwnic na poziomie -1, w budynku przyszpitalnej przychodni, dokumentacja medyczna trzymana była niedbale w kartonowych pudłach, część nosiła ślady zalania wodą, część leżała porozrzucana.

Jako dowody opublikowaliśmy film i zdjęcia. Z napisów na kartonach wynikało, że dokumenty pochodzą z różnych oddziałów szpitala i nie są starsze niż 10 lat. Nie obejmował ich więc mówiący o niszczeniu dokumentacji po upływie 20 lat od ich wytworzenia.

- Podmiot leczniczy musi także zapewnić warunki zabezpieczające dokumentację medyczną przed zniszczeniem, uszkodzeniem. Oznacza to, że wybór pomieszczenia, w którym przechowywana jest dokumentacja, nie może być przypadkowy – nie powinny to być pomieszczenia szczególnie podatne na zawilgocenie, zalanie, włamania. Dodatkowo przepisy wymagają, żeby dokumentacja medyczna była przechowywana w taki sposób, aby możliwe było jej wykorzystanie bez zbędnej zwłoki – mówił w artykule WP Michał Kozik, radca prawny Naczelnej Izby Lekarskiej.

Po publikacji WP, stołeczni urzędnicy uznali, że mogło dojść do naruszenia przepisów ustawy o ochronie danych osobowych i RODO. Wskazali, że może chodzić o artykuły 268, 276 i 296 Kodeksu Karnego, które mówią o utrudnianiu zapoznania się z informacją osobie uprawnionej, niszczeniu dokumentów i wyrządzeniu szkody majątkowej przez niedopełnienie obowiązków.

"Z obszernie udokumentowanego zarówno zdjęciami, jak i nagraniem wideo, artykułu wynika, że dokumentacja medyczna, do której należytego zabezpieczenia i właściwego przechowywania zobowiązany jest Szpital, była lub nadal jest przechowywana w brudnej i nieuporządkowanej piwnicy, częściowo w zawilgoconych kartonach, a częściowo w nieładzie, luzem poza kartonami, w otoczeniu innych sprzętów: do mycia podłóg, starych mebli i urządzeń" – napisał w uzasadnieniu zastępca dyrektora Urzędu m.st. Warszawy Paweł Sukiennik.

W piśmie do wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła prezydent Rafał Trzaskowski napisał: "W związku z ujawnionymi przez media nieprawidłowościami w zakresie skandalicznych warunków, w jakich przechowywana jest dokumentacja medyczna w Szpitalu Solec, zwracam się z uprzejmą prośbą o pilne podjęcie działań mających na celu zabezpieczenie ww. dokumentacji w sposób określony rozporządzeniem Ministra Zdrowia. (…) Konsekwencje utraty bądź zniszczenia, wynikającego z nieodpowiedniego zabezpieczenia dokumentacji medycznej mogą być dla podmiotu leczniczego bardzo dotkliwe. Kary w tym przypadku mogą zostać nałożone m.in. przez Rzecznika Praw Pacjenta, NFZ, Prezesa UODO" – napisał prezydent Rafał Trzaskowski.

Doniesienie złożyła też pełnomocnik szpitala

Rzecznik wojewody mazowieckiego poinformowała, że urząd już we wtorek zwrócił się do dyrekcji Szpitala na Solcu o wyjaśnienia.

Już po publikacji materiału Ewa Filipowicz przysłała WP oświadczenie: "Z przekazanych wyjaśnień od Szpitala Solec - Pani Pełnomocnik poinformowała urząd wojewódzki, że złożyła zawiadomienie do prokuratury oraz UODO. Informowała też, że do pomieszczeń nie miał dostępu nikt poza osobami upoważnionymi. Rozwiązała też umowę o pracę z kierownikiem przychodni. Oraz podjęła działania - przeniesienie dokumentów do archiwum. Warto zwrócić uwagę, że sytuacja - jak wynika z Pana materiałów trwała również w okresie, gdy Pani Pełnomocnik nie była w zarządzie. Jak wynika z wyjaśnień dr Więckowskiej - gdy tylko powzięła informację o tej sytuacji - podjęła natychmiastowe działania jak wyżej" - napisała Ewa Filipowicz, rzecznik wojewody mazowieckiego.

W marcu tego roku, za wnioskiem wojewody, minister zdrowia Adam Niedzielski wydał decyzję o wprowadzeniu rządowego komisarza do Szpitala Południowego w Warszawie. Kieruje on też Szpitalem na Solcu, który jest placówką-matką dla Szpitala Południowego. Komisarzem została była prezes Szpitala Solec dr Ewa Więckowska.

Zobacz także: Sikorski w miejsce Budki? Polityk PO wymienił zupełnie inne nazwisko