Po co naszemu Donaldowi polski Musk? [OPINIA]

Gdy Donald Trump ponownie wygrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, komentatorzy spodziewali się szybkiej "trumpizacji" polskiej prawicy. Mało kto się jednak spodziewał tego, jak szybko ten proces zacznie przechodzić Platforma – pisze dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek.

Donald Tusk i Rafał Brzoska
Donald Tusk i Rafał Brzoska
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS
Jakub Majmurek

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Tuż po wyborach w USA "trumpizacji" ulegają przede wszystkim politycy prawicy. PiS nieustannie podkreśla z dumą swoje związki z nową amerykańską administracją, a część jego polityków fantazjuje nawet zupełnie bezwstydnie, że jak przyjedzie nowy ambasador to pogoni Tuska i przywróci władzę drużynie z Nowogrodzkiej.

Mało kto się chyba jednak spodziewał tego, jak szybko "trumpizować" zacznie się Platforma. Najpierw Trumpa zaczął cytować wyraźnie przesuwający się w swojej kampanii na prawo Rafał Trzaskowski, potem Tusk zapowiedział deportacje migrantów popełniających w Polsce przestępstwa, wreszcie w poniedziałek w trakcie zorganizowanej w siedzibie warszawskiej giełdy konferencji przedstawiającej nowy gospodarczy plan rządu, premier podkreślając wagę deregulacji dla konkurencyjności polskiej gospodarki, zwrócił się do obecnego na widowni założyciela InPostu, Rafała Brzoski z prośbą o przygotowanie oczekiwanego przez biznes pakietu deregulacyjnego dla polskiej gospodarki. Brzoska odpowiedział premierowi i propozycję przyjął.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Będzie bunt w rządzie? "Nie oddadzą ani stołeczka"

Komentatorzy na portalu X błyskawicznie uznali, że Rafał Brzoska właśnie został nominowany przez Tuska na polskiego Muska – który w administracji Trumpa kieruje Departamentem ds. Efektywności Rządu (DOGE), który ma obciąć zbędne rządowe wydatki, zredukować biurokratyczne przerosty i usunąć bariery dla biznesu.

Logika roku wyborczego

Można się spodziewać, że Tusk liczył dokładnie na takie komentarze. Do czego są mu one potrzebne? Jaki jest polityczny sens propozycji dla Brzoski? Odpowiedź sprowadza się do trzech słów: mamy rok wyborczy. Od tego, czy wybory prezydenckie wygra kandydat KO, zależy nie tylko to, czy uda się unormować sytuację w sądownictwie albo prokuraturze, ale też to, czy koalicja 15.10. będzie w ogóle mogła normalnie rządzić do końca kadencji.

A tak się składa, że w drugiej turze o tym, kto wygra, może zadecydować elektorat Konfederacji. Jej kandydat, Sławomir Mentzen zajmuje w sondażach regularnie trzecie miejsce z poparciem wynoszącym solidne kilkanaście procent.

Narodowa część elektoratu Mentzena jest pewnie nie do pozyskania dla Trzaskowskiego. Ale już niekoniecznie ta "wolnościowa", popierająca Konfederację ze względu na obietnice deregulacji i niskich podatków. Dla tej grupy Musk jest kimś w rodzaju technologiczno-biznesowego półboga i wizja polskiego Muska – może nie od razu rakiet i samochodów elektrycznych, ale przynajmniej paczkomatów – demolującego ograniczenia pętające przedsiębiorczość, będzie wydawać się jej atrakcyjna. Jak pewnie liczy Tusk, może nawet jakoś przekonać "wolnościowych" Konfederatów do kandydata Platformy.

Powrót liberalnego populizmu

Jednocześnie Tusk wzywając znanego przedsiębiorcę, by przestał narzekać i pomógł państwu pozbyć się zbędnych regulacji, nie tylko przenosi w polskie warunki trumpowskie wzorce, ale też wraca do języka liberalnego populizmu, naturalnego dla Platformy mniej więcej do 2015 roku, gdy porażka w starciu z pozycjonującym się bardziej jako socjalny PiS wymusiło na partii pewną socjalną korektę.

Platforma przez lata była partią oferującą proste rozwiązania na skomplikowane gospodarcze problemy, sprowadzające się do niższych podatków, walki z nadmiarem biurokracji, państwa przyjaznego przedsiębiorcom. Brzoska wchodzi tyleż w buty Muska, co Janusza Palikota. Późniejszy lider ruchu swojego imienia jako poseł Platformy kierował w Sejmie VI kadencji (2007-2011) specjalną sejmową komisją "Przyjazne państwo", mającą ograniczyć biurokrację. Palikot w roli lidera komisji ciągle powoływał się na swoje doświadczenie zmagającego się z biurokratami i nadmiarem regulacji przedsiębiorcy.

Niektórzy komentatorzy spekulowali, że pobyt w Brukseli wyleczył Tuska z liberalnego populizmu, pokazując mu, że rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana. Nawet jeśli polski premier przeszedł taką zmianę na osobistym poziomie, to najwyraźniej uznał dziś, że z liberalnego populizmu ciągle nie wyleczyło się społeczeństwo – a przynajmniej ta jego część, która może zadecydować o wyborze Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze.

W dodatku ponowne zwycięstwo Trumpa sprzymierzonego z elitą Doliny Krzemowej i interesami najbardziej niechętnymi rządowym regulacjom – takimi jak sektor kryptowalut czy paliw kopalnych – tworzy globalną koniunkturę bardzo korzystną dla liberalnego populizmu. Zwłaszcza w Unii Europejskiej, gdzie opowieść "Unia zostaje tak wyraźnie w tyle ze Stanami ze względu na nadmiar regulacji", będzie zyskiwać popularność w najbliższych miesiącach.

Biorąc pod uwagę medialne i polityczne reakcje na propozycję dla Brzoski, można powiedzieć, że Tusk dobrze wyczuł nastroje. Owszem, Jarosław Kaczyński na zorganizowanej kilka godzin później konferencji prasowej przekonywał, że "polski Musk" to wyłącznie manewr mający odwrócić uwagę od naprawdę ważnych tematów: tego, że rząd Tuska zgadza się przyjmować nielegalnych migrantów z Niemiec i w każdym innym istotnym dla Polski obszarze gotów jest podporządkować się niemieckim interesom. Ale Kaczyński zarzuca to samo Tuskowi przy absolutnie każdej jego decyzji. Większość komentarzy po nie-pisowskiej stronie jest zdecydowania korzystna dla Tuska i jego rządu. Tylko ze strony polityków Partii Razem i koalicjantów z lewicy odzywają się głosy sprzeciwu, ale lewica jest dziś na tyle słaba, że Tusk nie musi przejmować się szczególnie jej sprzeciwami.

Rząd nie może słuchać wyłącznie biznesu

Jednocześnie to, co korzystne politycznie dla rządzącej partii, nie zawsze jest dobrą polityką państwa. I tak może być z pomysłem, by deregulację powierzyć Brzosce, czy jakiemukolwiek gronu przedsiębiorców.

Owszem, rząd projektując regulacje powinien też słuchać przedstawicieli biznesu. Państwo powinno przyglądać się regularnie temu, czy regulacje nie przynoszą więcej szkód niż pożytku, czy faktycznie nie ograniczają one rozwoju gospodarczego – choć rola deregulacji w stymulowaniu wzrostu często bywa przeceniana.

Jednocześnie wezwanie biznesmena "pan się pewnie na tym zna, niech mi pan to zdereguluje", to nie jest sensowne podejście do tematu regulacji. Bo rząd nie może tu działać jako komitet wykonawczy przedsiębiorców. Jego zadaniem jest to, by obok głosu i uzasadnionych interesów biznesu uwzględnić też inne - pracowników i ich reprezentacji w postaci związków zawodowych, sektora spółdzielczego, organizacji konsumentów, wiedzę ekspertów, względy środowiskowe itd. – a następnie podjąć decyzje możliwie sprawiedliwie, które zważą różne racje. Brzoska i inni przedsiębiorcy powinni być uczestnikami rozmowy w sprawie regulacji, ale nie powinni mieć w niej ostatecznego głosu. Podobnie jak np. związki zawodowe.

Skończy się jak z Przyjaznym Państwem?

Gdy powstawał DOGE, część komentatorów spekulowała, że ostatecznie będzie on pełnił wyłącznie doradcze funkcje. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te prognozy, Musk z błogosławieństwem Trumpa próbuje przeprowadzić prawdziwą rewolucję w ramach amerykańskiego aparatu rządowego w sposób budzący wątpliwości nie tylko co do możliwego konfliktu interesów, ale także zgodności działań Muska z konstytucją.

Nas na szczęście najpewniej nie czeka podobnie radykalny scenariusz, bo w Polsce wszystkie rewolucje rozchodzą się po kościach i zatrzymują w ćwierć kroku. Bardzo możliwe, że po serii artykułów o "polskim Musku", skończy się na przedstawieniu przez zespół rekomendacji, z których w życie wejdzie przy dobrych wiatrach może jedna trzecia, a "Polski Musk" okaże się ostatecznie Przyjaznym Państwem 2.0.

Dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (398)