Platforma Obywatelska "przytuli" uciekinierów z Nowoczesnej
– Każdy, kto postanowi odejść z klubu Nowoczesnej i dołączyć do nas, zostanie przyjęty do klubu Platformy Obywatelskiej – mówią Wirtualnej Polsce politycy z władz największej partii opozycyjnej.
Czwartek, Sejm, około godziny 8. Na korytarzach nie ma żywej duszy. Pierwszym politykiem, którego spotykamy, jest rzeczniczka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska.
– Jak nastroje przed posiedzeniem klubu? – zagadujemy posłankę. – Gdzie obradujecie?
– W strategicznym miejscu, panie redaktorze. I proszę się nie spodziewać fajerwerków, to tylko robocze spotkanie!
Przebieranie nogami
Jest około godz. 15. Klub Nowoczesnej obraduje od kilku godzin. "Na mieście", poza Sejmem.
I mimo że formacja znaczy już coraz mniej – jest całkowicie podporządkowana Platformie Obywatelskiej – to mimo to wciąż emocjonuje polityczno-medialny światek przy Wiejskiej.
– Przyjmiecie "uciekinierów" z Nowoczesnej do siebie? – pytamy polityka Platformy, członka władz partii.
– Uważam, że tak. Wszystko zależy od nich i od tego, co się wydarzy – odpowiada nasz rozmówca.
Były polityk Nowoczesnej, dziś w PO, kilka godzin wcześniej w sejmowej restauracji: – Wszyscy, jak leci, powinni przejść do nas.
W PO – słyszymy od członków tej partii – jeszcze dwa-trzy tygodnie temu było przekonanie, że Katarzyna Lubnauer zdoła ugasić pożary w swoim ugrupowaniu. Tyle że teraz nikt w Platformie nie ma wątpliwości, że Nowoczesna się po prostu "sypie". – Pytanie, ilu ich będzie chciało wyjść z partii i kto. Paru przebiera nogami, by do nas dołączyć. Już od dawna. Taki Misiło – co najmniej od miesiąca – mówi nam jeden z posłów PO.
Ze stateczku nie wskoczą
Poseł Piotr Misiło – jeden z barwniejszych w Sejmie – kandydował rok temu w wyborach na przewodniczącego Nowoczesnej, ale w ostatniej chwili zrezygnował i przekazał poparcie Katarzynie Lubnauer. Ta przejęła stery po Ryszardzie Petru.
Dziś jest skłócona ze swoim dawnym sprzymierzeńcem. Właśnie zawiesiła go w prawach członka partii. Misiło ostatecznie z niej wyleci – zatwierdzi to w piątek zarząd krajowy. Nie chcą go już szefowie regionalnych struktur Nowoczesnej, którzy uważają, że gra wyłącznie na siebie.
– Rozgrywanie w mediach, załatwianie czegoś swoją drogą, niszczyło współpracę w Koalicji Obywatelskiej, która jest największą wartością. Panu Misile "zbierało się" od dłuższego czasu. On sam ma bardzo silne dążenie, by było o nim głośno – przekonywała w czwartek rano Katarzyna Lubnauer.
Misiło – jak słyszymy – jedną nogą jest już w PO. I nie tylko on – akces do Platformy zgłasza także poseł Nowoczesnej Paweł Pudłowski. Misiło na razie pozostanie posłem niezrzeszonym.
– Oni chcą mieć po prostu pewność, albo przynajmniej nadzieję, że w przyszłych wyborach wejdą do Sejmu. Z tonącego stateczku raczej tu nie wskoczą – mówi nam polityk PO.
– Jeśli Nowoczesna jako projekt się kończy, to nie ma ratunku dla posłów, którzy w tej partii się już nie odnajdują. A my mamy możliwości ich uratować. Załóżmy, że wychodzi z Nowoczesnej - powiedzmy - dziesięć osób. I naszym interesem jest to, żeby ta dziesiątka została "zaopiekowana" – przyznaje nasz rozmówca z władz Platformy.
Według informacji WP do PO chciałby wrócić też poseł Marek Sowa.
Niektórzy w Platformie wskazują, że i sama szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz wolałaby działać w ramach największej partii opozycyjnej. – Jej ambicje są duże, a ona sama jest dużym wsparciem dla Nowoczesnej. Zarówno merytorycznym, jak i medialnym. Marnuje się tam. Bardzo sprawna, wyrobiła się. Jasne, że chcielibyśmy, by Kamila była u nas. Ona sama też by chyba chciała, opowiada się za połączeniem klubów patrlamentarnych PO i Nowoczesnej – mówi jeden z posłów PO.
Jeśli do takiego połączenia nie dojdzie, Gasiuk-Pihowicz prawdopodobnie nie tylko zrezygnuje z przewodniczenia klubowi .N, ale i przejdzie do klubu PO.
Sama Gasiuk-Pihowicz od wielu dni jak ognia unika mediów. Podobnie jak Lubanuer, która nie przyjmuje zaproszeń do programów i omija łukiem dziennikarzy w Sejmie.
Rozliczenia za Śląsk
Rozmówcy z Plaftormy wskazują, że Nowoczesna wciąż "nie rozliczyła się za Śląsk".
Tam w sejmiku wojewódzkim radny Wojciech Kałuża w ostatniej chwili odszedł z Nowoczesnej i dołączył do klubu PiS, dzięki czemu partia Jarosława Kaczyńskiego rządzi w jednym z kluczowych województw. – Nasi też trochę na Śląsku zaspali, ale przepraszam – to Nowoczesna jest odpowiedzialna za zdradę Kałuży. I to oni powinni się "w środku" rozliczyć – twierdzi rozmówca z PO.
Mówiąc o "winnych", ma na myśli dwa nazwiska: sekretarza generalnego Nowoczesnej Adama Szłapki i liderki partii na Śląsku Moniki Rosy.
– Klub nie ma nic do pozycji Adama Szłapki i Moniki Rosy w partii. Oni pełnią funkcje w ugrupowaniu, w zarządzie, a nie w klubie. Po drugie, nie widzę żadnych powodów do rozliczeń – mówiła w Sejmie w czwartkowe przedpołudnie Katarzyna Lubnauer.
Kilka godzin później, podczas posiedzenia klubu, Misiło mocno krytykował działania przewodniczącej Nowoczesnej i sekretarza generalnego.
Jeszcze przed tym spotkaniem miało odbyć się posiedzenie prezydium klubu partii. Podjęto wtedy próbę wykluczenia z klubu Misiły, by nie mógł wziąć udziału w późniejszym posiedzeniu. Jak podała PAP, nie zgodziła się na to szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz mówiąc, że każdy ma prawo do obrony.
Misiło ostatecznie opuścił posiedzenie klubu. W piątek na konferencji prasowej poinformuje o swoich dalszych planach.
W programie Tłit WP poseł przyznał: - Nie tak wyobrażałem sobie dyskusję wewnątrz partii. Tak naprawdę zostałem wyrzucony sms-em. Nowoczesna to jest partia, którą kocham. Miałem przyjemność ją tworzyć z Ryszardem Petru. Ale będę namawiał koleżanki i kolegów, by dążyć do działania w Koalicji Obywatelskiej.
– Nie boicie się, że jak przyjmiecie skłóconych ludzi z Nowoczesnej do was, to może dojść do jeszcze większego konfliktu w Koalicji Obywatelskiej? – pytamy ważnego polityka PO.
Ten się uśmiecha: – U nas już jest kilku posłów z Nowoczesnej. Czy były z tego powodu kiedykolwiek jakieś kłótnie?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl