PiS zmienił kodeks wyborczy. Politycy partii przekonują, że zgodnie z konstytucją

Według rzeczniczki prasowej PiS Anity Czerwińskiej, zmiany wprowadzone przez PiS w kodeksie wyborczym były niezbędne. - Żeby w tej szczególnej sytuacji umożliwić wszystkim obywatelom korzystanie z ich konstytucyjnego prawa wyborczego we wszystkich możliwych wyborach - twierdzi Czerwińska.

PiS zmienił kodeks wyborczy. Politycy partii przekonują, że zgodnie z konstytucją
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwańczuk
Sylwester Ruszkiewicz

- Przecież nie może być niekonstytucyjny przepis, który ułatwia, czy wręcz umożliwia, obywatelom korzystanie z ich konstytucyjnych wolności i praw, szczególnie w sytuacjach trudnych i od nich niezależnych - tłumaczyła Czerwińska. Niekonstytucyjne są tylko takie zmiany prawa, które mają wpływ na sposób prowadzenia kampanii, czyli zmieniające reguły gry w trakcie gry - dodała. Z takimi przepisami nie mamy do czynienia w tym przypadku - powiedziała Anita Czerwińska w rozmowie z PAP.

Przypomnijmy wprowadzone poprawki rozszerzają zakres głosowania korespondencyjnego. Dzięki nowym przepisom, głosować korespondencyjnie będą mogli wyborcy "podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych", a także ci "którzy najpóźniej w dniu wyborów skończyli 60 lat".

Inny zmieniony tą poprawką przepis zakłada, że głosowania korespondencyjnego nie będzie można przeprowadzać w obwodach zagranicznych, na statkach morskich, natomiast wyborcy ponad 60-letni zamiast głosowania korespondencyjnego będą mogli wybrać głosowanie przez pełnomocnika (tak jak niepełnosprawni). Zamiar głosowania korespondencyjnego trzeba będzie zgłosić komisarzowi wyborczemu do 15 dnia przed wyborami, a jeśli ktoś jest na kwarantannie, do 5 dnia przed dniem wyborów.

Zobacz też: Sondaż prezydencki IBSP dla programu WP #Newsroom. Andrzej Duda triumfuje

- Projekt nowelizacji kodeksu wyborczego dorzucono do tej tzw. ustawy pomocowej po to, żeby szantażować Senat koniecznością wysłania uchwalonej ustawy do prezydenta. Aby Senat nie wprowadzał żadnych poprawek, no bo jest to ustawa pomocowa - mówi w rozmowie z WP prof. Marek Chmaj.

I zauważa, że projekt ten był projektem poselskim, nie rządowym. - Wszystko po to, by można było pominąć konsultacje, by można go było wrzucić na ostatnią chwilę. Opozycja nie miała żadnej szansy, żeby wcześniej się z nim zapoznać, wysłuchać uzasadnienia i zgłosić poprawek. Taki sposób procedowania Kodeksu wyborczego jest niekonstytucyjny - dodaje prof. Chmaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1076)