PiS wdraża stan alarmowy. Znamy plan na uratowanie finansów partii Kaczyńskiego

- Milion złotych do końca tego tygodnia chce zebrać PiS od swoich sympatyków i działaczy - słyszymy w kuluarach partyjnej centrali przy Nowogrodzkiej. Wiemy, co planuje ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego po ciosie od PKW. - Dostaniemy po kieszeniach - mówią krótko nasi rozmówcy z partii.

Jarosław Kaczyński wzywa do wpłat na PiS
Jarosław Kaczyński wzywa do wpłat na PiS
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Jacek Dominski/REPORTER
Michał Wróblewski

31.08.2024 | aktual.: 31.08.2024 07:36

W ciągu kilku godzin wpłacono na konto PiS 500 tys. zł, ale to nie koniec. Lojalnie, co miesiąc, po 1000 i 5000 zł będą przelewali parlamentarzyści i europosłowie ugrupowania. Nowogrodzka wywrze też wpływ na ludzi, którzy dorobili się fortun w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Choćby w spółkach Skarbu Państwa.

Jak to będzie wyglądać w praktyce? Posłów PiS jest dziś w klubie parlamentarnym 190. Oddadzą razem partii co miesiąc 190 000 zł miesięcznie. Senatorów jest 34. To kolejne 34 000 zł. Europosłów PiS jest 20. Zatem co miesiąc będą oni płacić na partię aż 100 000 zł.

Słowem: 324 000 zł PiS może uzyskać co miesiąc od swoich posłów, senatorów i europarlamentarzystów, jeśli ci dostosują się do polecenia liderów partii. Do tego dochodzą składki członkowskie, które płacone były od zawsze. Choć każdy - jak słyszymy - opłacał je uznaniowo. Partia miała do tego dość swobodny stosunek.

Chude czasy dla PiS

Zgodnie z informacjami Wirtualnej Polski Jarosław Kaczyński oficjalnie zainicjował "wielką zbiórkę" pieniędzy na dalsze funkcjonowanie swojej partii - w tym na zbliżającą się kampanię prezydencką.

Zaapelował do wyborców, zobowiązał działaczy i polityków wyższych szczebli. - Wszyscy będą przelewać pieniądze. Bez wyjątków - powiedział nam współpracownik lidera PiS.

Jak słyszymy w centrali PiS przy Nowogrodzkiej, o wpłaty będą także proszeni ludzie, którzy za rządów tej formacji dorobili się fortun. Mimo że prezes PiS - odpowiadając na pytanie Wirtualnej Polski w tej sprawie - stwierdził, że na osoby zatrudnione m.in. w spółkach Skarbu Państwa nie ma dziś wpływu i nie może ich zmusić do płacenia na partię.

- To kokieteria. Wiadomo, że wszyscy oczekują, że najbardziej dorobieni będą wspierać partię - mówi nam jeden z działaczy, słysząc słowa prezesa.

Jarosław Kaczyński - pytany przez dziennikarza WP o to, czy również posłowie i europosłowie Suwerennej Polski będą zobligowani płacić na PiS - odpowiedział, że nie spodziewa się, by było inaczej. - Jesteśmy we wspólnym klubie parlamentarnym - podkreślił szef PiS na konferencji prasowej.

Na spotkaniu z dziennikarzami szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował: posłowie i senatorowie co miesiąc mają wpłacać na konto PiS 1000 zł, a europosłowie - którzy zarabiają kilkukrotnie więcej - po 5000 zł.

Wszystko oczywiście w związku z decyzją Państwowej Komisji Wyborczej, która obcięła PiS-owi dotację i która może zdecydować również o odebraniu tej partii corocznej subwencji z budżetu. A to może oznaczać utratę nawet ponad 90 mln zł do końca tej kadencji.

Gdyby ten najgorszy z punktu widzenia PiS scenariusz się zrealizował, partię czekają chude czasy. Dlatego właśnie Kaczyński mobilizuje swoje polityczne wojsko, a także apeluje do swoich zwolenników. Ci już wpłacili pół miliona złotych od ogłoszenia zbiórki - przekazał dziennikarzom skarbnik PiS Henryk Kowalczyk.

Człowiek z Nowogrodzkiej: - W trakcie konferencji prezesa wpływają kolejne przelewy. To idzie jak fala.

Nie wiadomo tylko, kiedy się zatrzyma. - Ciepły weekend nie sprzyja siedzeniu na kontach bankowych, ale liczymy, że dojedziemy do miliona - mówi jeden z działaczy.

Każdy ma płacić

Według informacji Wirtualnej Polski zdecydowana większość polityków PiS spodziewała się tego, że Jarosław Kaczyński wezwie w piątek do obowiązkowych wpłat. - Nie byłem zaskoczony. Trochę zaboli nas kieszeń, ale co zrobić? Trzeba to przeboleć i walczyć - powiedział nam po konferencji prezesa jeden z posłów.

Jak słyszymy, niektórych europosłów zaskoczyła za to kwota 5000 zł, którą będą musieli płacić na konto PiS co miesiąc. - To dużo - usłyszeliśmy od jednego z rozmówców z Parlamentu Europejskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy wszyscy europosłowie PiS czują się w obowiązku wpłacać na partię 5000 zł? - Myślę, że w większości przypadków to jest naturalne, ale nie mam upoważnienia, żeby wypowiadać się w imieniu wszystkich. Spotkania naszej frakcji jeszcze nie mieliśmy, Parlament Europejski od poniedziałku wraca do pracy. Wtedy na pewno się spotkamy - przekazał Wirtualnej Polsce przewodniczący frakcji PiS w Parlamencie Europejskim Adam Bielan.

Jak usłyszeliśmy przy Nowogrodzkiej, nikt nie przewiduje sytuacji, by ktokolwiek miał się uchylać od wpłat.

Na pytanie o wpłaty posłów i europosłów, zadane przez WP na konferencji prasowej, odniósł się sam prezes Kaczyński. Przyznał, że nie spodziewa się sytuacji, by ktoś miał złamać dyscyplinę w tej sprawie.

Stwierdził też, że europosłowie i posłowie Suwerennej Polski również są zobowiązani wpłacać na PiS - bo współtworzą z tą partią jeden klub. Co więcej, Kaczyński przyznał po pytaniu dziennikarza WP, że ma nadzieję, iż obie partie niedługo się połączą.

Wirtualna Polska zapytała też o to, czy PiS zaapeluje do osób, które zarabiały krocie w spółkach skarbu państwa za rządów PiS. Jarosław Kaczyński odparł, że nie jest w stanie tych osób zmusić do płacenia, ale - jak słyszymy - Nowogrodzka będzie tego oczekiwać. - Z niektórymi pewnie będziemy się kontaktować indywidualnie - powiedział nam w centrali PiS jeden z polityków.

Jeden z polityków Suwerennej Polski (prosi o anonimowość) na pytanie o to, czy wszyscy europosłowie i posłowie będą wpłacać po 1000 i 5000 zł na konto PiS, najpierw przyznał: - Nie wiem. Zakładam, że tak. Na 99 proc., ale pewnie tak.

A nieco później jasno zadeklarował: - Wpłacamy.

Pytamy polityków PiS, czy ziobryści będą pilnowani? Jeden z posłów PiS odpowiada: - Oni powinni płacić w pierwszej kolejności.

Mówiąc to, poseł PiS próbuje zwrócić uwagę na to, że między innymi przez spot ministerstwa Zbigniewa Ziobry PKW podważyło sprawozdanie finansowe PiS.

Jarosław Kaczyński wpłaty ma "weryfikować" osobiście. - Nie będzie sprawdzał wyciągów bankowych, ale będzie podpytywać o sytuację - przyznał WP jeden z rozmówców.

Jeden z europosłów PiS dodaje: - Będziemy w nowym sezonie politycznym znacznie częściej jako frakcja w PE spotykać się z władzami partii. Rozmów na ten temat się nie uniknie.

Przypomnijmy, że łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Oznacza to, że jedna osoba w ciągu roku może wpłacić na partię maksymalnie 64,5 tys. zł.

PiS pójdzie na skargę

Co oprócz wpłat zrobi w najbliższym czasie PiS? - Będziemy korzystać z instrumentów prawnych, które daje Kodeks wyborczy. Złożymy skargę na decyzję PKW od razu po tym, jak zostanie przekazane nam postanowienie PKW dotyczące sprawozdania - mówi Wirtualnej Polsce poseł PiS Zbigniew Bogucki, zajmujący się sprawami prawnymi w partii.

Skarbnik PiS Henryk Kowalczyk oficjalnie mówi o pozwach przeciwko członkom PKW. Pisaliśmy o tym w WP. PiS bowiem uznaje, że decyzja o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii została podjęta niezgodnie z prawem i pod polityczną presją obozu władzy.

Po zakończeniu czwartkowego posiedzenia PKW jej szef Sylwester Marciniak poinformował, że Komisja postanowiła odrzucić sprawozdanie finansowe PiS z zeszłorocznych wyborów parlamentarnych. Jak wskazał, w normalnych warunkach dotacja dla tego komitetu wyborczego wynosiłaby ponad 38 mln zł, ale na skutek stwierdzonych naruszeń będzie pomniejszona o 10 mln zł, czyli wyniesie 28 mln zł.

- Skutki są poważniejsze, jeśli chodzi o subwencję dla partii politycznej - wskazał Marciniak. Jak powiedział, partia będzie pozbawiona jej przez trzy lata - o ile nie zaskarży podjętej w czwartek uchwały. To oznaczałoby, że PiS może stracić ponad 90 mln zł (w najgorszym scenariuszu).

Na uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego przysługuje skarga do Sądu Najwyższego. Może ją wnieść pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia PKW. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego.

Ostatecznie pieniądze partii wypłaca minister finansów.

W piątek podczas konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński apelował do wyborców o wpłaty. - Nikt, kto jest Polakiem, nawet takim letnim patriotą, na to nie może się zgodzić i my będziemy walczyli, ale potrzebujemy w tej chwili pomocy ze strony społeczeństwa, pomocy finansowej - stwierdził prezes, podkreślając, że "wszystko musi przebiegać legalnie, to muszą być legalne wpłaty".

Jak pisaliśmy w WP, zainicjowanie wielkiej zbiórki ma dać partii impuls przed zbliżającą się kampanią prezydencką. Szkopuł w tym, że PiS ma problem ze wskazaniem kandydata. Jarosław Kaczyński na pytanie dziennikarza WP w tej sprawie nie odpowiedział, kto jest jego faworytem. Przyznał, że trwają badania.

PiS zamierzało przeznaczyć na kampanię prezydencką nawet 40 mln zł.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pissprawozdanie finansowepkw
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1878)