PiS w pułapce Zielonego Ładu. Konfederacja wyczuła "polityczne złoto"

PiS czuje, że temat Zielonego Ładu jest dla partii mieczem obosiecznym. - Straciliśmy wiarygodność wśród rolników i bardzo ciężko będzie nam ją odbudować przed wyborami - przyznaje rozmówca WP. Wynika to z badań i analiz, które posiada partia Jarosława Kaczyńskiego.

Jarosław Kaczyński ma balast w postaci Zielonego Ładu
Jarosław Kaczyński ma balast w postaci Zielonego Ładu
Źródło zdjęć: © East News | Marek Maliszewski/REPORTER
Michał Wróblewski

13.03.2024 | aktual.: 13.03.2024 15:37

"Polityczne złoto" widzi w tym Konfederacja, która walczy o zawiedzionych wyborców dawnego obozu władzy.

PiS traci moc w sieci

Spór w koalicji o prawo do aborcji i decyzja o przywróceniu 5-proc. stawki VAT na żywność - politycy PiS uznali, że te niewygodne dla rządu tematy mogą dać im paliwo w kampanii samorządowej.

Ale to będzie trudne: PiS, jak wynika zarówno z publicznie dostępnych, jak i z wewnętrznych analiz, straciło impet w narzucaniu własnych tematów. Formacja Jarosława Kaczyńskiego - przed laty wyznaczająca trendy w sieci - dziś w mediach społecznościowych jest w defensywie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak poinformował serwis analityczny "Polityka w Sieci", większe zasięgi od polityków PiS mają nawet politycy Suwerennej Polski. - To wywołało wielką irytację w partii - słyszymy od naszych źródeł.

O słabości PiS w social mediach od miesięcy wprost mówi Jarosław Kaczyński. Prezes, jak słyszymy, powtarza to również na zamkniętych, partyjnych spotkaniach. A także w gronie najbliższych doradców.

Jego zdaniem politycy PiS niedostatecznie przebijają się z własnym przekazem, są zbyt mało aktywni, a po skuteczności sprzed lat nie ma śladu. I to pomimo starań - kolejnych sztabów wyborczych i kolejnych "speców" od kampanii.

Między innymi przez to - a także przez pozbawienie PiS wpływu na media publiczne - partia Kaczyńskiego ma problem z narzucaniem własnej agendy i własnego przekazu. A jeśli już próbuje, kończy się to dla niej spadkami w sondażach. Tak było m.in. w przypadku siłowej obrony Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

- Jedyne, co "udało" nam się narzucić, to dyskusję o potrzebie zmiany lidera partii - z ponurą ironią stwierdza rozmówca z PiS. Teraz kłopotem dla ugrupowania jest Zielony Ład.

Konfederacja uderza w czuły punkt

Według informacji WP fakt, iż ten europejski program na rzecz klimatu, któremu hołduje Bruksela, a który swego czasu był żyrowany przez PiS, jest wizerunkowym balastem dla formacji Kaczyńskiego, będzie wykorzystywać w kampanii wyborczej Konfederacja.

- Z powodu zgody na Zielony Ład wściekli są rolnicy i wyborcy prawicy. To dawni zwolennicy PiS, którzy czują się oszukani i już na Kaczyńskiego nie zagłosują. To może być kluczowa grupa wyborców, którą możemy zagospodarować w wyborach samorządowych i europejskich - mówi nam polityk Konfederacji.

W podobnym tonie wypowiadają się liderzy tej formacji. - PiS w sprawie Zielonego Ładu stosuje metodę kłamstwa w żywe oczy. To element polityki klimatycznej UE, którą rząd Mateusza Morawieckiego realizował i na którą się zgadzał. Na wszystkich poziomach: gospodarczym, energetycznym. To na mocy porozumienia zawartego przez rząd PiS został zaostrzony cel redukcji gazów cieplarnianych. Planem wykonawczym miał być Zielony Ład, popierany przez PiS. Odcinanie się dziś od tego jest hipokryzją - mówi Wirtualnej Polsce lider Konfederacji, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.

Polityk przekonuje, że ministrowie rolnictwa rządu PiS "jeździli na posiedzenia Rady Unii Europejskiej i uczestniczyli w zatwierdzaniu kolejnych regulacji" - przy akceptacji premiera, ale również komisarza ds. rolnictwa z rekomendacji PiS Janusza Wojciechowskiego.

Janusz Wojciechowski z PiS popierał Zielony Ład
Janusz Wojciechowski z PiS popierał Zielony Ład© Twitter | Janusz Wojciechowski

Bosak wykpiwa fakt, że politycy PiS próbują dziś "podpinać się pod protesty rolników" i krytykować Zielony Ład. - Przecież te protesty są nie tylko przeciwko bierności obecnego rządu, ale przede wszystkim przeciwko efektom rządów PiS - podkreśla.

Na sugestię, że prezes Kaczyński być może był wprowadzany w błąd przez swoich nominatów - Morawieckiego i Wojciechowskiego - Bosak odpowiada, że "jeżeli tak, dyskwalifikuje to Jarosława Kaczyńskiego jako polityka". - Nie uważam jednak prezesa PiS za człowieka naiwnego. To on uważa wyborców za naiwnych. Najpierw coś aprobował i wdrażał, a następnie udaje, że tak naprawdę z tym walczył. Apeluję do wyborców: nie wierzcie politykom PiS w tej sprawie - mówi nam wicemarszałek.

PiS wypiera dawny przekaz

Rzecznik PiS Rafał Bochenek nie zamierza być bierny wobec tych oskarżeń. W rozmowie z Wirtualną Polską przekazał, że "nie ma ani jednego aktu prawnego, ani jednego dokumentu", który podpisałby polityk PiS, a który świadczyłby o zgodzie na realizację niezwykle ambitnych - a de facto uderzających w rolników - założeń Europejskiego Zielonego Ładu.

Bochenek podkreśla, że to politycy obecnej władzy głosowali m.in. w Parlamencie Europejskim za regulacjami forsującymi Zielony Ład, a politycy PiS nie zrobili tego ani razu.

Słowem: retoryka Krzysztofa Bosaka w tej sprawie - zdaniem rzecznika PiS - jest "obłudą", a PiS ma w tej sprawie czyste ręce. Takie jest stanowisko formacji Jarosława Kaczyńskiego.

Faktem jest, że prezes robi dziś wszystko, by przekonać wyborców, iż PiS od zawsze był przeciwko Zielonemu Ładowi. Szkopuł w tym, że wystarczy przypomnieć wypowiedzi polityków tej partii z przeszłości - w tym samego prezesa - by uznać, że nie było to tak oczywiste.

W 2021 r. Jarosław Kaczyński w wywiadach mówił, że "odrzucenie Zielonego Ładu oznaczałoby ustawienie się na marginesie i innego rodzaju kłopoty". - To plan, w którym warto uczestniczyć nawet za pewną cenę - przekonywał.

W rozmowie z Polskim Radiem 24 lider PiS zaznaczał, że "to jest bardzo trudne przedsięwzięcie i zawierające w sobie pewne elementy ryzyka", ale przyznawał przy tym, że "ten pomysł pozwoli pchnąć Europę do przodu, a w tym także takie państwa, jak Polskę".

Rolnicy pamiętają także o słowach Jarosława Kaczyńskiego z 2022 roku. Przekonywał wtedy, że "ukraińskie zboże nie jest dla polskich rolników żadnym zagrożeniem". Mówił to po tym, gdy Donald Tusk - wtedy jeszcze w opozycji - przestrzegał, że napływ ukraińskiego zboża może zrujnować polskie gospodarstwa. PiS oskarżało wtedy Tuska o powielanie przekazu Rosji.

Głośna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o Zielonym Ładzie
Głośna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o Zielonym Ładzie© Energetyka24 | Energetyka24

Dziś dawny obóz władzy przekonuje, że trzeba zatrzymać napływ ukraińskich produktów do Polski, a Zielony Ład to polityczna zbrodnia na rolnikach. - Prawo i Sprawiedliwość od samego początku było przeciwko temu szaleństwu - przekonuje Jarosław Kaczyński. Twierdzi, że "w tej procedurze nigdy nie było momentu, gdy można było powiedzieć: weto".

Szkopuł w tym, że nawet byłemu ministrowi rolnictwa Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu - obecnemu posłowi PiS - trudno przyjąć zapewnienia Jarosława Kaczyńskiego. Polityk przekonuje dziś, że prezes nie słuchał jego ostrzeżeń przed napływem ukraińskiego zboża, "piątką dla zwierząt" czy Green Dealem.

Przestrzega też polityków PiS, by nie pokazywali się na protestach rolników, bo jeszcze mocniej rozbudzą ich gniew. A to w wyborach samorządowych i europejskich może dla PiS skończyć się fatalnie.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (660)