PolitykaJanusz Wojciechowski broni się przed zarzutami Jarosława Kaczyńskiego. Ale rozważa rezygnację

Janusz Wojciechowski broni się przed zarzutami Jarosława Kaczyńskiego. Ale rozważa rezygnację

Janusz Wojciechowski wkrótce publicznie przekaże, że rozważy złożenie rezygnacji z funkcji komisarza UE ds. rolnictwa - dowiaduje się WP. Decyzja nie zapadnie jednak w najbliższych godzinach. Wojciechowski ma zamiar bronić się przed zarzutami.

Jarosław Kaczyński i Janusz Wojciechowski, 2014 r.
Jarosław Kaczyński i Janusz Wojciechowski, 2014 r.
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Szelag/REPORTER
Michał Wróblewski

Zarzuty te - co ciekawe - padają również ze strony PiS. I to samego prezesa tej partii.

Jak usłyszeliśmy, Janusz Wojciechowski ma przekonywać w rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim, że realizował w Brukseli politykę w pełni zgodną z linią i wytycznymi rządu Mateusza Morawieckiego.

- Jest przejęty słowami prezesa - twierdzi jeden z rozmówców Wirtualnej Polski.

Kaczyński traci cierpliwość

- Ktoś chce z komisarza zrobić kozła ofiarnego - słyszymy w PiS.

Politycy tej partii są w ocenie Janusza Wojciechowskiego - komisarza ds. rolnictwa Unii Europejskiej, delegowanego do Brukseli przez rząd PiS - mocno podzieleni.

Jedni uważają, że dobrze pełnił swoją funkcję i "walczył o polskie sprawy", drudzy - że realizował szkodliwą z punktu widzenia Polski politykę "Zielonego Ładu", uderzającą w rolników.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rolnicy opanowali Poznań. Padły gorzkie słowa. "Polskie rolnictwo padnie"

Ludzie z otoczenia Wojciechowskiego bronią się przed zarzutami i przekonują, że komisarz ani razu nie wykonywał w Brukseli zadań niezgodnych z linią rządu PiS. I że to Mateusz Morawiecki - jako premier próbujący politycznie układać się z Komisją Europejską - jest współodpowiedzialny za obecną sytuację.

Ale władze PiS odpowiedzialnością obarczają Wojciechowskiego. Zrobił to w piątek 9 lutego sam prezes PiS. - Komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski powinien zakończyć swoją misję. Będę go dzisiaj o to telefonicznie prosił, ale nie mam żadnego wpływu na to, czy on jest komisarzem, czy niepowiedział Jarosław Kaczyński.

Jak dodał, "to jest wyłącznie jego [Wojciechowskiego] decyzja, ale ze względu na te bardzo niefortunne wypowiedzi, powinien tę swoją misję zakończyć".

O jakie wypowiedzi chodzi prezesowi? Jak słyszymy, m.in. o zacytowany w Sejmie przez Władysława Kosiniaka-Kamysza wpis komisarza z 2021 roku: "W sprawie rolnictwa to nie ja jadę na fali Unii Europejskiej, Unia Europejska jedzie na mojej fali. Zielona reforma wspólnej polityki rolnej powstała w Warszawie i nazywała się najpierw programem rolnym PiS. Reforma WPR jest z tym programem w 100 proc. zgodna i bardzo dobra dla polskich rolników" - napisał Wojciechowski.

Kosiniak-Kamysz wcześniej na sali sejmowej również apelował do komisarza Wojciechowskiego o rezygnację. - Protesty rolników w całej Europie są sprawą poważną. Jest człowiek w Europie, który zjednoczył wszystkich rolników europejskich i polskich przeciwko reformie, którą zaproponował. To Janusz Wojciechowski. Do dymisji! - grzmiał obecny szef MON i lider PSL.

Co ciekawe, Wojciechowski w latach 2004-2005 był prezesem PSL. Później związał się z PiS.

Czy Jarosław Kaczyński musiał tak stanowczo zareagować? W rozmowie z Wirtualną Polską były minister rolnictwa w rządzie PiS Robert Telus tłumaczy to tak: - Moim zdaniem apel prezesa Kaczyńskiego związany był przede wszystkim z tym, żeby pan Wojciechowski nie współodpowiadał za szkodliwą politykę realizowaną przez rząd Donalda Tuska i Komisję Europejską.

Wojciechowski obwinia Morawieckiego

Według naszych informacji Janusz Wojciechowski nie poda się dziś do dymisji, ale może ogłosić publicznie - wieczorem w jednej ze stacji telewizyjnych - że ją rozważa. - Z szacunku do prezesa Kaczyńskiego - słyszymy. Nie chce jednak robić tego pod presją.

Jak usłyszeliśmy, unijny komisarz ds. rolnictwa będzie bronić się w rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim i przypominać, że działał w ramach Komisji i podejmował decyzje zgodnie z wolą i polityką realizowaną przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Jeden z naszych rozmówców podkreśla, że szefem gabinetu komisarza w Brukseli przez cztery lata był Maciej Golubiewski, kojarzony właśnie z Morawieckim.

- Wojciechowski jest przekonany, że to właśnie Morawiecki prowadzi dziś przeciwko niemu grę - twierdzi nasze źródło w partii.

Szkopuł w tym, że dymisji Wojciechowskiego chcieli wcześniej również inni politycy byłego obozu władzy - niesprzymierzeni z Morawieckim. Taką osobą był Janusz Kowalski, były wiceminister rolnictwa.

- Janusz Wojciechowski, gdyby miał honor, podałby się do dymisji. Nie walczy o polskie interesy, tylko jest kolegą von der Leyen i eurokratą - mówił w kwietniu 2023 roku w RMF FM Kowalski.

Wówczas politycy PiS bronili Wojciechowskiego.

Rząd może wycofać poparcie dla komisarza

Czy komisarz może zakończyć swoją misję w Brukseli? Zapytaliśmy o to ministra rolnictwa w rządzie Donalda Tuska Czesława Siekierskiego. Polityk przekazał nam, że nie jest to wykluczone, ale decyzja o wycofaniu rekomendacji musi zapaść na poziomie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Donald Tusk jest na urlopie, więc decyzji nie ma. Ale są politycy w obozie władzy, którzy apelują o wycofanie poparcia dla Wojciechowskiego. Twierdzą, że to "załagodziłoby gniew rolników". Taką osobą jest m.in. były minister rolnictwa z PSL Marek Sawicki.

Szkopuł w tym, że w przypadku rezygnacji Wojciechowskiego Polska nie miałaby do października 2024 roku własnego komisarza. Obecna kadencja KE trwa właśnie do października, a nasz kraj nie zdążyłby już wyłonić nikogo nowego - przyznają nieoficjalnie nasi rozmówcy. Wówczas kompetencje komisarza zostałyby rozdzielone w ramach obecnej Komisji.

List otwarty Wojciechowskiego do rolników

Komisarz Janusz Wojciechowski opublikował w mediach społecznościowych list otwarty do rolników, którzy biorą udział w odbywającym się w piątek 9 lutego w wielu polskich miejscowościach proteście. Poprzez blokady dróg i przejść granicznych pokazują oni swoją niezgodę na wprowadzanie unijnego Zielonego Ładu i napływ towarów z Ukrainy. 

"Jeszcze raz dziękuję za bezpieczeństwo żywnościowe, które nam wszystkim zapewniacie i za Wasz wysiłek na rzecz środowiska, klimatu, dobrostanu zwierząt. Jestem z Wami, szanuję wasz protest, wspieram Wasze postulaty, znane mi nie od wczoraj" - zadeklarował komisarz UE ds. rolnictwa.

Wojciechowski wymienił też działania, które podjął na rzecz polskich rolników. Chodzi m.in. o wstrzymanie importu ziarna z Ukrainy oraz planowane ograniczenie importu cukru, mięsa drobiowego i jaj.

"Fundusze rolne w wysokości ponad 5 mld euro rocznie jako jedyne przekazane zostały Polsce bez żadnych kamieni milowych ani warunków wstępnych. Dopłaty bezpośrednie zostały wyrównane po poziomu powyżej średniej UE. Rolnictwo, na mój wniosek zostało wyłączone z obowiązkowych redukcji CO2 do 2040 r." - wylicza w liście komisarz ds. rolnictwa.

Wojciechowski wymienił też kwestie istotne dla rolników, o które zabiega w UE. To m.in. zwiększenie dopłat bezpośrednich o 10 proc., zwiększenie unijnego budżetu rolnego na okres po 2027 r. i przedłużenie pomocy publicznej dla rolników w związku z wojną na Ukrainie.

"Zrealizowałem 100 proc. tego, co było możliwe do zrealizowania i co najmniej 50 proc. z tego, co było niemożliwe do zrealizowania, np. zakaz importu z Ukrainy. Nie zmienia to faktu, że pilnie wsłuchuje się w głos Waszego protestu i tak jak dotychczas będę aktywnie działał na rzecz poprawy sytuacji polskich rolników" - podsumował w liście Wojciechowski. 

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
janusz wojciechowskirolnicybruksela

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (527)