Janusz Wojciechowski broni się przed zarzutami Jarosława Kaczyńskiego. Ale rozważa rezygnację
Janusz Wojciechowski wkrótce publicznie przekaże, że rozważy złożenie rezygnacji z funkcji komisarza UE ds. rolnictwa - dowiaduje się WP. Decyzja nie zapadnie jednak w najbliższych godzinach. Wojciechowski ma zamiar bronić się przed zarzutami.
Zarzuty te - co ciekawe - padają również ze strony PiS. I to samego prezesa tej partii.
Jak usłyszeliśmy, Janusz Wojciechowski ma przekonywać w rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim, że realizował w Brukseli politykę w pełni zgodną z linią i wytycznymi rządu Mateusza Morawieckiego.
- Jest przejęty słowami prezesa - twierdzi jeden z rozmówców Wirtualnej Polski.
Kaczyński traci cierpliwość
- Ktoś chce z komisarza zrobić kozła ofiarnego - słyszymy w PiS.
Politycy tej partii są w ocenie Janusza Wojciechowskiego - komisarza ds. rolnictwa Unii Europejskiej, delegowanego do Brukseli przez rząd PiS - mocno podzieleni.
Jedni uważają, że dobrze pełnił swoją funkcję i "walczył o polskie sprawy", drudzy - że realizował szkodliwą z punktu widzenia Polski politykę "Zielonego Ładu", uderzającą w rolników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ludzie z otoczenia Wojciechowskiego bronią się przed zarzutami i przekonują, że komisarz ani razu nie wykonywał w Brukseli zadań niezgodnych z linią rządu PiS. I że to Mateusz Morawiecki - jako premier próbujący politycznie układać się z Komisją Europejską - jest współodpowiedzialny za obecną sytuację.
Ale władze PiS odpowiedzialnością obarczają Wojciechowskiego. Zrobił to w piątek 9 lutego sam prezes PiS. - Komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski powinien zakończyć swoją misję. Będę go dzisiaj o to telefonicznie prosił, ale nie mam żadnego wpływu na to, czy on jest komisarzem, czy nie - powiedział Jarosław Kaczyński.
Jak dodał, "to jest wyłącznie jego [Wojciechowskiego] decyzja, ale ze względu na te bardzo niefortunne wypowiedzi, powinien tę swoją misję zakończyć".
O jakie wypowiedzi chodzi prezesowi? Jak słyszymy, m.in. o zacytowany w Sejmie przez Władysława Kosiniaka-Kamysza wpis komisarza z 2021 roku: "W sprawie rolnictwa to nie ja jadę na fali Unii Europejskiej, Unia Europejska jedzie na mojej fali. Zielona reforma wspólnej polityki rolnej powstała w Warszawie i nazywała się najpierw programem rolnym PiS. Reforma WPR jest z tym programem w 100 proc. zgodna i bardzo dobra dla polskich rolników" - napisał Wojciechowski.
Kosiniak-Kamysz wcześniej na sali sejmowej również apelował do komisarza Wojciechowskiego o rezygnację. - Protesty rolników w całej Europie są sprawą poważną. Jest człowiek w Europie, który zjednoczył wszystkich rolników europejskich i polskich przeciwko reformie, którą zaproponował. To Janusz Wojciechowski. Do dymisji! - grzmiał obecny szef MON i lider PSL.
Co ciekawe, Wojciechowski w latach 2004-2005 był prezesem PSL. Później związał się z PiS.
Czy Jarosław Kaczyński musiał tak stanowczo zareagować? W rozmowie z Wirtualną Polską były minister rolnictwa w rządzie PiS Robert Telus tłumaczy to tak: - Moim zdaniem apel prezesa Kaczyńskiego związany był przede wszystkim z tym, żeby pan Wojciechowski nie współodpowiadał za szkodliwą politykę realizowaną przez rząd Donalda Tuska i Komisję Europejską.
Wojciechowski obwinia Morawieckiego
Według naszych informacji Janusz Wojciechowski nie poda się dziś do dymisji, ale może ogłosić publicznie - wieczorem w jednej ze stacji telewizyjnych - że ją rozważa. - Z szacunku do prezesa Kaczyńskiego - słyszymy. Nie chce jednak robić tego pod presją.
Jak usłyszeliśmy, unijny komisarz ds. rolnictwa będzie bronić się w rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim i przypominać, że działał w ramach Komisji i podejmował decyzje zgodnie z wolą i polityką realizowaną przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Jeden z naszych rozmówców podkreśla, że szefem gabinetu komisarza w Brukseli przez cztery lata był Maciej Golubiewski, kojarzony właśnie z Morawieckim.
- Wojciechowski jest przekonany, że to właśnie Morawiecki prowadzi dziś przeciwko niemu grę - twierdzi nasze źródło w partii.
Szkopuł w tym, że dymisji Wojciechowskiego chcieli wcześniej również inni politycy byłego obozu władzy - niesprzymierzeni z Morawieckim. Taką osobą był Janusz Kowalski, były wiceminister rolnictwa.
- Janusz Wojciechowski, gdyby miał honor, podałby się do dymisji. Nie walczy o polskie interesy, tylko jest kolegą von der Leyen i eurokratą - mówił w kwietniu 2023 roku w RMF FM Kowalski.
Wówczas politycy PiS bronili Wojciechowskiego.
Rząd może wycofać poparcie dla komisarza
Czy komisarz może zakończyć swoją misję w Brukseli? Zapytaliśmy o to ministra rolnictwa w rządzie Donalda Tuska Czesława Siekierskiego. Polityk przekazał nam, że nie jest to wykluczone, ale decyzja o wycofaniu rekomendacji musi zapaść na poziomie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Donald Tusk jest na urlopie, więc decyzji nie ma. Ale są politycy w obozie władzy, którzy apelują o wycofanie poparcia dla Wojciechowskiego. Twierdzą, że to "załagodziłoby gniew rolników". Taką osobą jest m.in. były minister rolnictwa z PSL Marek Sawicki.
Szkopuł w tym, że w przypadku rezygnacji Wojciechowskiego Polska nie miałaby do października 2024 roku własnego komisarza. Obecna kadencja KE trwa właśnie do października, a nasz kraj nie zdążyłby już wyłonić nikogo nowego - przyznają nieoficjalnie nasi rozmówcy. Wówczas kompetencje komisarza zostałyby rozdzielone w ramach obecnej Komisji.
List otwarty Wojciechowskiego do rolników
Komisarz Janusz Wojciechowski opublikował w mediach społecznościowych list otwarty do rolników, którzy biorą udział w odbywającym się w piątek 9 lutego w wielu polskich miejscowościach proteście. Poprzez blokady dróg i przejść granicznych pokazują oni swoją niezgodę na wprowadzanie unijnego Zielonego Ładu i napływ towarów z Ukrainy.
"Jeszcze raz dziękuję za bezpieczeństwo żywnościowe, które nam wszystkim zapewniacie i za Wasz wysiłek na rzecz środowiska, klimatu, dobrostanu zwierząt. Jestem z Wami, szanuję wasz protest, wspieram Wasze postulaty, znane mi nie od wczoraj" - zadeklarował komisarz UE ds. rolnictwa.
Wojciechowski wymienił też działania, które podjął na rzecz polskich rolników. Chodzi m.in. o wstrzymanie importu ziarna z Ukrainy oraz planowane ograniczenie importu cukru, mięsa drobiowego i jaj.
"Fundusze rolne w wysokości ponad 5 mld euro rocznie jako jedyne przekazane zostały Polsce bez żadnych kamieni milowych ani warunków wstępnych. Dopłaty bezpośrednie zostały wyrównane po poziomu powyżej średniej UE. Rolnictwo, na mój wniosek zostało wyłączone z obowiązkowych redukcji CO2 do 2040 r." - wylicza w liście komisarz ds. rolnictwa.
Wojciechowski wymienił też kwestie istotne dla rolników, o które zabiega w UE. To m.in. zwiększenie dopłat bezpośrednich o 10 proc., zwiększenie unijnego budżetu rolnego na okres po 2027 r. i przedłużenie pomocy publicznej dla rolników w związku z wojną na Ukrainie.
"Zrealizowałem 100 proc. tego, co było możliwe do zrealizowania i co najmniej 50 proc. z tego, co było niemożliwe do zrealizowania, np. zakaz importu z Ukrainy. Nie zmienia to faktu, że pilnie wsłuchuje się w głos Waszego protestu i tak jak dotychczas będę aktywnie działał na rzecz poprawy sytuacji polskich rolników" - podsumował w liście Wojciechowski.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl