PiS pod ostrzałem kandydatów, w sztabie chaos. Szczególnie zabolała krytyka Mentzena
Chaos komunikacyjny w związku ze sprawą mieszkania wykupionego przez Karola Nawrockiego od schorowanego seniora utrzymuje kampanię kandydata PiS w defensywie. Ale politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą stać murem za swoim kandydatem. Zamierzają przejść do "kontrofensywy". Widzą jednak zagrożenia.
W Karola Nawrockiego uderza nawet Sławomir Mentzen, z którym PiS - jak pisaliśmy w WP - miał w kampanii zawrzeć "pakt o nieagresji". A to zła wiadomość dla partii. - Sławek się na tym przejedzie, przesadził - stwierdził jeden z polityków PiS, pytany przez nas o wpisy i nagranie zamieszczone przez kandydata Konfederacji.
- Wyczuł okazję, żeby przywalić. My nie damy się sprowokować - powiedział nam inny działacz.
Ale w PiS nie jest spokojnie. Jest nerwowo.
- Wywiad u Rymanowskiego miał Karolowi pomóc, ale nie do końca się udało - przyznaje jeden z działaczy PiS. Dodaje, że "przekaz się zagmatwał" - wszak i politycy PiS, i rzeczniczka kampanii, i sam kandydat prezentują różne interpretacje wydarzeń sprzed lat. - To nie jest zła wola, bo uważamy, że Karol nie ma sobie nic do zarzucenia. Jest twardy, ale błędów w tłumaczeniu sprawy się nie ustrzegliśmy - mówi inny z rozmówców.
Satysfakcję ma za to sztab Rafała Trzaskowskiego. - Sami się wywalają o własne nogi, my nieszczególnie musimy się starać - mówi o politykach PiS przedstawiciel KO. Podkreśla, że Trzaskowski "nie chce wdawać się w ten spór, bo to niepotrzebne". W kandydata PiS uderzają inni politycy KO - na czele z premierem Donaldem Tuskiem.
- Szykujemy na to odpowiedź - słyszymy w PiS. Mowa o niesprecyzowanej jeszcze kampanijnej "kontrofensywie". Jak się dowiadujemy, chodzi o wątki dotyczące afery reprywatyzacyjnej w Warszawie, za którą odpowiedzialność ponosi m.in. warszawski ratusz za czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Dwa przekazy w kluczowym dniu
Od kilku dni Karol Nawrocki i politycy PiS muszą tłumaczyć się z kupna od starszego, samotnego mężczyzny, Jerzego Ż., 28-metrowego mieszkania w Gdańsku. Dzieje się tak od momentu, gdy dziennikarze ujawnili, że wbrew temu, co mówił kilka dni temu prezes Nawrocki w debacie prezydenckiej, nie ma on jednego mieszkania, a dwa.
Cała historia ma wiele niejasności - m.in. dotyczących opieki nad Jerzym Ż., transakcji z nim zawartej przez rodzinę Nawrockich, utraty kontaktu z 80-latkiem i jego trafienia do Domu Pomocy Społecznej.
Nawrocki w poniedziałek przyznał, że faktycznie odkupił od staruszka mieszkanie, ale nie ma nawet do niego kluczy. Transakcji miano dokonać na korzystnych dla obecnego prezesa IPN warunkach już ponad dekadę temu. Mieszkanie należało bowiem do zasobu komunalnego miasta. A Karol Nawrocki, gdy chciał nabyć mieszkanie od Jerzego Ż., był radnym.
O szczegółach pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, a wcześniej historię ujawnił Onet.
Lokal miał zostać nabyty w 2017 r. od Jerzego Ż., z którym umowę przedwstępną na zakup nieruchomości państwo Nawroccy mieli podpisać pięć lat wcześniej.
Politycy PiS dopiero we wtorek na konferencji prasowej w centrali partii pokazali dokumenty (pokazaliśmy je w WP), które mają świadczyć, że cała transakcja była czysta i w pełni legalna. Miała odbyć się przy zgodzie Jerzego Ż., a z aktu notarialnego miało wynikać, że małżeństwo Nawrockich za mieszkanie przekazało seniorowi 120 tys. zł.
Dowodu wpłaty jednak nie przedstawiono, a sprzeczną z zapisami w akcie notarialnym informację przekazał sam Karol Nawrocki w wywiadzie udzielonym we wtorek Bogdanowi Rymanowskiemu. Kandydat na prezydenta stwierdził bowiem, że kwota 120 tys. zł była przekazywana Jerzemu Ż. w "ratach" - przez kilka lat (w formie zapłat np. za czynsz). To kłóci się z tym, co zawarto w akcie notarialnym, o czym pisał na łamach WP dziennikarz Patryk Słowik.
Słowem: państwo Nawroccy w 2012 r. oświadczyli, że zapłacili 120 tys. panu Jerzemu Ż. za mieszkanie. Wiemy to z ksero aktu notarialnego, który zaprezentowali politycy PiS na konferencji prasowej. Jednocześnie Karol Nawrocki dwie godziny później powiedział u red. Rymanowskiego, że zapłata była rozłożona na 14 lat, od 2011 do 2025 r. To by oznaczało, że - jak zauważył Patryk Słowik - niemożliwy jest wariant wskazany w akcie notarialnym.
Wykluczające się wersje wydarzeń przedstawiane przez kandydata PiS na prezydenta i jego sztab wyborczy w związku z wykupem kawalerki utrzymują kampanię Karola Nawrockiego w defensywie. Zwłaszcza że wcześniej rzeczniczka kampanii kandydata PiS przedstawiała jeszcze inną wersję wydarzeń w opublikowanym oświadczeniu. Pierwotnie bowiem miało być tak, że Nawrocki mieszkanie miał otrzymać za dożywotnią opiekę nad mężczyzną.
Mimo to politycy PiS wierzą, że "jak dobrze to rozegrają, to zmobilizują swoich wyborców i dobrze na tym wyjdą". Tak powiedział nam jeden z przedstawicieli tej formacji. - To wzmocni duopol, a nasi wyborcy się skonsolidują wokół Karola, który jest atakowany przez państwo Tuska - twierdzili w rozmowie z WP nasi rozmówcy.
Jeden z nich stwierdził: - Karol to ustanie. Ten kryzys go wzmocni w naszym elektoracie.
Ale może to być robienie dobrej miny do złej gry.
Krytyka Mentzena boli podwójnie
Po wywiadzie z Nawrockim głos zabrali jego konkurenci. "Składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Karola Nawrockiego. Pan Jerzy został oszukany, a sprawca musi ponieść konsekwencje. Politycy są od rozwiązywania patologii na rynku mieszkaniowym, a nie tego, żeby się na nich dorabiać" - poinformowała wicemarszałek Senatu i kandydatka Lewicy Magdalena Biejat.
Marszałek Sejmu i kandydat Polski 2050 Szymon Hołownia poinformował, że "Karol Nawrocki otrzymał zaproszenie do złożenia wyjaśnień w sejmowej komisji sprawiedliwości na 9 maja, oczywiście jawnie i publicznie". Wedle PiS to wykorzystywanie Sejmu przez Hołownię do kampanii wyborczej.
Najbardziej sztab Karola Nawrockiego boli jednak ostra krytyka ze strony Sławomira Mentzena, którego wyborcy mogą być kluczowi w rozgrywce w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Jak stwierdził na portalu X kandydat Konfederacji, "Nawrocki u Rymanowskiego przyznał, że nie zapłacił za mieszkanie Jerzemu Ż. i oszukał notariusza, twierdząc, że już mu za nie zapłacił. Bo w akcie notarialnym umowy wstępnej jest oświadczenie, że zapłacił już całość, czyli 120 tysięcy złotych!".
Mentzen pisał dalej, iż "Karol Nawrocki twierdzi, że późniejsze przelewy za rachunki są spłatą tego mieszkania. A wcześniej mówił, że płaci rachunki w ramach pomocy. Przejął mieszkanie Jerzego Ż. nie płacąc za nie! Wykorzystał starszą i schorowaną, będącą w trudnej sytuacji osobę, do przejęcia jego mieszkania. Nie kupił go za 120 tysięcy, nie ma dowodów, że za mieszkanie kiedykolwiek zapłacił!" - stwierdził polityk Konfederacji.
Karol Nawrocki wcześniej wyraźnie podkreślał, że opiekował się panem Jerzym i to w porozumieniu z nim kupił od niego mieszkanie.
Wcześniej Sławomir Mentzen pisał, że "Nawrocki może nie był wcześniej politykiem, ale pokazał, że świetnie się w tym zawodzie odnajdzie". "Dlatego nie wystarczy zmienić świnie przy korycie. Trzeba usunąć koryto, osuszyć bagno, zmienić ten system, wprowadzić równe dla wszystkich zasady, bez żadnych bonifikat, zniżek i preferencji, bo służyć one będą przede wszystkim politykom i innym cwaniakom" - napisał Mentzen.
Ta krytyka martwi PiS, bo sprawia, że temat mieszkania Nawrockiego może rezonować wśród szerszej grupy wyborców. A sam kandydat PiS może dłużej się ze sprawy tłumaczyć, co siłą rzeczy stawia go w defensywnej pozycji.
W dodatku w Nawrockiego uderzył też w końcu sam Krzysztof Stanowski - ceniony i lubiany przez polityków PiS twórca Kanału Zero.
To martwi formację Jarosława Kaczyńskiego.
- Smutne, że Mentzen wchodzi w tę rządową narrację, ale rozumiemy, że wyczuł okazję, żeby jeszcze przed pierwszą turą powalczyć i uderzyć w Karola - przyznaje rozmówca z PiS.
Co ciekawe, jeszcze niedawno niektórzy politycy Konfederacji - jak poseł Michał Połuboczek - przyznawali, że Karol Nawrocki byłby "dobrym wyborem" w II turze.
Sztabowcy PiS liczą na to, że temat "rozmyje się" w najbliższych dniach i że do wyborców trafi przekaz o tym, że publikacje na temat Nawrockiego to "akcja służb wymierzona w kandydata PiS". Pisaliśmy o tym w WP. Wskazaliśmy też, że fakt, iż wyborcy PiS przyjmą opowieść Karola Nawrockiego, może nie wystarczyć do tego, by wygrał on wybory prezydenckie.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski