PiS o 100 dniach rządu: czeski film zamiast Irlandii
W warszawskim biurowcu Focus - tu, gdzie PO świętowała zwycięstwo w wyborach parlamentarnych - odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Politycy tej partii podsumowali pierwsze sto dni rządów koalicji PO-PSL. Miała być druga Irlandia, a jest czeski film - tymi słowami rozpoczął poseł PiS Tomasz Dudziński. Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytał: to jak z tym cudem? I zapowiedział: wracamy do budowy IV RP.
Tuż przed rozpoczęciem konwencji z głośników rozbrzmiała słynna w ostatnich tygodniach piosenka Ivana Mladka i jego zespół Banjo Band w wersji przygotowanej przez Kabaret pod Wyrwigroszem pt. "Donald marzy". Kilka minut po zakończeniu konwencji Kabaret zaprotestował przeciw wykorzystywaniu tej piosenki.
Uczestnikom konwencji rozdano raport podsumowujący 100 dni rządu zatytułowany "Puste obietnice, czyli 100 dni rządu Donalda Tuska".
Pic, blaga i fotomontaż
100 dni rządu Donalda Tuska to pic, blaga i fotomontaż - uważa poseł PiS Stanisław Pięta, pierwszy z mówców konwencji PiS.
Pięta w swoim wystąpieniu charakteryzował poszczególnych ministrów w rządzie Tuska. O ministrze sprawiedliwości Zbigniewie Ćwiąkalskim mówił: to ten sam, który pomagał Stokłosie, teraz awansuje nieudolnych prokuratorów.
Sukcesy szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego, to - zdaniem Stanisława Pięty - przywrócenie festiwalu piosenki rosyjskiej w Zielonej Górze. Minister Julia Pitera to - ironizował Pięta - "nasz człowiek w PO".
Poseł mówił też o szlachetnej działalności PSL. Jak mówił, za wagon słoniny PSL sprzedałby prestiż Polski. Zamiast ustaw jest pustosłowie, zamiast rzetelnej pracy - nic - mówił.
Pos. Maks Kraczkowski ocenił z kolei działania rządu w dziedzinie gospodarki. Podsumował je jednym słowem - "porażka".
Podczas konwencji zaprezentowano też film, w którym m.in. zderzono zapowiedzi Donalda Tuska ze zdjęciami strajków celników i nauczycieli.
J. Kaczyński: rozczarowane społeczeństwo
Sto dni rządu Tuska podsumował też prezes PiS Jarosław Kaczyński. Politycy- mówił - szczególnie ci rządzący - powinni opierać swe działania na etyce odpowiedzialności.
Zdaniem Kaczyńskiego polskie społeczeństwo przeżyło już wiele rozczarowań związanych z niesprawnymi rządami. Dlatego - jak tłumaczył - nie można doprowadzić do sytuacji, w której poprawa życia, zapoczątkowana za rządów PiS, została zmarnowana przez złe rządy PO i PSL. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego zapowiedzi przedwyborcze Platformy okazały się złudne. Dodał, że przed wyborami PO rozbudziła u społeczeństwa nadzieje, które opierały się na poprawie sytuacji życiowej osiągniętej dzięki rządom PiS. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego gabinet Donalda Tuska swoje braki pokrywa polityką medialną. Nie wystarczy się uśmiechać i nie wystarczą medialni doradcy, tu po prostu trzeba umieć pracować"- oświadczył b. premier.
Prezydent Lech Kaczyński jest nieustannie atakowany przez obecny rząd - mówił Jarosław Kaczyński. Chodzi o to żeby prezydent się wycofał, żeby go zmusić do tego, by nie realizował swoich konstytucyjnych obowiązków - podkreślił b. premier. Jego zdaniem elementem, który poważnie wpływa na politykę Platformy są prywatne ambicje pana Donalda Tuska, w tym ambicje prezydenckie.
Szef PiS zaznaczył, że rząd nie ma planu naprawy służby zdrowia - dziedziny, która jest jedną z najważniejszych dla społeczeństwa. Wytknął też Platformie, że obiecywała podwyżki w sferze budżetowej. PO nie wprowadza też reformy finansów publicznych, choć m.in. to było przyczyną sukcesu Irlandii, do której PO odwoływała się przed wyborami.
Jarosław Kaczyński porównał rzeczywistość polityczną do spektaklu. Trzeba ten spektakl przerwać, trzeba działać odważnie, nawet jeśli to w tym momencie jest trudne - mówił Jarosław Kaczyński. Zawsze byliśmy formacją, która kierowała się odpowiedzialnością za Polskę, a dziś odpowiedzialność za Polskę oznacza jedno - koniec tego spektaklu, a kiedy on się skończy, wracamy do budowy IV RP.