PiS na zaprzysiężeniu Trumpa? Pojawił się kłopot. "Szykujemy się na wyjazd, ale z poślizgiem"

Politycy PiS naradzają się, czy lecieć do USA świętować zaprzysiężenie prezydenta Donalda Trumpa. Formalnie zaproszenie do Waszyngtonu otrzymać mogą jedynie Mateusz Morawiecki i Patryk Jaki. - Reszta może lecieć sobie prywatnie - zwraca uwagę jeden z rozmówców z partii Jarosława Kaczyńskiego. Jak słyszymy, chętnych do wylotu do USA było kilkoro europosłów, ale ich wyjazd do Waszyngtonu może zostać wstrzymany.

Jarosław Kaczyński liczy na Donalda Trumpa
Jarosław Kaczyński liczy na Donalda Trumpa
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

Politycy PiS nie kryją: z ich punktu widzenia Donald Trump, wraz ze swoją administracją, może być największym sojusznikiem opozycji w Polsce w 2025 roku. I to mimo groźnych - również z punktu widzenia Polski - zapowiedzi przyszłego prezydenta dotyczących sytuacji geopolitycznej. 

- Nie - zapewniają. - Bo do tych zapowiedzi należy mieć dystans - mówił nam jeden z nich, zwracając uwagę na "specyficzny styl" prezydenta-elekta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak długo będzie trwała wojna. "Jeżeli z Europą, to bardzo długo"

- Trudno mi sobie wyobrazić jakiś konflikt zbrojny z udziałem USA w UE. Donald Trump obawia się dominacji Chin w kwestii Grenlandii czy Kanału Panamskiego, to są sprawy, którym należy się przyglądać. Ale nie widzę tu zagrożeń, bo uważam Trumpa za człowieka rozsądnego, opowiadającego się za demokracją i wartościami - przekonuje w rozmowie z WP Krzysztof Szczucki. 

Nie kryje nadziei w związku z prezydenturą polityka Republikanów. Trump najważniejszym przywódcą świata zostanie już 20 stycznia. Czy politycy PiS wybierają się na uroczystość zaprzysiężenia?

Wylot z poślizgiem 

Wedle naszych informacji z PiS, pewny jest udział jedynie wiceprezesa PiS i przyszłego szefa partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Mateusza Morawieckiego. Choć były premier ponoć wciąż oficjalnego zaproszenia od Amerykanów nie otrzymał. 

- Formalnie szefem EKR Morawiecki może zostać w przyszłym tygodniu. Wtedy dopiero zbiera się zarząd partii i dopiero po tym zostanie formalnie zaproszony - twierdzą nasze źródła w partii Kaczyńskiego. 

Na zaproszenie będzie mógł liczyć również współprzewodniczący frakcji EKR w Parlamencie Europejskim Patryk Jaki. Jednak udział polskich europosłów w uroczystościach w Waszyngtonie stoi pod znakiem zapytania. Powód?

- 21 stycznia zaczyna się sesja w Strasburgu, a biorąc pod uwagę fakt, że mamy polską prezydencję, wszyscy będą musieli się stawić. Z tego powodu nasz wyjazd do Waszyngtonu jest raczej wykluczony - mówi nam jeden z polityków PiS. 

Inny w rozmowie z WP tłumaczy: - Rozważamy, kiedy i w jakiej formule lecieć do USA. Nie ukrywamy, że wiążemy z prezydenturą Trumpa ogromne nadzieje. Chcemy pokazać się w Waszyngtonie. Ale prawdopodobnie będziemy tam z poślizgiem.

Kolejny polityk PiS: - Szeregowi politycy nie mogą ot tak liczyć sobie na zaproszenie do Amerykanów na uroczystości. To wielkie wydarzenie, mnóstwo procedur. Moglibyśmy tam lecieć i oglądać zaprzysiężenie na ulicy, ale po co? Możemy lecieć tam później. A w kontakcie z ludźmi Trumpa jesteśmy cały czas.

Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA

Na uroczyste zaprzysiężenie nowego prezydenta, czyli tzw. Inauguration Day, należy jeszcze poczekać. Zgodnie z 20. poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, początek kadencji nowego prezydenta rozpoczyna się w południe 20 stycznia kolejnego roku po wyborach prezydenckich. Uroczyste zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA nastąpi przed Kapitolem. Kadencja nowo wybranego prezydenta zakończy się 20 stycznia 2029 roku.

Do momentu uroczystego zaprzysiężenia nowo wybranego prezydenta, obowiązuje tzw. okres przejściowy. W tym czasie sztab Donalda Trumpa podejmuje m.in. decyzje dotyczące obsadzania głównych stanowisk administracyjnych. Przyszła głowa państwa zapoznaje się także z kluczowymi informacjami dotyczącymi m.in. międzynarodowej sytuacji politycznej

Wiadomo, że na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa nie będzie prezydenta Andrzeja Dudy. Ale współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego od kilku tygodni myślą o nakłonieniu Dudy do zaproszenia amerykańskiego prezydenta do Polski przed wyborami prezydenckimi w maju 2025 roku.

- Prezydent Trump może przyjechać do Polski w pierwszym półroczu 2025 roku - wskazuje rozmówca z otoczenia Pałacu Prezydenckiego. Nie precyzuje jednak terminu.

Inne źródło z otoczenia Andrzeja Dudy: - Trump przyjedzie do Polski przed 30 czerwca 2025 roku. Wtedy kończy się prezydencja Polski w Unii Europejskiej.

Jak słyszymy, możliwym terminem będzie koniec kwietnia - wtedy ma odbyć się planowany szczyt Trójmorza w Warszawie. A to niezwykle istotna okoliczność.

Duda sprowadzi Trumpa?

Przypomnijmy - Polska objęła przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej 1 stycznia 2025 r. i będzie sprawować je do końca czerwca. Według nieoficjalnych informacji, to właśnie w tym okresie Donald Trump - jako nowy prezydent USA - może przyjechać do naszego kraju. Oczywiście nic w tej sprawie nie jest potwierdzone.

Trump - owszem - może złożyć wizytę w Polsce w pierwszym półroczu 2025 roku, ale niekoniecznie przed wyborami prezydenckimi, które najprawdopodobniej odbędą się w maju. A na tym zależy właśnie politykom Prawa i Sprawiedliwości, którzy czują, że wizyta Trumpa mogłaby pomóc ich kandydatowi w kampanii.

- To dość naiwne, infantylne podejście, ale wielu ludzi z PiS tak właśnie myśli. Że przyjdzie Trump i wesprze ich człowieka - mówi osoba zorientowana w sytuacji.

Jeden z polityków PiS tłumaczy: - Nie chodzi o to przecież, żeby Trump w przemówieniu w Polsce powiedział: "kandydat PiS jest najlepszy, głosujcie na niego!". Chodzi o ożywienie społeczeństwa, samą obecność konserwatywnego przywódcy największego mocarstwa, który zawsze miał bardzo dobre relacje z naszym środowiskiem. Przecież wiemy, że Trump nigdy nie zaangażuje się bezpośrednio w kampanię kogokolwiek z innego kraju.

Niemniej niektórzy z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego rozmawiają o tym, by nakłonić prezydenta Dudę, aby ten "namówił Trumpa", żeby przyjechał do Polski jeszcze w kampanii.

Jak słyszymy nieoficjalnie, pewne zabiegi w tym kierunku już są czynione. Bardzo aktywny w Stanach Zjednoczonych jest m.in. europoseł PiS Dominik Tarczyński, który ma dobre relacje z otoczeniem Donalda Trumpa. Swoje kontakty w Ameryce ma też Adam Bielan, bliski współpracownik prezesa PiS.

Ale i tak najlepsze kontakty z Trumpem ma Andrzej Duda i jego otoczenie. Szkopuł w tym, że Duda wcale nie pali się, by wspomóc PiS w tej kampanii.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Donald TrumppisJarosław Kaczyński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (489)