PiS łagodzi projekt ustawy o ochronie zwierząt. Psy zostaną na łańcuchach
Nie będzie zakazu trzymania psów na łańcuchach ani likwidacji hodowli zwierząt futerkowych. PiS wprowadza poprawki do radykalnego projektu o ochronie zwierząt.
Planowana, dość rewolucyjna, nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt łagodnieje przed wyborami - dowiedziała się gazeta.pl. Przypomnijmy: pierwszy projekt ustawy zakazywał hodowli zwierząt na futra i zabraniał trzymania psów na łańcuchach. Ograniczał również dopuszczalność rytualnego uboju zwierząt. Ostro sprzeciwiła się temu branża hodowców zwierząt futerkowych i projekt nie był dalej procedowany w Sejmie. W obronie tych zwierząt apelował w styczniu tego roku sam Jarosław Kaczyński.
Wnioskodawcą projektu jest Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych i członek Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt. Zdaniem gazety.pl dostał on teraz zadanie wprowadzenia odpowiednich poprawek do ustawy. Ma zostać uchwalona po wyborach samorządowych, a przed parlamentarnymi. Chodzi o to, aby okrojona ustawa przyciągnęła do PiS wyborców lewicowych, ale nie zraziła wsi.
Psy nie pozbędą się łańcuchów
Zgodnie z prawem łańcuch dla psa musi mieć przynajmniej trzy metry długości. W nowelizacji ustawy zakładano, że zostanie on wydłużony do pięciu metrów, a od 2020 r. całkowicie zastąpiony kojcem. Teraz ma pozostać jedynie zapis o 5-metrowym łańuchu.
W kwestii hodowli zwierząt futerkowych PiS chce skorzystać z doświadczeń niemieckich i szwajcarskich i wprowadzić zapis o większych klatkach i dostępie do wody dla norek. Ten postulat ma być zrealizowany dopiero w drugiej kadencji rządów PiS. Jak twierdzą informatorzy gazeta.pl, to spowoduje nieopłacałność hodowli i przenoszenie ich do innych krajów, np. na Ukrainę.
Źródło: gazeta.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl