PiS kusi polityków opozycji. Wojciech Kałuża skomentował walkę o Senat
Prawo i Sprawiedliwość wygrało Sejm, ale minimalnie przegrało Senat. Składa więc działaczom opozycji kolejne propozycje. Ci jednak obawiają się hejtu związanego ze zmianą barw partyjnych. - Polityczne transfery były, są i będą - mówi Wojciech Kałuża, który sam zasłynął transferem do PiS.
Podział mandatów w Senacie wygląda następująco: PiS 48, KO 43, PSL 3, a Lewica 2. Cztery miejsca zdobyli z kolei kandydaci niezależni. Prawo i Sprawiedliwość straciło więc większość, ale jak donoszą media, partia Jarosława Kaczyńskiego stara się ją odzyskać. Wystarczyłoby do tego przejście kilku senatorów.
Chociaż w przeszłości barwy partyjne zmieniało wielu polityków - jak np. Bartosz Arłukowicz, Paweł Kowal, Paweł Poncyliusz, Joanna Kluzik-Rostkowska, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Michał Kamiński, Radosław Sikorski, Zyta Gilowska - żadna z tych spraw nie wywołała takich emocji i zainteresowania, jak transfer Wojciecha Kałuży. Teraz samorządowiec ze Śląska został zapytany o zamieszanie wokół miejsc w Senacie.
- Polityczne transfery były, są i będą - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Fakt". - Chcąc wcielić w życie choćby program wyborczy, trzeba przeanalizować, w jakich okolicznościach jest to możliwe - dodał.
Jak twierdzi źródło dziennika, w najbliższych dniach PiS ma przedstawić swoją ofertę senatorom niezależnym.
Opozycja informuje Radę Europy. Rzecznik A. Dudy: to haniebne
Przypomnijmy, że gdy po ostatnich wyborach samorządowych PiS brakowało jednego głosu, by mieć większość w sejmiku woj. śląskiego, ich szeregi zasilił właśnie Wojciech Kałuża. Chwilę później został wicemarszałkiem sejmiku.
Źródło: Fakt