PiS chce koalicji z PSL-em, jest jedno "ale". "Nie mamy im nic do zaoferowania"

Premier Mateusz Morawiecki wkrótce ustąpi z urzędu. Politycy PiS nieoficjalnie twierdzą, że nie podejmie on nawet rozmów z PSL o ewentualnej koalicji. Powód? Formacja Jarosława Kaczyńskiego właściwie nie ma ministerstw, którymi chciałaby podzielić się z ludowcami.

Mateusz Morawiecki liczy na Władysława Kosiniaka-Kamysza. Politycy PSL mówią o desperacjiMateusz Morawiecki liczy na Władysława Kosiniaka-Kamysza. Politycy PSL mówią o desperacji
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Wojciech Olkusnik
Michał Wróblewski

- Mamy dwa ministerstwa, które możemy oddać peeselowcom. To ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi. Jedno damy Kosiniakowi, a drugie Kamyszowi - śmieje się polityk PiS.

To oczywiście żart, choć kiepski: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi to jeden resort. I jedyny, którym - jak wynika z naszych rozmów z politykami PiS - partia (jeszcze) rządząca mogłaby "podzielić się" z PSL-em.

- No, moglibyśmy ewentualnie oddać im infrastrukturę. Morawiecki nie lubi Andrzeja Adamczyka, sporo dróg jest już wybudowanych, ludowcy mogliby to wziąć, bo lubią chwalić się inwestycjami w terenie. Nawet jeśli buduje je PiS - uśmiecha się kolejny nasz rozmówca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mocna krytyka pod adresem Dudy. Wymienił 3 argumenty broniące prezydenta

Tak naprawdę te złośliwości nie oddają atmosfery, jaka panuje w obozie władzy. Politycy PiS szykują się do przejścia do opozycji, mimo iż premier Mateusz Morawiecki zarzeka się, że walczy o stworzenie większości parlamentarnej i utrzymanie rządów.

To się nie uda, bo PiS ma dziś jedynie 194 posłów, a żeby mieć większość, trzeba liczyć na przynajmniej 231. A fakty są takie, że z formacją Jarosława Kaczyńskiego nikt nie chce współpracować. Co więcej, jak słyszymy z partii opozycyjnych, które wkrótce przejmą rządy, z Morawieckim nikt rozmów podejmować nie zamierza.

I dotyczy to zarówno programu, jak i personaliów. Premier o tym wie, a jego gra na zwłokę ma na celu jedynie włożenie kija w szprychy przyszłej większości rządowej pod wodzą Tuska oraz danie czasu na wewnętrzne poukładanie się Prawa i Sprawiedliwości. Poza tym prezydent Andrzej Duda nie mógł powierzyć misji tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi, bo zostałby uznany w elektoracie prawicy za zdrajcę.

Jednocześnie prezydent - jak donosił Onet - miał kilkukrotnie pytać na spotkaniu z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, czy nie chce zostać premierem.

Nikt nie da tyle, ile PiS PSL-owi obieca

Sytuacja jest kuriozalna o tyle, że politycy PiS usilnie przekonują w mediach, że są w stanie podzielić się władzą z PSL-em, a jednocześnie w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że… właściwie trudno znaleźć ministerstwo, które mogliby oddać we władanie ludowców. Nasi rozmówcy naliczyli dwa: rolnictwo i infrastrukturę.

To mało, jeśli chce się stworzyć koalicję (która nie powstanie). - Tak naprawdę nie mamy im nic do zaoferowania - przyznaje działacz PiS.

W nowym rządzie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, PSL ma otrzymać kilka resortów: m.in. Ministerstwo Obrony Narodowej (z wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem), Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a także resort związany z infrastrukturą i rozwojem. Ponadto kilka innych ministerstw otrzyma Polska 2050 Szymona Hołowni (wraz z funkcją marszałka Sejmu), która jest w sojuszu z PSL.

Ludowcy podjęli definitywną decyzję (a właściwie się nad tym nie zastanawiali, bo sytuacja od początku była jasna), że w żadne układy z PiS-em nie wchodzą. Kpiąco przyjmują zapewnienia Morawieckiego, że ten mógłby być ministrem w rządzie… Władysława Kosiniaka-Kamysza. Równie humorystycznie odbierają twierdzenia szefa gabinetu prezydenta Marcina Mastalerka, który powiedział w wywiadzie dla Polsatu, że Kosiniak-Kamysz "traci życiową szansę", bo mógłby być premierem (w rządzie PiS), ale - z niezrozumiałych dla niego powodów - nie chce.

Temat koalicji PiS z PSL-em jest zamknięty. 13 listopada zbierze się Sejm nowej kadencji, a za kilka tygodni na czele nowego rządu stanie Donald Tusk. Wcześniej prace zakończy gabinet Mateusza Morawieckiego.

Jak stwierdził marszałek senior Marek Sawicki, Morawiecki może zrezygnować z misji sformowania rządu. - Morawiecki będzie miał na to 14 dni, ale wcale tych 14 dni nie musi wykorzystać (...). Pan premier Morawiecki może skorzystać z tej formuły - wiedząc, że nie ma większości parlamentarnej - żeby tego samego dnia, kiedy dostanie powołanie, poinformować pana prezydenta, że wobec niemożliwości stworzenia większości parlamentarnej i uzyskania stosownego poparcia w Sejmie wobec swojego rządu, z tej misji rezygnuje - zaznaczył polityk PSL w TVN24.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Tusk ws. Ziobry. "Pierwszy raz w historii Polski"
Tusk ws. Ziobry. "Pierwszy raz w historii Polski"
Tusk o sprawie działki pod CPK. "Kluczowe formalności w 24 godziny"
Tusk o sprawie działki pod CPK. "Kluczowe formalności w 24 godziny"
List Kaczyńskiego do Ziobry. Ustalenia prokuratury
List Kaczyńskiego do Ziobry. Ustalenia prokuratury
Katastrofa na S7. Kierowca nie przyznał się do winy
Katastrofa na S7. Kierowca nie przyznał się do winy
Nie żyje Krzysztof Szerkus
Nie żyje Krzysztof Szerkus
Brutalny atak w Warszawie. 24-latek spytał najpierw o drogę
Brutalny atak w Warszawie. 24-latek spytał najpierw o drogę
Działka na CPK sprzedana. Kolejne zawieszenie w PiS za skandal ujawniony przez WP
Działka na CPK sprzedana. Kolejne zawieszenie w PiS za skandal ujawniony przez WP
Jest wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze. Prokuratura potwierdza
Jest wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze. Prokuratura potwierdza
Trump złamał protokół? Prezydent USA pogubił się w Japonii
Trump złamał protokół? Prezydent USA pogubił się w Japonii
Jamajka zagrożona. Huragan Melissa zbliża się do wybrzeży
Jamajka zagrożona. Huragan Melissa zbliża się do wybrzeży
Tęczowy Piątek. Zapowiadają zajęcia w szkołach
Tęczowy Piątek. Zapowiadają zajęcia w szkołach
Skandale w diecezji. Biskup publikuje komunikat do wiernych
Skandale w diecezji. Biskup publikuje komunikat do wiernych