PublicystykaPiosenka Kazika w Trójce. Robert Feluś: "Coście uczynili z tym radiem" [OPINIA]

Piosenka Kazika w Trójce. Robert Feluś: "Coście uczynili z tym radiem" [OPINIA]

Kazik Staszewski śpiewał kiedyś: "Coście, sk… uczynili z tą krainą". A ja zapytam, bez miotania przekleństwem, coście uczynili z tym radiem. Trójka była moją ukochaną stacją. Była...

Piosenka Kazika w Trójce. Robert Feluś: "Coście uczynili z tym radiem" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © PAP
Robert Feluś

To dzięki Programowi Trzeciemu jako nastolatek poznałem i dozgonnie pokochałem muzykę i teksty Grzegorza Ciechowskiego. "Kombinatu", "Telefonów" i "Sexy doll" pierwszy raz słuchałem w soboty wieczorem podczas Listy Przebojów Programu Trzeciego. Nagrywałem te piosenki magnetofonem kasetowym z turystycznego radia na baterie. Cieszyłem się wtedy, jak Republika szła do góry, a spadał Lady Pank.

Pamiętam, jak złowieszczo brzmiały na liście werble, zapowiadające piosenkę Maanamu. Tylko w takiej formie mógł wtedy Marek Niedźwiecki grać utwory Kory i Marka Jackowskich, bo krakowska grupa podpadła komunie. Nie chciała zagrać na jakimś komunistycznym jublu i dostała szlaban na eter.

Ale mimo wszystko w mrocznych latach 80., po stanie wojennym, Trójka była jedynym medium wśród państwowych stacji radiowych i telewizyjnych, które robiło, co mogło, by nie walić publiczności po głowach propagandową pałą. Grał Program Trzeci dobrą muzykę, miał sporo rozrywki na doskonałym poziomie. Audycje "Nie tylko dla orłów", czy "Rodzina Poszepszyńskich" to było coś, na co się czekało z utęsknieniem.

Zobacz także: Robert Biedroń zdradza, ile czasu poświeciła mu TVP

Komuna padła, w eter wkroczyły prywatne stacje, więc porzuciłem Trójkę dla tych nowych rozgłośni. Żwawo grały, miały dużo newsów. Ale z czasem zaczęło brakować Trójki, bo ja lubię, kiedy radio do mnie mówi i nie gra tej samej, co wszyscy, "sieczki".

Wróciłem więc do rozgłośni z budynku przy ulicy Myśliwieckiej 3/5/7. Przez lata trwałem przy Trójce, choć było po niej widać, że jako publiczne medium jest politycznym łupem. Ten, kto wygrywał, mianował swojego dyrektora, a ten zaś mniej czy bardziej delikatnie zmieniał polityczną wajchę.

W ostatnich latach wajcha poszła mocno w prawo. I to nie była dobra zmiana. Zaczęli odchodzić znani dziennikarze, przybyło publicystów wspierających władzę, przybyło też programów o tematyce religijnej. Nie mam nic do religii, sam jestem człowiekiem wierzącym, ale Trójka momentami sprawiała wrażenie, że jest jakimś katolickim radiem. Ale ciągle słuchałem Programu Trzeciego. Bo na szczęście muzyka jakoś się w tym radiu broniła przed polityką.

Broniła się do soboty 16 maja 2020 roku.

Piosenka Kazika w Trójce. Pierwsze miejsce na Liście Przebojów Programu Trzeciego

Dzień wcześniej, w piątek kilka minut przed godz. 22 Marek Niedźwiecki zapowiedział, że 1998 notowanie LP3 wygrał utwór Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój". To była jedna z tych kilku sytuacji w ponad 30-letniej historii listy, kiedy muzyczna nowość od razu wskakuje na pierwsze miejsce.
Po dojściu do władzy przez PiS Kazik dawał wyraźnie do zrozumienia, że ani myśli zaśpiewać w chórze krytyków dobrej zmiany. Wręcz przeciwnie, można było odczuć, że jej nawet sprzyja. Ale po tym, jak w naszym kraju obchodzono rocznicę katastrofy smoleńskiej nie wytrzymał i napisał o tym piosenkę.

W sobotę od rana w internecie z lekka zawrzało, że „taki” utwór święci triumfy w rządowym radiu. I wtedy nie wytrzymał dyrektor stacji. Z gorliwością przestraszonego lizusa wysmarował idiotyczne pismo o rzekomych przewałach w liczeniu głosów, unieważnił wydanie listy i zaprosił na kolejne, 1999 wydanie.

Na pewno nie poprowadzi go Niedźwiecki, bo rzucił papierami, a za nim kilku innych dziennikarzy muzycznych. Kilku artystów napisało, żeby Trójka przestała grać ich piosenki. Kilku polityków z prawej strony próbowało ratować sytuację, pisząc, że takie cenzurowanie jest głupie.

Głupia to była próba przypodobania się szefa stacji politycznym mocodawcom. Jakie to jest żałosne, kiedy ktoś próbuje przypodobać się "górze", zadowolić ją nawet wbrew jej woli. Przecież gdyby nie akcja dyrektora Trójki piosenka Kazika nie stałaby się takim przebojem. Swoją drogą to jest nawet trochę komiczne, że utwór dobrozmiennego z lekka artysty wszedł na sztandary przeciwników dobrej zmiany rękami przestraszonego lizusa dobrej zmiany.

A ja straciłem ukochaną stację. Już nie mogę przymykać ucha na to, coście zrobili z tym radiem... Do usłyszenia może kiedyś, moja Trójko...

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

trójkaradiokazik staszewski
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)