Szydło przemówiła, wrzawa w PE. "Nawołują do rebelii w Polsce"

W Parlamencie Europejskim odbyła się w środę debata ws. "lex Tusk". Głos zabrała m.in. Beata Szydło. - Dlaczego bronicie ruskich wpływów, a nie bronicie interesów polskich obywateli, których jesteście reprezentantami? - mówiła z mównicy europoseł PiS, atakując polityków opozycji.

W Parlamencie Europejskim trwa debata o "lex Tusk"
W Parlamencie Europejskim trwa debata o "lex Tusk"
Źródło zdjęć: © Parlament Europejski
Radosław Opas

31.05.2023 | aktual.: 31.05.2023 20:37

Podczas środowego posiedzenia Parlamentu Europejskiego przegłosowano wniosek Europejskiej Partii Ludowej w sprawie debaty o "lex Tusk". Za zorganizowaniem dyskusji na temat polskiej ustawy powołującej specjalną komisję do zbadania wpływów Rosji na bezpieczeństwo wewnętrzne głosowało 344 eurodeputowanych, 97 było przeciwko, 7 wstrzymało się od głosu.

- Prawo nie może służyć eliminacji przeciwników politycznych - przekonywali przedstawiciele grupy EPL. Liberałowie zapowiedzieli także, że złożą wniosek o rezolucję w sprawie "lex Tusk".

Ustawy podpisanej w poniedziałek przez prezydenta Andrzeja Dudę bronił jeszcze przed rozpoczęciem głosowania europoseł PiS Ryszard Legutko. - Taka komisja śledcza to standardowa praktyka parlamentarna. Ustanowiona komisja spełnia wszystkie demokratyczne standardy i jeżeli ktoś temu zaprzecza, to po prostu kłamie - przekonywał polityk.

Reynders: obserwujemy sytuację z wielkim niepokojem

Po godz. 18:30 rozpoczęła się właściwa debata. Już na samym początku głos zabrał unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders. - Jest to sytuacja, którą Komisja Europejska obserwuje z wielkim zaniepokojeniem. Ta nowa ustawa tworzy specjalną komisję mającą za zadanie prowadzić śledztwo ws. mieszania się Rosji w kwestie wewnętrznego bezpieczeństwa Polski w latach 2007-2022 - mówił Reynders.

- Podnosi to poważne obawy dot. zgodności z przepisami UE i jak rozumiemy, komisja ta daje znaczące uprawnienia organowi administracyjnemu, które mogą być wykorzystywane do tego, aby zablokować poszczególnym osobom możliwość pełnienia urzędów publicznych i w ten sposób może ograniczyć ich prawa - wskazał komisarz.

Reynders poinformował, że wysłał list do polskiego ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka, w którym poprosił o dodatkowe informacje o powołanej komisji.

"Wstyd!". Szydło grzmi z mównicy

Ustawę PiS o nowej komisji skrytykował także europoseł PO Andrzej Halicki. - Jestem tu, żeby ostrzec. "Lex Tusk" to nie jest kolejna ustawa, która łamie konstytucję. To specjalne narzędzie, modus operandi władzy autorytarnej, która wie, że traci poparcie, a chce utrzymać władzę na siłę. Kiedyś tak było za komuny i jest teraz w Polsce - przekonywał.

- Komisja, która jest ściśle polityczna, zamierza wykluczać osoby publiczne z możliwości uczestniczenia w życiu publicznym, to nie jest problem jednej partii, ani jednego człowieka - to jest problem dla nas wszystkich - podkreśliła natomiast europosłanka Róża Thun.

Na mównicę weszła następnie Beata Szydło. - Słuchając moich przedmówców, którzy zostali wybrani jako polscy europosłowie, zaczynam się zastanawiać, czy nie powinni przeprosić Polaków, że w Parlamencie Europejskim nawołują do rebelii w Polsce, wprost mówią o wyprowadzaniu ludzi na ulicę - stwierdziła była premier.

- Czy wszyscy, którzy głosowaliście za tą debatą, znacie polską konstytucję? Dlaczego sprzeciwiacie się powstaniu takiej komisji, która funkcjonuje m.in. tutaj, w tym parlamencie. Dlaczego bronicie ruskich wpływów, a nie bronicie interesów polskich obywateli, których jesteście reprezentantami? - pytała dalej.

Zwróciła się także do Radosława Sikorskiego, któremu nie szczędziła ostrych słów. - Wstyd Sikorski! - wykrzykiwała. - Wstyd, że byłeś kiedyś ministrem spraw zagranicznych. Wstyd, że na tej sali są byli polscy premierzy, którzy kiedyś reprezentowali partię, która zaciągała w Moskwie pożyczki - mówiła dalej Beata Szydło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tarczyński o "wymachiwaniu palcem przed polską twarzą"

Wtórował jej europoseł PiS Dominik Tarczyński. - Jakie to symboliczne, że przedstawiciele polskiej opozycji są skupieni wokół niemieckiego przedstawiciela partii EPP, która wnioskowała o tę debatę. Nie macie prawa wymachiwać palcem przed polską twarzą, nie macie prawa, dopóki nie rozliczycie się z afery korupcyjnej - mówił.

Podpisaną przez Andrzeja Dudę ustawę krytykował później wywołany wcześniej przez Beatę Szydło Radosław Sikorski. - Sprzeciwiając się tej debacie, przywódca grupy partii rządzącej prof. Legutko powiedział, że nie ma tu przeciwko czemu protestować, że proponowana komisja jest standardową praktyką parlamentarną. Nie panie Legutko, to nie jest komisja parlamentarna, to znajduje się poza parlamentem - tłumaczył europoseł PO.

W opozycję zarówno polską, jak i zagraniczną uderzył następnie Patryk Jaki. - Wcale się nie dziwie, że chcecie zakazać działalności komisji ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce, bo bardzo dobrze wiecie, że tutaj taka komisja przydałaby się jeszcze bardziej - zaznaczył polityk PiS.

Źródło: WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Lex Tuskparlament europejskipis
Zobacz także
Komentarze (2265)