Decyzja zapadła. Debata w PE ws. "lex Tusk" "w trybie pilnym"
Parlament Europejski zajmie się w środę "lex Tusk". Dyskusja ws. polskiej ustawy powołującej specjalną komisję do zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne zostanie zorganizowana w trybie pilnym.
31.05.2023 | aktual.: 31.05.2023 16:33
Wniosek Europejskiej Partii Ludowej w sprawie debaty o "lex Tusk" został przyjęty podczas środowego posiedzenia Parlamentu Europejskiego. Za zorganizowaniem dyskusji głosowało 344 eurodeputowanych, 97 było przeciwko, 7 wstrzymało się od głosu. Punkt o debacie został dodany do środowego porządku obrad.
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola poinformowała, że sesja plenarna PE została przedłużona do godz. 23. Na razie nie wiadomo, o której dokładnie godzinie rozpocznie się debata o polskiej komisji ds. badania wpływów rosyjskich.
- Prawo nie może służyć eliminacji przeciwników politycznych - przekonywali przedstawiciele grupy EPL. Liberałowie zapowiedzieli także, że złożą wniosek o rezolucję w sprawie "lex Tusk".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Legutko przekonuje: taka komisja to standardowa procedura
Ustawy podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę bronił z sali Parlamentu Europejskiego europoseł PiS Ryszard Legutko. - Taka komisja śledcza to standardowa praktyka parlamentarna. Ustanowiona komisja spełnia wszystkie demokratyczne standardy i jeżeli ktoś temu zaprzecza, to po prostu kłamie - grzmiał polityk.
- Rosyjska interwencja towarzyszyła nam od długiego czasu. Czołowi politycy z Niemiec, Austrii i Francji otrzymywali pieniądze od rosyjskich oligarchów. Polska też była niestety miejscem, gdzie dochodziło do infiltracji ze strony Rosji. Doszło m.in. do próby uzależnienia nas od rosyjskiego gazu na kolejne dziesięciolecia - ocenił Legutko.
Eurodeputowany apelował o odrzucenie wniosku ws. zorganizowania debaty o "lex Tusk". - Wiem, że boicie się, że prawda wyjdzie na jaw. Proszę odrzucić tę głupią i haniebną propozycję - stwierdził.
Kontrowersje związane z "lex Tusk"
Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawę krytykują ugrupowania opozycyjne, które wskazują m.in., że jest ona niekonstytucyjna i narusza zasady demokratycznego państwa prawa.
Politycy PiS przekonują, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. Organ ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in. uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.