Pijany szalał na parkingu. Nie chciał przyjąć mandatu

Mężczyzna chwali się amerykańskim samochodem. Niebezpieczną jazdę skończył, rozbijając się na paletach. Mandatu przyjąć nie chciał. Tłumaczył, że jego ojciec, to policjant. Okazało się, że kierowca był pijany.

Pijany szalał na parkingu. Nie chciał przyjąć mandatu
Pijany szalał na parkingu. Nie chciał przyjąć mandatu
Źródło zdjęć: © Facebook | Koszalin 998-112
oprac. SBO

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z parkingu jednego z marketów Koszalinie, Jak komentują internauci, odbył się tam nieformalny zjazd samochodów.

Na filmie widać, jak czerwony dodge szaleje między wąskimi alejkami. Niebezpieczną jadę, kończy, rozbijając się na słupie ze stojących planet.

Na miejsce wezwano policjantów. Funkcjonariusze jednak z pewnością nie spodziewali się tak nietypowej interwencji. Kierowca samochodu był pijany i nie chciał przyjąć kary za spowodowany wypadek.

Mężczyzna nie chciał przyjąć mandatu

Na jednym z nagrań słychać, jak kierowca nie chce przyznać się, że to on siedział za kierownicą dodge'a. Jeden z policjantów jest wyraźnie poirytowany. - Pan się tak chwalił. Mówił do nas, że pana ojciec jest policjantem - słychać na nagraniu jednego z policjantów.

"Według relacji świadków badanie alkomatem miało wykazać, że miał w organizmie ponad 1.25 mg/l alkoholu (ponad 2,5 promila, przyp. red.)" — podaje portal sluzbywakcji

Źródło: sluzbywakcji.pl, "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (40)