Pijany dziadek wyrzucił wnuczkę przez okno
Pijany 44-latek wyrzucił swoją 17-miesięczną wnuczkę przez okno. Na szczęście dziecku nic się nie stało – dowiedziała się reporterka Wirtualnej Polski.
Do zdarzenia doszło w niedzielny poranek w niewielkiej miejscowości pod Słupskiem. W tym czasie 18-letnia matka zostawiła córkę pod opieką swoich rodziców, bo miała coś do załatwienia. - Dziadkowie, zamiast zajmować się dzieckiem, postanowili napić się alkoholu – relacjonuje nadkom. Jacek Bujarski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
W pewnym momencie mężczyzna wziął dziecko na ręce i bez żadnego powodu wyrzucił je przez okno. – Dziewczynka wypadła z parteru na trawnik, dlatego nic jej się nie stało – mówi oficer prasowy. Dzięki szybkiej reakcji sąsiadów, którzy zawiadomili pogotowie ratunkowe i policję, dziewczynka została przewieziona do szpitala. Po przeprowadzonych badaniach lekarze nie stwierdzili u dziecka żadnych obrażeń i oddali je matce.
Dziadkowie zostało zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Jak wykazały badania dziadkowie mieli blisko 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. - Na razie jednak nie wiadomo jakie zarzuty i komu zostaną postawione - czy tylko dziadkowi, czy również babci - mówi oficer prasowy. Art.160 Kodeksu karnego mówi, że jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.