Wyrzucony z jednostki po skandalu. Jest oświadczenie
Strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łęgu, który był pod wpływem alkoholu podczas udziału w akcji reanimacyjnej starszej kobiety, a następnie brał udział w wypadku drogowym, został wykluczony z jednostki.
Po tym, jak w piątek policja zatrzymała dwóch pijanych strażaków ochotników, zarząd OSP w Łęgu wydał oficjalne oświadczenie. Napisano w nim, że w sobotę odbyło się nadzwyczajne posiedzenie zarządu, podczas którego podjęto decyzję o wykluczeniu jednego ze strażaków z członkostwa w jednostce. Jako powód podano "niegodne zachowanie".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W oświadczeniu podkreślono również, że drugi ze strażaków - kierowca wozu strażackiego - został zawieszony. Zarząd jednostki wyjaśnił, że - mimo iż strażak był trzeźwy podczas akcji - do czasu wyjaśnienia całej sytuacji przez odpowiednie organy jego członkostwo w jednostce zostaje zawieszone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca bmw jechał zygzakiem. Świadek zatrzymał go
W oświadczeniu napisano również, że "w akcji reanimacyjnej brało udział dwóch innych strażaków ochotników, którzy byli odpowiednio przeszkoleni do używania defibrylatora". Zarząd OSP Łąg wyraził ubolewanie, że "jedna czarna owca może zepsuć wizerunek pozostałych strażaków ochotników, którzy są niezwykle oddani służbie i niesieniu bezinteresownej pomocy społeczeństwu o każdej porze dnia i nocy".
Zarząd OSP Łąg poprosił również o zrozumienie i obiektywną ocenę sytuacji, podkreślając, że postawa jednego niezdyscyplinowanego i nieodpowiedzialnego strażaka nie powinna wpływać na wizerunek pozostałych strażaków ochotników, którzy służą w jednostce od 1905 roku.
Dramatyczna sytuacja. Kobieta zmarła
W piątek wieczorem strażacy z OSP Łąg zostali wezwani do akcji reanimacyjnej starszej kobiety. Jak poinformował w sobotę PAP komendant PSP w Chojnicach bryg. Błażej Chamier Cieminski, strażacy ochotnicy jako pierwsi dotarli na miejsce i przez cztery minuty prowadzili resuscytację, zanim na miejsce dotarli strażacy z Czerska. Następnie akcję przejął Zespół Ratownictwa Medycznego. Niestety, mimo udzielonej pomocy, kobieta zmarła.
Po zakończeniu akcji strażacy z OSP Łąg mieli wypadek. Na miejscu policjanci przebadali kierowcę wozu strażackiego i dowódcę. Obaj, według policji, byli pod wpływem alkoholu. W sobotę oficer prasowy chojnickiej policji asp. Magdalena Zblewska poinformowała PAP, że kierowca miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu, natomiast dowódca akcji miał około 2 promile.
Policjanci zatrzymali prawo jazdy kierującemu wozem strażackim i ustalają wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Komendant Błażej Chamier Cieminski poinformował w sobotę PAP, że obaj strażacy z OSP Łąg "zostali wyłączeni z podziału bojowego i w związku z tym nie będą wyjeżdżać i uczestniczyć w działaniach ratowniczo-gaśniczych".
Za wykonywanie czynności przez osobę do tego niezdolną grozi kara aresztu bądź grzywny. Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi do 3 lat więzienia.
Źródło: PAP