Pigułka "dzień po" dzieli Polaków. Wielu zgadza się z prezydentem
Polacy mocno podzieleni w sprawie pigułki "dzień po". Wielu zgadza się z prezydentem i uważa, że osoby w wieku 15-18 lat nie powinny móc kupować antykoncepcji awaryjnej bez zgody rodziców - wynika z najnowszego sondażu.
Nowelizacja ustawy, która wprowadzała możliwość zakupu tzw. pigułki "dzień po" bez recepty, została zawetowana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Głowa państwa uzasadniała, że niepokoi go kwestia możliwości zakupu przez osoby poniżej 18. roku życia i przekonywał, że tego typu produkty "powinny być dostępne pod kontrolą lekarzy".
Zgodnie z proponowanymi przepisami pigułkę "dzień po" bez recepty mogłyby kupić osoby, które ukończyły 15 lat. Bierze się to z tego, że prawo dopuszcza możliwość współżycia przez osoby powyżej 15. roku życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk zapowiedział "pigułki dzień po" bez recepty. Co na to Polacy?
Polacy podzieleni
Sprawa pigułki "dzień po" dla małoletnich dzieli Polaków. 52,2 proc. uważa, że osoby nieletnie nie powinny potrzebować zgody rodziców na zakup antykoncepcji awaryjnej. Przeciwnego zdania jest 43,2 proc. ankietowanych - wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej".
Jak wskazuje dziennik, z poglądem prezydenta zgadzają się najczęściej mieszkańcy wsi i małych miejscowości, osoby po 70. roku życia oraz osoby deklarujące się jako wierzące i praktykujące. Najbardziej liberalni w tej kwestii są natomiast rodzice jedynaków.
Rząd omija prezydenckie weto i zamiast ustawy wydał rozporządzenie, które ma pozwolić na wydawanie recept na pigułki przez farmaceutów i położne. Ma wejść w życie od 1 maja 2024 roku. Przed wystawieniem recepty farmaceuci mają przeprowadzić wywiad z pacjentką, podczas której poinformują je m.in. o możliwych działaniach niepożądanych.
Czytaj więcej:
Źródło: "Rzeczpospolita"