Sprzeciw rybaków wobec ryzyka nadmiernej eksploatacji Zalewu Wiślanego
- Rybacy poławiający na Zalewie Wiślanym wyrażają stanowczy sprzeciw wobec umożliwiania rozpoczęcia wykonywania działalności połowowej nowym jednostkom - w szczególności tym, które wcześniej prowadziły działalność połowową na morzu - mówi WP Teresa Ruksztełło, liderka lokalnych rybaków.
- Przy obecnym zagęszczeniu narzędzi połowowych, dodatkowo przy uwzględnieniu ograniczeń w dostępie do łowisk wynikających w szczególności z przeprowadzanych inwestycji, każde kolejne zwiększenie presji rybołówstwa na Zalewie Wiślanym doprowadzi do przełowienia akwenu. Drastycznymi tego konsekwencje to zanik bioróżnorodności, niewydolność stad tarłowych, zmniejszenie połowów - mówi Teresa Ruksztełło, armator rybacki z Nowej Pasłęki nad Zalewem Wiślanym.
Sposób prowadzenia połowów na Zalewie Wiślanym to lokalnych armatorów rybackich zawsze była wrażliwa kwestia, bo narzędzia połowowe i metody połowu zupełnie różnią się od tych, które są właściwe w warunkach morskich. - Poza tym wiedza o akwenie i pokoleniowe doświadczenia pozwalały na prowadzenie połowów w sposób możliwie najmniej inwazyjny, z poszanowaniem środowiska naturalnego. Oczywiście Zalew nie jest naszą własnością, ale chcemy, a nawet żądamy, aby połowy prowadzone były w dotychczasowy, tradycyjny sposób, z możliwie minimalnym, negatywnym oddziaływaniem na środowisko naturalne, w szczególności ichtiofaunę" - tłumaczy Ruksztełło.
Jak poinformowała, rybacy zwrócili się do urzędników Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby uwzględniono ich propozycje przy wydawaniu pozwoleń rybackich.
Przekop Mierzei piękny, ale pobliski port w ruinie
W środę, 16 listopada, odbyło się spotkanie branżowego stowarzyszenia ze starostą braniewskim Karolem Motyką. Rybacy przedstawili swoje racje, co do ich zdaniem koniecznych inwestycji w porty nad Zalewem Wiślanym.
Rybacy skarżą się też na uciążliwość robót przy budowie drogi wodnej ze śluzy Nowy Świat do Elbląga. Ich zdaniem, prace pogłębieniowe powodują, że w wodach Zalewu podniósł się muł. Zanieczyszczenia te osiadają na sieciach, co utrudnia połowy. Zdaniem rybaków, jest to sytuacja podobna do tej, o której informowali zaprzyjaźnieni rybacy z Zalewu Szczecińskiego, kiedy na tamtym akwenie prowadzone były prace w ramach pogłębiania toru wodnego. Starosta usłyszał lawinę skarg w sprawie stanu portu rybackiego Nowa Pasłęka. Leży on przy osadzie Ujście, a korzystają z niego także jednostki policji i Straży Granicznej.
- Tyle mówiono o milionach wydanych na przekop Mierzei, a tymczasem sytuacja w porcie Nowa Pasłęka to skandal. Wyjście z portu zostało zasypane piaskiem naniesionym przez rzekę Pasłękę. Nie możemy doprosić się urzędników o reakcję - skarży się przedstawicielka rybaków. Jak tłumaczy, mieliznę przy porcie zakrywa tylko metr wody, co blokuje wielu jednostkom wyjście na wodę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Najpierw impreza z ministrami potem protest? Rzecznik "Solidarności" odpowiada
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, wyjście z portu to teren styku władzy Urzędu Morskiego w Gdyni (odpowiada za wody morskie) oraz państwowego nadzorcy PGW Wody Polskie (zarządza wodami śródlądowymi). Obie instytucje nie mogły ustalić, w czyich kompetencjach leży rozwiązanie problemu.
Górka piasku, która wymaga ministerialnych konsultacji
- PGW Wody Polskie są zdecydowane udrożnić ujście Pasłęki do Zalewu Wiślanego. Wspomniana mielizna leży na granicy wód morskich i śródlądowych. Niestety, przekopanie przez część stożka leżącą po stronie Wód Polskich nic nie da, potrzebna jest współpraca z Urzędem Morskim. Należałoby skoordynować działania instytucji w celu zapewnienia odpowiednich głębokości. Wykonanie prac wyłącznie przez PGW WP spowoduje krótkotrwały efekt na niewielkim odcinku - poinformował Wirtualną Polskę Bogusław Pinkiewicz z zespołu komunikacji PGW Wody Polskie.
Podkreślił, że sprawa "wymaga uzgodnień na szczeblu ministerialnym, dlatego do końca listopada odbędzie się spotkanie w tej sprawie z udziałem zainteresowanych stron i zostaną określone zasady udziału w udrożnieniu ujścia".
O sprawie zagrodzonego mielizną portu Wirtualna Polska informowała już w czerwcu. Wtedy alarmowali żeglarze, że będzie wstyd, gdy po otwarciu przekopu Mierzei Wiślanej żeglujący turyści utkną na mieliźnie. Port Nowa Pasłęka to kraniec Polski. Obok znajduje się baza Straży Granicznej, a 2 km od niej zaczynają się wody terytorialne Federacji Rosyjskiej.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski