76-latek zagryziony przez psy? "Zapytał, czy mam silne nerwy"

76-letni pan Jerzy zmarł we wsi Karnice pod Poddębicami. Na ciele były ślady pogryzienia. Sekcja zwłok ma dać odpowiedź, czy do śmierci doszło po ataku psów z pobliskiego gospodarstwa.

Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay
Justyna Lasota-Krawczyk

Co musisz wiedzieć?

  • 76-latek został znaleziony martwy 17 października we wsi Karnice pod Poddębicami w województwie łódzkim.
  • Na ciele mężczyzny widoczne były ślady pogryzienia, na czwartek zaplanowano sekcję zwłok.
  • Część psów trafiła do schroniska, trwa procedura odebrania pozostałych zwierząt.

Pan Jerzy wyszedł z domu ok. godz. 10. O 15.40 do jego syna zadzwonił policjant. - Poprosił, bym pojechał na oględziny ciała taty, bo tato zmarł. Pytał mnie, czy mam silne nerwy - relacjonuje Dominik Świątczak. Według relacji syna zwłoki leżały przy posesji właścicielki stada psów, a ubranie ojca było w strzępach. - Przyznaję, uważam się za odpornego człowieka, ale aż mnie cofnęło - mówi 38-latek.

Pogrzeb Adama Strzembosza

Sekcja zwłok wyjaśni przyczyny śmierci

Sekcję zaplanowano na czwartek, 23 października. Ma wyjaśnić przyczynę zgonu. Gmina i służby weterynaryjne zabezpieczają zwierzęta.

Część psów trafiła już do schroniska, a Powiatowy Inspektorat Weterynarii 21 października zdecydował o odebraniu pozostałych. - Było już kilka prób, ponieważ nie chciano nas wpuścić na teren posesji. Psy biegają swobodnie i uciekają w pola - mówił burmistrz Poddębic Piotr Paweł Sęczkowski.

Syn zmarłego odtwarza ostatnią drogę ojca. Mężczyzna często jeździł rowerem, zatrzymywał się na rozmowę. - Tego przedpołudnia tato na pewno był u znajomych. Nie wiadomo, jak długo, może z godzinę - mówi. Jego zdaniem do tragedii mogły przyczynić się psy z pobliskiego gospodarstwa. - W ubiegłym roku dopadły sarnę. Biegały po drodze, którą odprowadzamy dzieci do autobusu - dodaje.

Próbują wyłapać wszystkie zwierzęta

Służby próbują wyłapać wszystkie zwierzęta z gospodarstwa pani Krystyny. To trudne, bo psy poruszają się po polach i lasach. - Wzięto te, które były w domu, a tych wałęsających się koło zabudowań nie zabrano - mówi pan Dominik. Podkreśla, że chce bezpieczeństwa dla mieszkańców. - Mojemu tacie życia nie wrócę, ale chciałbym, żeby tej pani odebrano psy. Chodzi o to, czy możemy wyjść z domu bez strachu - apeluje.

Źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Twarde stanowisko Ukrainy. "Żadnych ustępstw terytorialnych"
Twarde stanowisko Ukrainy. "Żadnych ustępstw terytorialnych"
Dokumenty wojskowe na prywatnej działce. Służby nie reagowały
Dokumenty wojskowe na prywatnej działce. Służby nie reagowały
Izraelski parlament głosował. Większość poparła projekt aneksji Zachodniego Brzegu
Izraelski parlament głosował. Większość poparła projekt aneksji Zachodniego Brzegu
Miedwiediew ostro o Trumpie. "USA to nasz wróg"
Miedwiediew ostro o Trumpie. "USA to nasz wróg"
KO ucieka PiS. Koalicjanci poza Sejmem
KO ucieka PiS. Koalicjanci poza Sejmem
Grzegorz Braun nakręcił falę hejtu. Koncert odwołany
Grzegorz Braun nakręcił falę hejtu. Koncert odwołany
Eksplozje w fabryce na Uralu. Zginęło siedem osób
Eksplozje w fabryce na Uralu. Zginęło siedem osób
Jest reakcja Sikorskiego na szokujące słowa Carlsona o Polsce
Jest reakcja Sikorskiego na szokujące słowa Carlsona o Polsce
Tragiczny pożar we Włocławku. Hala stanęła w płomieniach
Tragiczny pożar we Włocławku. Hala stanęła w płomieniach
Akcja CBA w Nowym Sączu. Zatrzymali prezydenta miasta
Akcja CBA w Nowym Sączu. Zatrzymali prezydenta miasta
Alarm w Niemczech. Skrajna prawica oskarżana o współpracę z Rosją
Alarm w Niemczech. Skrajna prawica oskarżana o współpracę z Rosją
IMGW ostrzega przed silnym wiatrem w kilku województwach
IMGW ostrzega przed silnym wiatrem w kilku województwach