Pielęgniarki: narusza się naszą godność
Chcemy, aby poniedziałkowe spotkanie
pielęgniarek z premierem odbyło się w
Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Spotkanie w Centrum Partnerstwa
Społecznego "Dialog" to zły adres - powiedziała Grażyna Gaj z zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Pielęgniarek i Położnych. Pielęgniarki twierdzą, że w oczekiwaniu na spotkanie są traktowane z naruszeniem ich godności i praw człowieka.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-pielegniarek-nie-slabnie-6038692093846145g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protest-pielegniarek-nie-slabnie-6038692093846145g )
Protest pielęgniarek nie słabnie
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/lekarze-walcza-o-podwyzki-6038682820191361g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pikieta-pielegniarek-6038716305552513g )
Pikieta pielęgniarek
Jak dodała Gaj, po południu odbywa się nadzwyczajne posiedzenie Krajowego Komitetu Protestacyjnego, który podejmie m.in. w tej sprawie ostateczną decyzję.
Gaj powiedziała również, że zarząd OZZPiP czyni także starania, aby pielęgniarkom przebywającym w kancelarii dostarczyć paczkę z żywnością i środkami czystości. Kancelaria premiera po południu odmówiła przyjęcia paczki dla pielęgniarek. Gaj zaznaczyła, że obecnie cztery pielęgniarki przebywające w siedzibie premiera nadal nie mają kontaktu z koleżankami pikietującymi na zewnątrz.
W sobotę szef rządu ponownie zaprosił protestujące pielęgniarki do rozmów. Do spotkania miałoby dojść w poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Zaproszenie zostało przekazane szefowej OZZPiP Dorocie Gardias. Gardias jest jedną z czterech pielęgniarek, które od wtorku przebywają w jednym z pomieszczeń kancelarii premiera.
Dziedziczak: chcemy szukać kompromisu
Rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że zaproszenie do rozmów ze strajkującymi pielęgniarkami zostało przekazane na ręce przewodniczącej zarządu krajowego związku Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Doroty Gardias.
Dziedziczak dodał, że pielęgniarki odrzucają propozycję premiera dotyczącą spotkania w centrum Dialogu Społecznego bez podania żadnych rzeczowych argumentów.
Jan Dziedziczak powiedział, że premier nie może zgodzić się na spotkanie w Kancelarii, bo nie może akceptować łamania prawa. Jak wyjaśnił, spotkanie w Centrum Dialogu Społecznego jest próbą rozwiązania konfliktu. Zapewniam, że będziemy szukać kompromisu, może doprowadzimy do takich rozwiązań, w których nie tylko będzie uczestniczyć Związek Pielęgniarek i Położnych - powiedział rzecznik. Dodał, że inne związki, m.in. Solidarność, OPZZ i Naczelna Rada Lekarska zapowiedziały swą obecność.
Protestujące przed kancelarią pielęgniarki zaprzeczają opiniom, że ich cztery koleżanki przebywające w budynku Kancelarii są tam bezprawnie. Pielęgniarki twierdzą, że ich koleżanki w Kancelarii "śpią pod papierami", nie można dostarczyć im zmiany bielizny, a kontakty z nimi są kontrolowane. Straszono je że będą prześwietlane ich życiorysy, nocami były budzone na rozmowy - stwierdza komunikat OZZPiP.
(OZZPiP) w przyjętej uchwale postanowił "utworzyć grupę niezależnych obserwatorów i doradców". Zdaniem OZZPiP, "pielęgniarki czekające na spotkanie z premierem traktowane są w sposób naruszający ich godność i standardy praw człowieka".
Jak wynika z komunikatu, swój udział w grupie potwierdzili prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Henryka Krzywonos - Strycharska, b. działaczka Solidarności, sygnatariuszka Porozumień Sierpniowych.
Niedziela jest szóstym dniem protestu pielęgniarek pod kancelarią premiera. Wewnątrz budynku nadal przebywają cztery protestujące pielęgniarki. W piątek rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że przebywające w kancelarii premiera pielęgniarki otrzymały pismo od szefa kancelarii, w którym napisano m.in., że łamią prawo i mogą zostać "w każdej chwili usunięte" z gmachu.
W całym kraju protestują też lekarze. Pracownicy służby zdrowia mówią o zaostrzeniu protestu. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zdecydował w piątek, że od 27 czerwca niektórzy lekarze będą podejmować głodówki w swoich miejscach pracy. Według danych OZZL, strajk trwa w 285 szpitalach, w 46 lekarze masowo składają wypowiedzenia z pracy.
OZZL weźmie udział w poniedziałkowych rozmowach z rządem tylko razem z pielęgniarkami. Szef OZZL Krzysztof Bukiel powtórzył, że lekarze w pełni solidaryzują się z protestującymi pielęgniarkami.
Bukiel mówi, że jeśli pielęgniarki zdecydują, że nie biorą udziału w rozmowach, lub ktoś im tego zakaże, to OZZL też nie będzie negocjował.