Nie żyje jedno z pięcioraczków. Słowa rodziców chwytają za serce
Nie żyje jedno z pięcioraczków, które urodziły się w niedzielę w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Informację o śmierci dziecka przekazali rodzice. Henry James Clarke zmarł 15 lutego, trzy dni po narodzeniu. "Jesteśmy zdruzgotani" - przyznają jego najbliżsi.
Tragiczną informację potwierdziła w oświadczeniu przekazanym TVN24 rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Maria Włodkowska.
"Z wielkim smutkiem przekazujemy informację, że maleńki Henry James Clarke przegrał walkę o życie. W tych trudnych chwilach prosimy o uszanowanie spokoju i prywatności Rodziców. Otaczamy ich profesjonalną opieką i pomagamy przejść przez ten bolesny czas" - napisała.
Zmarło jedno z pięcioraczków. Tymi narodzinami żyła cała Polska
Oświadczenie po śmierci chłopca - za pośrednictwem szpitala - wydali też rodzice pięcioraczków. Jego treść cytuje portal tvn24.pl "Oto my. Wciąż tu jesteśmy. Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego najmłodszego syna. Henry James, mający trzy dni, zmarł 15 lutego. Stało się to nagłe i było to zbyt wiele, by mały Henry sobie poradził" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krytykował Mamę Ginekolog. Polityk o "setkach" podziękowań i telefonów
"Żadne nasze poglądy się nie zmieniły. Po czasie smutku, pozostaniemy pozytywni. Wciąż będziemy wspierać naszych 11 dzieci i pomożemy im w zrozumieniu wiadomości o ich bracie Henrym Jamesie. Zapamiętamy małego Henry'ego w naszych sercach, szanując to, że pojawił się w naszym Świecie i dostał imię w świetle lamp. W zaledwie dwa dni stał się gwiazdą na tym Świecie" - piszą rodzice.
"Dziękujemy szpitalowi za wszystko, co zrobił do tej pory i za ciągłą opiekę nad pozostałą czwórką naszych dzieci. Nasza wiara i zaufanie do całego Zespołu Medycznego pozostają niezachwiane. Bycie wybranym na rodziców małego Henry'ego było dla nas prawdziwym zaszczytem. Cieszyliśmy się każdą sekundą, którą mogliśmy z nim spędzić. Proszę, uszanujcie nasze prawo do opłakiwania go w ciszy, z szacunkiem. Szczegóły jego pogrzebu nie został jeszcze ustalone. Prosimy jedynie o wasze modlitwy" - dodają.
Pięcioraczki urodziły się jako wcześniaki
Przed narodzinami pięcioraczków polsko-brytyjska para z województwa podkarpackiego miała już siedmioro pociech. Najstarsze dziecko ma 12 lat, a najmłodsze, poprzedzające narodziny pięcioraczków - zaledwie 10 miesięcy. W tym gronie są dwie pary bliźniaków.
W niedzielę przyszły na świat trzy dziewczynki i dwóch chłopców. To Charles Patrick, Elizabeth May, Evangeline Rose, Arianna Daisy i zmarły Henry James. Dzieci ważą od 710 do 1400 gramów. Każde z nich mierzy ok. 40 centymetrów.
We wtorek, dwa dni po porodzie, lekarze z krakowskiego szpitala przekazali, że wszystkie dzieci oddychają już bez wentylacji inwazyjnej, co daje nadzieję, że płuca pięcioraczków (urodzonych w 28. tygodniu ciąży jako wcześniaki) rozwiną się prawidłowo.
- Czuję się dobrze, dzieci odpoczywają - mówiła wówczas mama, dziękując lekarzom za 10 tygodni opieki przed porodem przez cesarskie cięcie. - Emocje były różne. Był strach o dzieci, o to, jak to będzie - opisywała.
Z szacunku do prywatności rodziny, lekarze nie informują, co było przyczyną śmierci małego Henry’ego Jamesa.
Według informacji podanych przez szpital, ciąża mnoga zdarza się raz na 52 miliony przypadków.
Czytaj też:
Źródło: TVN24/WP Wiadomości