"Piątka dla zwierząt". Jeden z posłów PiS się wyłamał. Teraz Bartłomiej Wróblewski tłumaczy dlaczego
"Piątka dla zwierząt" podzieliła nie tylko Zjednoczoną Prawicę, ale sam PiS. Poseł Bartłomiej Wróblewski zagłosował przeciwko pomysłowi prezesa. Polityk tłumaczył, że kierował się "własnym sumieniem".
W czwartek w Sejmie był procedowany projekt ustawy autorstwa PiS nazywany "Piątką dla zwierząt". Wprowadza ona m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz zbliżone do policyjnych uprawnienia dla interweniujących członków organizacji prozwierzęcych.
Podczas głosowania nad całością nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt 356 posłów było "za", przy 75 głosach "przeciw". Wstrzymało się 18 osób.
38 posłów z klubu parlamentarnego PiS było "przeciw" (m.in. Zbigniew Ziobro), 15 "wstrzymało się" od głosu (m.in. Jarosław Gowin, Jacek Żalek, Kamil Bortniczuk).
Politycy Solidarnej Polski powinni "pakować biurka"? Janusz Kowalski: od rana pracuję
"Piątka dla zwierząt". Bartłomiej Wróblewski zagłosował inaczej niż reszta PiS
Wśród posłów PiS, którzy byli przeciwni "Piątce dla zwierząt", znalazł się Bartłomiej Wróblewski. Polityk opublikował oświadczenie na Facebooku, w którym tłumaczy swoją decyzję. Zaznaczył, że popiera poprawienie losu zwierząt i większość przepisów zmienianej ustawy o ochronie zwierząt, ale kilka z nich idzie za daleko. Wśród nich wymienił: "możliwość ingerencji organizacji społecznych w działalność gospodarczą i prywatność - bez zgody sądu, ograniczenie tzw. uboju rytualnego".
"Wprowadzają one znaczące ograniczenia konstytucyjnych wolności prowadzenia działalności gospodarczej, prawa do prywatności i wolności religijnej oraz zasady zaufania obywatela do państwa i stanowionego prawa" - czytamy w oświadczeniu Wróblewskiego.
"Jestem niemal pewny i to jest najsmutniejsze, że ograniczenie wolności religijnej, w tym wypadku wobec wyznawców innych religii, zostanie potraktowane jako precedens i będzie wykorzystane w przyszłości do ograniczeń wolności chrześcijan" - dodał poseł PiS.
"Dlatego kierując się różnymi racjami, choć przede wszystkim sumieniem, zagłosowałem przeciwko zmianie ustawy w zaproponowanym kształcie" - oświadczył polityk.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W piątek wicemarszałek Sejmu oraz przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki był pytany przez dziennikarzy, czy partia zamierza ukarać tych posłów PiS, którzy zagłosowali inaczej.
- Zostaną dziś zawieszeni w prawach członka partii - odparł Terlecki, podkreślając, że konsekwencje będą połączone z utratą funkcji w Sejmie i okręgach. Krzysztof Sobolewski poinformował o zawieszeniu polityków.