Petru zdradza, co zrobiłby bez polityki. Planów jednak nie zmienia
Na scenie politycznej jest miejsce po Nowoczesnej - mówi Ryszard Petru i uważa, że jego nowa partia Teraz zainteresuje wyborców liberalnych. Polityk w radiowym wywiadzie zdradził też, co zrobiłby z nagłym przypływem dużej gotówki.
30.11.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:34
- Zobaczymy, jaką grupę posłów będziemy w stanie zagospodarować w najbliższym czasie - zapowiedział Petru na antenie RMF FM, pytany o szanse na zdobycie poparcia wyborców przez Teraz - ugrupowanie, które założył z Joanna Schmidt i Joanną Scheuring-Wielgus.
Zastrzegł, że nie powie więcej na ten temat do 9 grudnia, kiedy odbędzie się kongres Teraz. Zasugerował, że mogą pojawić się wówczas parlamentarzyści związani teraz z innymi partiami.
- Dostrzegam miejsce na scenie politycznej po Nowoczesnej. Dlatego tworzę partię, która podnosi kwestie gospodarcze. Gospodarczo PO też staje się coraz bardziej socjalna, a moja partia będzie liberalna i wolnorynkowa, ale także liberalna światopoglądowa. - mówił przewodniczący partii Teraz.
"Szeroka koalicja nie ma sensu"
Petru nie zgodził się z opinią, że zakładając kolejne ugrupowanie, traci na wiarygodności. - Donald Tusk też zakładał kilka partii zanim przyszedł sukces z PO. Taki zarzut, że tworzyli kilka partii, można postawić wielu polskim politykom. Tusk zakładał najpierw Kongres Liberalno-Demokratyczny, a Kaczyński Porozumienie Centrum - przekonywał polityk.
Zapowiedział, że partia Teraz wystartuje w najbliższych wyborach sama. Nie wykluczył jednak współpracy z innymi siłami opozycyjnymi. - Jednak tylko w szerokim bloku: z Polskim Stronnictwem Ludowym i Sojuszem Lewicy Demokratycznej, bo szeroka koalicja nie ma sensu - oceniał Petru.
Stwierdził, że gdyby PSL podczas ostatnich wyborów startowało w ramach Koalicji Obywatelskiej, to nie byłoby już "pola manewru podczas tworzenia koalicji w sejmikach i PiS na tym by zyskał".
Co zamiast polityki?
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek pytał także szefa Teraz, co zrobiłby z kwotą kilkudziesięciu milionów złotych, jakie Orlen przeznaczy na sponsoring Robert Kubicy.
- Jeśli nie zajmowałbym się polityką to założyłbym firmę. Sprzedawałbym dużo rzeczy masowo bezpośrednio klientom. W drugim etapie wszedłbym na rynki zagraniczne. Taka kwota pozwala na dużo: życzę sukcesów Robertowi Kubicy - odpowiedział gość RMF FM.
W internetowej części rozmowy zdradził, że oszczędności dla bezpieczeństwa trzyma w kilku bankach. Zastrzegł, że nie zajmuje się teraz biznesem i inwestowaniem, ale działalnością polityczną.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl