Petru ostro o przemówieniu Kaczyńskiego: wynika z niego, że zbrodniarzy muszą dostarczyć ministrowie Ziobro i Macierewicz
Politycy komentują apel prezydenta dotyczący pojednania oraz wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Andrzej Duda podczas uroczystego odsłonięcia tablicy ku czci Lecha Kaczyńskiego wezwał do wzajemnego przebaczenia i pojednania. Z kolei prezes PiS mówiąc o przebaczeniu, ocenił, że "jest potrzebne" ale dopiero "po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary". Komentarze polityków zebrał Mariusz Szymczuk.
11.04.2016 | aktual.: 11.04.2016 16:19
- Przemówienia były bardzo podobne i uzupełniające się. Prezes Jarosław Kaczyński mówił o "przebaczaniu", ale także o tym, że należy dojść do prawdy ws. katastrofy smoleńskiej. Trzeba również osądzić ludzi, którzy mogli popełnić przestępstwo i wymierzyć im karę - mówił w #dziejesienazywo marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS).
Z kolei lider Nowoczesnej Ryszard Petru powiedział, że prezes PiS lekceważy wypowiedź prezydenta. - Jeśli w obu wypowiedziach jest jakaś spójność, to bardzo trudno ją znaleźć. Jedyną wykładnią jest przemówienie prezesa Kaczyńskiego. - Wynika z niego, że jak ma być kara, to musi być zbrodnia, a zbrodniarzy muszą dostarczyć ministrowie: Ziobro i Macierewicz - powiedział Petru.
- Prezes PiS wskazał prezydentowi Andrzejowi Dudzie miejsce w szeregu. Zresztą wydaje mi się, że prezydent oraz premier Beata Szydło doskonale znają swoje miejsce i nie są to samodzielni politycy. To są ludzie uzależnieni w stu procentach od wodza naszego kraju - powiedział Cezary Tomczyk (PO). Dodał, że "najsmutniejsze jest to, że szefem prezydenta Polski jest prezes partii politycznej".
- Przemówienie Andrzeja Dudy było stonowane, wyśrodkowane, czyli takie, jakie powinno być wystąpienie prezydenta Polski. Duda pokazał, że inaczej patrzy na sprawy polskie i wyraźnie odciął się od jednoznacznego tonu prezesa Jarosława Kaczyńskiego - powiedział Andrzej Maciejewski (Kukiz'15).
Rzecznik klubu PSL Jakub Stefaniak uważa, że dwoistość przekazu jest przez PiS zamierzona i towarzyszy tej partii od dawna. - Z jednej strony głaszczemy Polaków, a z drugiej pokazujemy pazury. Jest to przekaz skierowany do różnej grupy wyborców. Do twardego elektoratu przemawiał Jarosław Kaczyński. Z kolei dla tych bliżej centrum, niezdecydowanych mówił prezydent Andrzej Duda - powiedział. Stefaniak powiedział również, że "strategicznie może i to jest skuteczne, ale nie pewno nie jest uczciwe".