"Pętla powinna zostać przecięta". Duda po spotkaniu z Hołownią
Zakończyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w trakcie której rozmawiano o sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Duda zaznaczył, że nie doszło do porozumienia.
08.01.2024 | aktual.: 08.01.2024 17:12
- Sytuacja jest ustrojowo i prawnie bardzo trudna i konia z rzędem temu, kto w ogóle jeszcze rozumie o co chodzi, zwłaszcza, jeśli chodzi o zwykłych obywateli - mówił Duda.
- Fakty są takie, że w 2015 roku doszło do skazania czterech osób, które pełniły funkcje państwowe za prowadzenie działalności związanej z funkcjonowaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego - mówił Duda. Wspomniał m.in. sprawę Beaty Sawickiej oraz afery gruntowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W efekcie tuż przed wyborami w 2015 roku, faktycznie przede wszystkim panowie ministrowie Mariusz Kamiński i pan minister Wąsik zostali skazani przez sąd w bardzo kontrowersyjnych wtedy okolicznościach - mówił. Przekonywał m.in. o nieprawidłowościach w procedurze wyłaniania sędziego oraz "upolitycznieniu sprawy w sposób drastyczny".
- Po wydaniu przez sędziego wyroku ja zdecydowałem o ułaskawieniu tych skazanych osób, przede wszystkim panów ministrów - mówił prezydent.
Duda broni swojej decyzji
Duda bronił swojej decyzji, przekonując, że była to "dokładna realizacja prerogatywy konstytucyjnej prezydenta", jaką jest prawo łaski i było to "ułaskawienie abolicyjne".
Duda wskazywał, że późniejsze decyzje Sądu Najwyższego doprowadziły do sporego skomplikowania sprawy. Przypomniał, że Kamiński i Wąsik uzyskali po raz kolejny mandaty poselskie w 2023 roku.
- Sprawa jest bardzo skomplikowana, budzi ogromne niepokoje i kontrowersje prawne, co będzie, jeśli panowie posłowie nie zostaną wpuszczeni do Sejmu, zostaną zatrzymani siłą przez Straż Marszałkowską - mówił Duda.
Prezydent zaznaczył, że zaprosił Hołownię, by wytłumaczyć swoje stanowisko. - Prerogatywa prezydencka została skutecznie wykonana w 2015 roku. Panowie, wszyscy czterej, zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta Rzeczypospolitej, to zamknęło sprawę w sposób definitywny. Tym samym nie mam żadnej wątpliwości, że panowie mają dzisiaj mandaty poselskie, które zostały im przydane przez obywateli w wyborach i mają prawo wykonywania tych mandatów. Stanowią zatem część organów państwa ustawodawczego, jakim jest Sejm - mówił.
"Nie doszliśmy do porozumienia"
Duda zaproponował Hołowni, by "dla zamknięcia sprawy i piętrzenia kontrowersji" uznać, że ułaskawienie z 2015 roku było i jest skuteczne.
- Nie chcę w tym miejscu podejmować dyskusji na temat polityczności kolejnych decyzji podejmowanych przez sędziów, przede wszystkim przez sędziów Sądu Najwyższego i później. Fakty są takie, że na przestrzeni lat, od czasu uchwalenia konstytucji, mieliśmy różne przypadki ułaskawień i państwo je znacie. Niektóre z nich były bardzo kontrowersyjny. Nigdy nie były w taki sposób kwestionowane, choć dotyczyły osób, które popełniły rzeczywiście przestępstwa - mówił Duda.
Zobacz także
- Dzisiaj jest grupa ludzi pełniących odpowiedzialne stanowiska w Polsce, którzy chcą, aby za wszelką cenę do zakładu karnego, do więzienia trafili ludzie, którzy realizowali swoje zadania w zakresie walki z korupcją. Uważam, że z punktu widzenia państwa polskiego jest to sytuacja niedopuszczalna - podkreślał prezydent.
- Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest po prostu zamknięcie tej sprawy po to, by niepokoje, które narosły, nie rozprzestrzeniały się dalej, bo jest to sytuacja, która w inny sposób jest de facto nierozwiązalna - mówił Duda.
Prezydent zapewnił, że rozmowa z Hołownią przebiegła w spokojnej atmosferze, z zachowaniem wszystkich zasad kultury politycznej. - Nie doszliśmy do porozumienia, uścisnęliśmy sobie ręce. Dalsze decyzje pan marszałek będzie ponosił w ramach swojej odpowiedzialności i odpowiedzialności związanej z pełnionym urzędem - zakończył Duda.
Skazanie Kamińskiego i Wąsika
Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia 2023 roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika.
W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. W czwartek przed południem w sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN podjęte zostało postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Następnie - w czwartek wczesnym popołudniem - poinformowano, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu posła Macieja Wąsika. W piątek z kolei poinformowano, że ta sama izba uchyliła postanowienie marszałka Sejmu ws. stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Mariusza Kamińskiego.
Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów.
Ok. godz. 16 dowiedzieliśmy się, że Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście przygotował nakazy doprowadzenia skazanych polityków do więzienia.
Czytaj więcej: