Perły Życia - różaniec po luterańsku
Katolicy mają różaniec, prawosławni czotki, a luteranie od niedawna mogą używać do modlitwy Pereł Życia. One pomagają nam przede wszystkim w koncentracji, ale także w tym, abyśmy byli bardziej pobożni, byśmy byli bliżej naszych modlitw - mówi w rozmowie z Ekumeniczną Agencją Informacyjną ks. Martin Lönnebo, biskup-senior Diecezji Linköping Kościoła Szwecji i pomysłodawca modlitewnych pereł.
Wyznawcy wielu religii modlą się przy użyciu paciorków, wystarczy tu wymienić islam. Chrześcijanie nie są gorsi - katolicy mają swój różaniec, a prawosławni czotki. Dlaczego Kościoły Reformacji zrezygnowały z tej formy modlitwy?
Bp Martin Lönnebo: - Reformacja skoncentrowała się na uszach, na zmyśle słuchu. "Wiara przychodzi ze słuchania". Inne zmysły, na przykład zmysł dotyku, zostały pod wieloma względami pominięte. Kościół luterański znacznie więcej postawił na modlitewniki, niż na różańce, świece, kadzidła, liturgiczne barwy i święte oleje.
Księże Biskupie, skądu u luterańskiego duchownego wziął się pomysł, żeby stworzyć różaniec?
- Inspiracja dla Pereł Życia przyszła dlatego, że zdałem sobie sprawę z wielkiej wagi, jaką współczesny świat przykłada do zmysłów wzroku i dotyku. Zmysły pomagają nam przejść przez życie, także przez jego aspekt duchowy. Właśnie takie założenie stało się inspiracją, aby spróbować zrobić coś, co pomogłoby ludziom w wykorzystaniu ich cech.
W czym Perły Życia mogą pomóc w trakcie modlitwy?
- Przede wszystkim pomagają nam w koncentracji, ale także w tym, abyśmy byli bardziej pobożni, byśmy byli bliżej naszych modlitw. To nie przypadek, że różańce rozprzestrzeniły się tak bardzo, używają ich przedstawiciele różnych kultur i różnych religii. Paciorki pomagają nam w koncentracji i medytacji. My, ludzie, potrzebujemy czasem pomocy by postawić w centrum uwagi coś innego, niż nas samych.
W odróżnieniu od wielu znanych mi modlitewnych koralików, te luterańskie mają bardzo zróżnicowane kształty i kolorystykę. Dlaczego?
- Kolory zawsze były ważne dla nas, ludzi. One wzmacniają przekaz. Na przykład, dla większości z nas kolor czerwony, to kolor miłości, czarny - nocy lub śmierci itd. Różne kolory i różne kształty korali sprawiają, że nasze zmysły działają jednocześnie.
A co z popularnością nowej dla ewangelików formy modlitwy?
- Perły Życia zostały przyjęte bardzo dobrze. Dzisiejsze czasy przyniosły otwartość na różne tradycje chrześcijańskie. Jeszcze nie tak dawno ludzie mieli wiele pytań o nie, dziś te pytania zniknęły a pomysł został w pełni zaakceptowany.
Kościół Ewangelicko-Luterański w Ameryce stworzył swój własny różaniec. Czy tak szczególna modlitwa nie powinna być ujednolicona u przedstawicieli jednego wyznania?
- Nie wiedziałem o tym. Sprzedajemy Perły Życia także do Ameryki Północnej. I oczywiście byłoby bardzo miło, gdybyśmy mieli jeden różaniec, jako znak jedności.
A co z przyszłością Pereł Życia?
- Przyszłość zawsze jest trudna do opisania, ale Perły Życia już rozprzestrzeniły się po świecie. Poza Skandynawią sprzedajemy je w Niemczech, Anglii, Holandii, Ameryce Północnej, a także w Chinach i Japonii. Pytania o różaniec otrzymujemy także z innych krajów. Tak więc perły zaczynają życie na własną rękę. I nie tylko wśród luteranów, ale także wśród katolików.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Piotr Kalinowski