Pentagon potwierdza: będą bazy sprzętu w Europie Środkowej i Wschodniej
Przebywający z wizytą w Estonii minister obrony USA Ash Carter oświadczył, że USA rozmieszczą ok. 250 sztuk czołgów, pojazdów opancerzonych i innego sprzętu wojskowego w sześciu państwach Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce. Informację tę potwierdził także ambasador Stanów Zjednoczonych przy NATO w Brukseli Douglas Lute. Wcześniej na wiadomość o amerykańskich planach ostro zareagowała Rosja.
Posunięcie to ma pomóc krajom członkowskim NATO z dawnej radzieckiej strefy wpływów w sprostaniu zagrożeniom ze strony Rosji i ugrupowań terrorystycznych.
Ambasador Lute podkreślił, że rozmieszczenie sprzętu nie jest samodzielną decyzją Waszyngtonu. - Robimy to na zaproszenie rządów tych krajów. Nie rozmieszczamy ani jednego czołgu, pojazdu opancerzonego, Humvee czy jeepa w kraju, który nas do tego nie zaprosił. Te zaproszenia zostały formalnie wyrażone w korespondencji dyplomatycznej - dodał Lute.
"Trwała", ale "żywa" obecność wojskowa USA
Z kolei Ashton Carter złożył swoje oświadczenie w Tallinie w obecności ministrów obrony Estonii, Łotwy i Litwy w dzień po ogłoszeniu, że USA udzielą nowym siłom szybkiego reagowania NATO niezbędnego wsparcia w formie uzbrojenia, samolotów i wojsk, w tym komandosów, by pomóc Europie w obronie przed potencjalną agresją Rosji ze wschodu oraz Państwa Islamskiego i innych zbrojnych ugrupowań ekstremistycznych z południa.
Skierowane do poszczególnych państw zestawy sprzętu pozwolą na wyposażenie kompanii lub batalionu i znajdą się przynajmniej na pewien czas w sześciu krajach, którymi są: Bułgaria, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska i Rumunia. Według Cartera uzbrojenie to, obejmujące bojowe wozy piechoty Bradley i haubice samobieżne, może krążyć po regionie w ramach szkolenia i ćwiczeń wojskowych.
- Zamierzamy przesuwać te zestawy sprzętu z kraju do kraju w miarę, jak będą się w nich odbywały ćwiczenia. Nie są one statyczne. Ich celem jest zapewnienie wzbogaconego szkolenia i większej mobilności siłom w Europie - powiedział Carter na konferencji prasowej w stolicy Estonii. Dodał, że obecność wojskowa USA będzie "trwała", lecz "żywa", a wojska uzyskają zdolność pozostawania na wyższym poziomie gotowości.
Jak poinformował szef Pentagonu, USA zamierzają również współpracować ze zlokalizowanym w Estonii ośrodkiem cybernetycznym NATO, pomagając sojusznikom w opracowywaniu strategii obronnych i innych zabezpieczeń przed atakami komputerowymi.
Przy wybieraniu państw, w których zostanie rozmieszczone amerykańskie uzbrojenie, brano po uwagę ich położenie względem poligonów szkoleniowych, by zredukować czas i koszty transportu uzbrojenia na ćwiczenia.
Jak zaznaczył Carter, w razie uzasadnionej potrzeby USA będą gotowe udostępnić sojusznikom potencjał wywiadowczo-rozpoznawczy, siły specjalne, logistykę, samoloty transportowe i szeroki wybór wsparcia bronią, w tym bombowcami, myśliwcami i bazującymi na okrętach pociskami kierowanymi. Nie wchodzi tu natomiast w grę użycie większych sił lądowych.
Siemoniak: decyzja USA satysfakcjonująca
Wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak powiedział, że z wielką satysfakcją przyjmuje decyzję USA o rozmieszczeniu sprzętu w sześciu europejskich krajach, w tym Polsce. Zaznaczył, że trwają rozmowy dot. m.in. podziału tego sprzętu.
Siemoniak podczas konferencji w Warszawie powiedział, że decyzje USA wpisują się w filozofię zmierzającą do wzmocnienia bezpieczeństwa, m.in. w związku z sytuacją na Wschodzie. - Uważamy, że potrzebne są trwałe działania na lata i dziesięciolecia, nie tylko doraźne - powiedział.
Zastrzegł, że jest to na razie decyzja polityczna, negocjacji wymagają m.in. kwestie prawne, podział rozmieszczenia sprzętu. Jak wyjaśnił, specjalna umowa ma też regulować kwestie kosztów utrzymania amerykańskich baz.
- Nie możemy jeszcze ujawnić, w jaki sposób ten sprzęt będzie rozdzielony , bo to nie będzie równy podział. To nie będzie tylko kwestia polityczna, ale też logistyczna, to już wojskowi o takich sprawach będą decydowali - podkreślił Siemoniak. Zapewnił, że po tym, jak takie szczegółowe decyzje zapadną, poinformuje o nich.
O sprawie będą także rozmawiać ministrowie obrony krajów Sojuszu, którzy w czwartek zbierają się w Brukseli.
Rozmowy z Polską
Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji przez USA portal polska-zbrojna.pl przeprowadził wywiad z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysławem Gocułem, w którym wojskowy mówił o rozmowach ws. składów sprzętu wojskowego USA w Polsce.
- Bardzo ważną kwestią jest na przykład ustalenie zasad korzystania ze składowanej broni przez Wojsko Polskie, oczywiście gdyby była taka potrzeba oraz wola udostępnienia sprzętu przez USA - podkreślał m.in. gen. Gocuł (czytaj więcej)
.
Doniesienia "NYT" i reakcja Rosji
W połowie czerwca amerykański dziennik "New York Times" donosił, że Pentagon rozważa rozmieszczenie w Europie Wschodniej ciężkiego uzbrojenia dla 5 tys. żołnierzy USA w ramach odstraszania ewentualnej agresji rosyjskiej - opisywała Polska Agencja Prasowa. Do państwa bałtyckich i wschodnioeuropejskich, w tym Polski, wysłane zostałyby czołgi, wozy bojowe piechoty i inny ciężki sprzęt.
Na informacje te ostro zareagowała Moskwa, zdaniem której jest to złamanie umów między Moskwą a NATO. Rosyjskie MON oświadczyło, że w odpowiedzi może rozmieścić Iskandery w Obwodzie Kaliningradzkim.
Rosyjski prezydent Władimir Putin zapowiedział z kolei, że Rosja wzbogaci w tym roku swój arsenał nuklearny o 40 nowych międzykontynentalnych rakiet balistycznych.