Pedofilia w Kościele. Prokuratura Krajowa: nie ma potrzeby przesłuchiwania abp Stanisława Gądeckiego
Abp Stanisław Gądecki nie zostanie przesłuchany w sprawie księdza z Chodzieży, który miał molestować w przeszłości ministranta. Prokuratura Krajowa oceniła, że "nie ma takiej potrzeby".
Chodzi o sprawę księdza Krzysztofa z Chodzieży, który miał molestować ministranta. Po lata dorosły już mężczyzna zeznał, że miał być przez duchowego poklepywany po pośladkach, łapany za genitalia, a później miało dochodzić też do kontaktów seksualnych.
Prokuratura Rejonowa w Chodzieży chciała zbadać akta z postępowania kanonicznego kurii. Jego efektem było wydalenie ze stanu kapłańskiego księdza Krzysztofa. Śledczy liczyli na nowe dowody, choćby dane o świadkach, o których wcześniej nie wiedzieli. Jednak kuria nie chciała zawiązać współpracy: nie udostępniła dokumentów i zasłaniała się tajemnicą zawodową.
Przepychanki z kurią ws. przeszukania trwały od dłuższego czasu. Gdy ostatecznie sąd przychylił się do wniosku o zwolnienie z tajemnicy zawodowej abp. Stanisława Gądeckiego i innych księży, kuria oświadczyła, że żądanie udostępnienia materiałów jest "bezprzedmiotowe", bo akta postępowania trafiły do Kongregacji Nauki Wiary.
Zobacz także: Porażki PiS w UE. Leszek Miller wskazuje przyczyny
- Uznajemy za wiarygodne stanowisko kurii, że nie posiada interesujących nas dokumentów, bo wysłała je do Watykanu. Przeszukanie to ostateczność. Stosuje się je w sytuacji, gdy na przykład ktoś odmawia wydania dokumentów. Kuria wcześniej powoływała się na tajemnicę zawodową, ale nie możemy wyciągać negatywnych konsekwencji wobec strony postępowania, która realizowała swoje uprawnienia - powiedział wówczas w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" prok. Michał Smętkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
"Nie ma potrzeby przesłuchiwania abp Gądeckiego"
Teraz okazuje się, że akta wewnętrznego postępowania nie są już potrzebne. Tak wynika z odpowiedzi na interpelację posłanki Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Zastępca prokuratura generalnego Krzysztof Sierak wskazuje na to, że "w wyniku analizy zgromadzonego w śledztwie materiału dowodowego uznano, że po uzupełnieniu czynności we wskazanym kierunku materiał dowodowy będzie kompletny i bez konieczności pozyskiwania dokumentacji z przeprowadzonego postępowania karno-administracyjnego przed Trybunałem Administracyjnym przy Kurii Metropolitalnej w Poznaniu będzie możliwe wydanie decyzji merytorycznej".
"Z analizy akt wynika, że nie ma potrzeby przesłuchiwania w charakterze świadka abp Stanisława Gądeckiego, natomiast księża posiadający wiadomości w sprawie zostali przesłuchani" - napisał prokurator Sierak.
W rozmowie z portalem Gazeta.pl prok. Michał Smętkowski powiedział, że śledczym "zależało tylko na dokumentach, arcybiskup nie prowadził osobiście postępowania" ws. księdza Krzysztofa z Chodzieży.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl