Pedofil w klinice Budzik? Śledczy chcą przedłużenia aresztu dla podejrzanego
Warszawska prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o przedłużenie tymczasowego aresztowania Artura W. fizjoterapeuty z kliniki Budzik podejrzanego o czyny pedofilskie. Śledczy chcą, aby mężczyzna nie wyszedł na wolność przez trzy kolejne miesiące.
"Śledztwo pozostaje w toku. Wobec podejrzanego Artura W. aktualnie jest stosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Jeszcze w tym miesiącu prokurator planuje skierowanie do sądu wniosku o przedłużenie środka zapobiegawczego na dalszy okres trzech miesięcy" - poinformował Wirtualną Polskę Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga.
"Szczegółów prowadzonego postepowania nie mogę ujawnić z uwagi na dobro śledztwa oraz interes pokrzywdzonej, a także interes społeczny związany ze szczególnym rodzajem i znaczeniem miejsca, w którym doszło do zdarzeń będących przedmiotem tego śledztwa" - zaznaczył rzecznik.
Policja zatrzymała Artura W., który pracował w klinice Budzik jako fizjoterapeuta, w połowie maja.
Mężczyźnie postawiono zarzuty utrwalania i posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletnich, a także doprowadzania osoby do poddania się innej czynności seksualnej poprzez wykorzystanie jej bezradności.
- Rodzice zaczęli pytać dziecko, co się dzieje i ono za pomocą mrugnięć odpowiadało. Tak dowiedzieli się, że dzieje się coś złego. Przyznało m.in. że robiono mu zdjęcia - mówiła Wirtualnej Polsce założycielka kliniki Budzik Ewa Błaszczyk.