Pawłowicz: naruszyłam nietykalność cielesną? To bezczelne kłamstwo
Sejmowa komisja etyki zwróciła uwagę posłance Krystynie Pawłowicz z PiS. Chodziło o "naruszenie nietykalności cielesnej posłanki PO Kingi Gajewskiej-Płochockiej. Do incydentu doszło 16 grudnia ub. r. na sali plenarnej.
Kinga Gajewska-Płochocka, relacjonując przebieg wydarzeń z udziałem Pawłowicz, mówiła w styczniu: - Podczas zamieszania wokół mównicy sejmowej stałam 20 minut w jednym miejscu, pani Pawłowicz rozmawiała z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, po czym odwróciła się i mnie przepchnęła. Takie zachowania Pawłowicz, która jest profesorem, posłem na Sejm, nie powinny mieć miejsca.
Według posłanki PiS komisja etyki jest "wykorzystywana jako instrument zemsty". Odnosząc się do zarzutów Gajewskiej, Pawłowicz zaznaczyła, że "wszystko było przygotowane". Jak tłumaczyła, posłanka PO "przyszła z aparatem, filmowała, prowokowała i nie dała przejść". - Ja ją odsunęłam, ktoś to filmował - widać, że to była ustawka. Jest to bezczelne, ja jej nie popychałam - to jest kłamstwo - zaznaczyła Pawłowicz.
Zobacz film, udostępniony przez kingę Gajewską-Płochocką
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak relacjonuje członek komisji etyki Grzegorz Długi (Kukiz'15), komisja postanowiła zwrócić uwagę posłance PiS. Posłowie doszli do wniosku, że Pawłowicz - mimo tego, iż sytuacja była spowodowana zachowaniem Gajewskiej - "nie powinna się posuwać do wywalczenia swoich praw za pomocą kontaktu fizycznego".
Dodał, że komisja nie podjęła uchwały ws. zachowania Gajewskiej, jednak oceniła, że m.in. "prowokacyjne filmowanie na sali i blokowanie przejścia też nie było na miejscu". "Wyrażono pewną dezaprobatę dla postawy Gajewskiej" - powiedział Długi.
Komisja etyki, po rozpatrzeniu sprawy i stwierdzeniu naruszenia przez posła zasad etyki poselskiej, może w drodze uchwały: zwrócić posłowi uwagę, udzielić posłowi upomnienia lub udzielić nagany. Uchwały komisji podaje się do wiadomości publicznej.