Pawłowicz daje reprymendę Banasiowi. "Tego należy się trzymać"
Prezes NIK Marian Banaś wysłał do Mińska delegację ws. kontroli związanej z Puszczą Białowieską. Fakt ten nie spodobał się byłej posłance PiS i sędzi TK Krystynie Pawłowicz. Prawniczka postanowiła odnieść się do sprawy w mediach społecznościowych.
W czwartek delegacja kontrolerów z Najwyższej Izby Kontroli pojechała do Mińska. Informację tę potwierdził rzecznik instytucji Łukasz Pawelski w rozmowie z polsatnews.pl.
Delegacja spotkać się ma z członkami Najwyższego Organu Kontroli, będącego białoruskim odpowiednikem NIK. Rozmowy mają dotyczyć sytuacji w Puszczy Białowieskiej, która jest aktualnie przedmiotem kontroli urzędników polskiej izby.
Informacja ta spotkała się z krytyką polityków partii rządzącej. W piątek wyjaśnienia w tej sprawie skierował prezes NIK Marian Banaś do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
"Krytykowanie przez niektórych roboczej delegacji NIK związanej z funkcjonowaniem w ramach multilateralnych struktur międzynarodowych międzynarodowych organów kontrolnych, w obliczu utrzymywania stosunków dyplomatycznych pomiędzy oboma krajami i kontynuacji współpracy gospodarczej, jest co najmniej wybiórczym traktowaniem tematu. Nie istnieje żadna norma prawna zabraniająca tego rodzaju wizyt roboczych" - przekazał Banaś.
W sprawie głos zabrała także była sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz. Była posłanka PiS postanowiła odnieść się w mediach społecznościowych do wyjaśnień prezesa NIK.
"W sprawach kontaktów z zagranicą właściwy jest minister spraw zagranicznych. Dla jednolitości tej polityki zagranicznej RP kontakty z zagranicą realizowane przez inne podmioty powinny być uzgadniane i konsultowane z MSZ, który udziela wskazówek co do kierowanej polityki zagranicznej RP" - przekazała Pawłowicz.
"Należy ich się trzymać" - dodała krótko sędzia TK.