Paweł Rabiej nie będzie wspólnym kandydatem PO i Nowoczesnej? "Mam nadzieję przekonać PO"
Chęć stworzenia wspólnych list samorządowych zadeklarował podczas konwencji PO Grzegorz Schetyna. Również Nowoczesna jest gotowa do współpracy przy wyborach samorządowych. A to może oznaczać spór, kto powinien ubiegać się o fotel prezydenta Warszawy. Kandydat Nowoczesnej jest zdeterminowany.
24.10.2017 | aktual.: 24.10.2017 10:42
Pytany w TOK FM Paweł Rabiej o samorządowy program PO stwierdził, że bardzo go cieszy uwzględnionych w nim bardzo dużo postulatów Nowoczesnej. To może oznaczać, że współpraca obu partii przy wyborach samorządowych jest coraz bardziej prawdopodobna. Polityk Nowoczesnej zadeklarował jednocześnie, że nie dojdzie do połączenia obu partii. – Powstawaliśmy w pewnej opozycji do PO. Różnimy się generacyjnie, jesteśmy liberalnie liberalni – wymieniał Paweł Rabiej.
Jednak możliwe wspólne listy oznaczają spór o to, kto będzie wspólnym kandydatem na prezydenta Warszawy. PO jeszcze nie podjęła decyzji w tej sprawie, ale na giełdzie nazwisk znajduje się Rafał Trzaskowski. Natomiast kandydatem Nowoczesnej na prezydenta stolicy został Paweł Rabiej.
Tutaj polityk stawia sprawę jasno. Będzie przekonywać PO do tego, żeby to on był wspólnym kandydatem w przyszłorocznych wyborach samorządowych.
- Nie widzę sensu, żeby ustąpić na rzecz Rafała Trzaskowskiego. PO będzie miała trudne zadanie w Warszawie. Po latach rządów jest się wypalonym. Prezydentura Hanny Gronkiewicz-Waltz miała swoje blaski, ale sprawa dzikiej reprywatyzacji sprawia, że miała też głębokie cienie – mówił w TOK FM Paweł Rabiej. – Jak tylko Hanna Gronkiewicz-Waltz otwiera usta to zbiera głosy kandydatowi PiS-u – dodał.
Paweł Rabiej o "Uchu prezesa"
Polityk Nowoczesnej skomentował odcinek "Ucha prezesa", w którym pojawia się postać Borysa Budki romansującego z Kamilą Gasiuk-Pihowicz. Poseł PO stwierdził, że dla niego ten "serial się skończył". Natomiast posłanka Nowoczesnej w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdziła, że uśmiała się do łez, a grającej ją aktorce wysłała pączki.
- Odebrałem to jako romans polityczno-polityczny. Tak też to odebrała Kamila Gasiuk-Pihowicz. Ale rozumiem Borysa Budkę, który odebrał to inaczej. Ja bym jednak wysłał pączki – powiedział Paweł Rabiej.
Na uwagę polityka Nowoczesnej zareagował prowadzący audycję Jan Wróbel. – A gdyby przedstawiono pana romans? – zapytał.
- Ciekawe z kim? – odparł Paweł Rabiej, który w zeszłym roku powiedział, że jest gejem. Dodał, że ma daleko idący dystans do siebie i jeśli satyra nie przekroczyłaby pewnych granic, to nie byłoby jego reakcji. – Trzeba się liczyć z taki pstryczkami – stwierdził.