Paweł Kukiz apeluje do TVP: opublikujcie wszystkie nagrania
TVP, zgodnie z zapowiedzią, stopniowo ujawnia kolejne nagrania z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Tymczasem poseł Paweł Kukiz apeluje do szefostwa telewizji, by ta natychmiast opublikowała wszystkie nagrania i przekazała je prokuraturze. Obawia się, że "jedyny dysponent" telewizji, czyli PiS, może wykorzystać do "szantaży i gry hakami".
"Szanowna TVP, zwracam się z prośbą o opublikowanie wszystkich będących w Waszym posiadaniu taśm nagranych u Sowy oraz o przekazanie ich Prokuraturze" - napisał na swoim profilu na Facebooku Paweł Kukiz. "W przeciwnym razie istnieje zagrożenie, że PIS będący jedynym dysponentem tzw. "publicznej" telewizji, będzie używał tychże taśm jedynie do szantaży i grał hakami całą tę i kolejną kadencję, zamiast ewetualnych przekręciarzy posłać za kraty" - dodał.
Poseł przypomina, że od wybuchu "afery taśmowej" minęły już dwa lata i "żadnemu z 'dyskutantów' włos z głowy nie spadł. "Nowak siedzi sobie na Ukrainie z podwójnym obywatelstwem wykluczającym ewentualną ekstradycję i "buduje drogi" za 100 baniek dolców, które udostępnił mu PiS" - napisał Kukiz.
Paweł Kukiz przypomina takżę, że każdy, kto ma wiedzę o możliwości popełnienia przestępstwa jest zobowiązany do zawiadomienia organów ścigania. "W przeciwnym razie podlega karze. Prawej i Sprawiedliwej" - kończy swój post poseł.
Kolejna odsłona afery taśmowej
Od weekendu TVP Info emituje nowe nagrania podsłuchanych rozmów z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Telewizja postanowiła, że będzie ujawniać wybrane fragmenty rozmów stopniowo, w kilku odsłonach. Wszystkie pochodzą z lutego 2014 roku, kiedy to spotkali się w restauracji ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski i ówczesny prezes PKN Orlen Jacek Krawiec. Obaj zastanawiali się, jakie są szanse PO na utrzymanie władzy i omawiali wewnętrzne sprawy partyjne, a przede wszystkim konflikt między Grzegorzem Schetyną i Donaldem Tuskiem.
"Grzesiu, boczkiem, boczkiem, a jak przychodzi co do czego, to tchórzy.(…) Na miejscu Grzesia bym zagrał, że kandyduję. Grzesiu by dostał - moim zdaniem - do 40 procent, 35, 40 i to by mu dało immunitet na bycie ofiarą czystki, bo wtedy, wiesz, rywalowi nie wypada... i czekasz, aż się Donald wypierd.... Jak przegra wybory, no to wtedy wbijasz nóż w plecy, nie?" - zastanawiał się Sikorski.
Mówił on też o liderze PO, że "ma knajacki styl lwowskiego żulika". Według niego Schetyna nie nadaje się na premiera. "Zero kreatywności. Każdy z nas powinien sobie zdawać sprawę do czego nadaje, a do czego się nie nadaje. Idealny numer dwa. (…) Taki knajacki styl trochę. To jest za mało na premiera. On nie czaruje ludzi. Donald ma ten czar, ma ten teflon, ma ten koci zmysł, ma te antenki czułe społecznie. Grzegorz niczego z tego nie ma" - dodał Sikorski.
Afera taśmowa
O restauracji "Sowa & Przyjaciele" stało się głośno w związku ze sprawą nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.
We wrześniu 2015 r. do sądu trafił akt oskarżenia wobec biznesmena Marka F. dwóch kelnerów Konrada Lassoty i Łukasza N. oraz współpracownika F. Krzysztofa R. W grudniu 2016 r. F. został skazany nieprawomocnie na 2,5 roku więzienia bez zawieszenia, kelner Konrad L. i Krzysztof R. na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Sąd odstąpił od ukarania drugiego z kelnerów, który pomagał śledczym. N. zeznawał, że to Marek F. za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów. W sprawie złożono apelacje.